Quidditch zmienia nazwę – dlaczego?

Mimo że fani serii filmów o Harrym Potterze z żelaznym uporem dystansują się od J.K. Rowling, uznając jej publiczne, transfobiczne poglądy za niewybaczalne, jest wśród nich prężnie rosnąca grupa, która autorce zawdzięcza położenie fundamentów pod dyscyplinę sportową, uprawianą już w ponad 40 krajach. Quidditch jaki znamy z słynnych rozgrywek czarodziejów został jednak względem książek znacząco zmodyfikowany, a teraz, podczas trwania międzynarodowego turnieju, ogłoszono zerwanie ostatniej nici wiążącej dyscyplinę z angielską pisarką – zmianę nazwy na quadball.

Na pierwszy, drugi i trzeci rzut oka, dyscyplina wydaje się nadzwyczaj karykaturalna. Taką właśnie perspektywą podzielił się niedawno Mateusz Dróżdż, prezes piłkarskiego Widzewa Łódź, odnosząc się do sytuacji, w której młodzież RTS-u nie miała dostępnego boiska do treningu, gdyż w tym czasie „chłop na miotle biegał”.

I to właśnie tej miotły, będącej oczywistym nawiązaniem do korzeni tej dyscypliny, najchętniej czepiają się wszelcy krytycy. Sama dyscyplina bowiem ma dość proste zasady, przypomina połączenie zbijaka i piłki ręcznej; każdy zawodnik jednak musi trzymać między nogami kij.

Choć złośliwi powiedzą, że zawodnicy bawią się w latanie, miotła ta ma dwie główne funkcje: jest utrudnieniem, bo wyklucza z gry jedną rękę, a także jest sygnalizatorem tego, kto jest obecnie w grze, a kto został tymczasowo wykluczony (zbity przez pałkarza).

Najciekawszym elementem rozgrywki, choć w groteskowości stojącym na równo z miotłami, jest tzw. Znicz. Każdy, kto oglądał Harry’ego Pottera pamięta pościg za małą, złotą kulką – w tym przypadku tąże zastępuje niegrający zawodnik, który przy spodenkach na przywieszony na rzep specjalny woreczek z piłką tenisową. Zadanie szukającego jest zerwać ten woreczek.

Proszę poświęcić chwilę, by sobie to wyobrazić.

Żegnamy Panią Rowling

Nawet pomimo naszej drobnej złośliwości, z dużym uznaniem patrzymy na rozwój infrastruktury dotyczącej dyscypliny. Obecnie w 40 krajach trenuje ponad 600 drużyn, w tym wiele w Polsce – m.in. Warsaw Mermaids, Poznań Capricorns, Wrocław Wanderers czy SkyWeavers Łódź. Polska ma też swoją reprezentację na trwających obecnie mistrzostwach Europy w Irlandii.

I właśnie ten turniej stanowi punkt zwrotny w historii tej dyscypliny, która po jego zakończeniu zmienia nazwę na Quadball. Powody są dwa, równie istotne – tak powiedział Jack McGovern, rzecznik US Quidditch and Major League Quidditch. Pierwszym jest, jak wspomniane wyżej, odcięcie od transfobicznej postawy Rowling. Sama dyscyplina bowiem u swoich fundamentów stawia progresywność w zakresie równości płciowej – jednocześnie na boisku może być maksymalnie 4 przedstawicieli jednej płci.

Drugim powodem (choć rzekomo równie ważnym, to jednak bardziej naglącym) było zabezpieczenie praw autorskich – „quidditch” ma znak towarowy Warner Bros, co stanowiło przeszkodę w finansowaniu.

Ta zmiana ma nie tylko usprawnić obecne funkcjonowanie dyscypliny, ale i być znaczącym krokiem w stronę jej popularyzacji. Kluby quadballowe narzekają na niewielką liczbę chętnych, regularnie zapraszając na otwarte treningi. Największym dotąd „wabikiem” było oczywiste nawiązanie do Harry’ego Pottera, jednak popularność tego uniwersum wśród obecnej młodzieży jest znacznie mniejsza, niż w przypadku poprzedniego pokolenia. Teraz chodzi o zaproponowanie im alternatywnej, równie ciekawej aktywności fizycznej, nie opartej w pełni o naśladowanie czarodziejów.

Fot. Twitter

Rafał Hydzik

Udostępnij

Translate »