Harlem Globetrotters w 10 polskich miastach. Z Polakiem w składzie!

Gdy w NBA chodzi o serie wygranych, zdobywanie trofeów, gromadzenie sygnetów i milionowe kontrakty, zespół Harlem Globetrotters promuje tę dyscyplinę sportu w inny sposób. Drużyny z Chicago nie trzeba przedstawiać. Legendarny zespół przyjedzie do 10 polskich miast. Kibice będą mieli okazję zobaczyć pierwszego Polaka w tym składzie – Pawła Kidonia.

Harlem Globetrotters w Polsce – zobacz rozpiskę

Harlem Globetrotters to nie jest zwyczajna koszykówka. To wyjątkowe show dla całych rodzin, podczas którego zawodnicy prezentują najbardziej zadziwiające tricki z piłką do kosza. Ich szalone popisy fenomenalne umiejętności gimastyczno-koszykarskie budzą podziw na całym świecie. W ich wykonaniu wszystkie zwody wyglądają na niezwykle łatwe, choć w rzeczywistości tak nie jest.

Koszykówka jest centralnym punktem każdego występu, jednak celem Harlem Globetrotters jest zapewnienie wszystkim widzom wyjątkowej rozrywki. Zawodnicy włączają w akcję publiczność, więc niezależnie od tego, czy ktoś interesuje się koszykówką, czy nie, i tak da się wciągnąć do zabawy.

Występy każdorazowo odbywają się wczesnym wieczorem, a posiadacze biletów Magic Pass z wejściem na godzinę przed otwarciem bram, mają okazję, aby spotkać zawodników, sprawdzić swoje umiejętności w rzutach do kosza i dryblingu, czy nauczyć się tricków z piłką. Ten czas przed pierwszym gwizdkiem zwiastującym początek show, zostanie z młodymi kibicami na długo.

  

Założony w 1926 zespół Harlem Globetrotters zagra pod koniec kwietnia 2024 w dziesięciu polskich miastach w ramach trasy obejmującej 400 lokalizacji w 25 krajach. Dotychczas amerykańska drużyna wystąpiła w 123 krajach dla ponad 150 mln ludzi.

Trasa Harlem Globetrotters 2024
  • Tarnów 22.04 – Arena Jaskółka
  • Kraków 23.04 – Tauron Arena
  • Katowice 24.04 – Spodek
  • Wrocław 25.04 – Hala Stulecia
  • Opole 26.04 – Stegu Arena
  • Łódź 27.04 – Sport Arena
  • Toruń 28.04 – Arena Toruń
  • Warszawa 29.04 – COS Torwar
  • Gdynia 30.04 – Polsat Plus Arena
  • Szczecin 1.05 – Netto Arena
Pierwszy raz z Polakiem w składzie

Drużyna Harlem jest złożona z trzech różnych składów, które podróżują po całym świecie. W jednej z nich znajduje się Paweł Kidoń, który jest trzykrotnym mistrzem świata we freestyle’u. W 2016 zdobył tytuł, pokonując na zawodach w Chinach 107 uczestników. Paweł trafił do składu przebojem, po tym jak oczarował swoimi umiejętnościami zawodników i właścicieli zespołu, podczas ich występów w katowickim Spodku.

– Trenuję tak jak typowy koszykarz, ale dodatkowo dochodzą jeszcze triki. Codziennie zaczynam zajęcia po śniadaniu. Jest trening rzutowy, ćwiczę triki, biegam. Mój rok wygląda tak, że w grudniu wyjeżdżam do USA, wtedy zaczynamy po świętach nasz sezon. Podróżujemy po Stanach Zjednoczonych, gramy praktycznie codziennie do maja. Potem mam wakacje, a jesienią – tour po Europie – mówił Kidoń dla kanału DlaCiebieTV.

Oprócz Pawła zespół złożony jest z samych Amerykanów. Konkurencja jest ogromna.

– Rotacja w drużynie jest duża. Wielu zawodników jest w niej tylko sezon, mój będzie czwarty. Nie każdy umie się wpasować w ramy, nie wszyscy są showmanami. Oczywiście, przede wszystkim liczą się umiejętności koszykarskie, ale też to, co się potrafi zrobić z piłką, triki i osobowość – trzeba być uśmiechniętym ambasadorem dobra – dodał Kidoń.

To część amerykańskiej kultury

Harlem Globetrotters to coś znacznie więcej niż klub koszykarski. Zawodnicy odegrali kluczową rolę w przełamywaniu barier rasowych w sporcie, zwłaszcza w czasach, gdy segregacja rasowa była powszechna. Drużyna została założona w 1926 roku, a już w latach 40. i 50. XX wieku była jednym z pierwszych zespołów koszykarskich, w którym grali zawodnicy zróżnicowani etnicznie. To miało ogromne znaczenie w kontekście walki o równość i sprawiedliwość.

Harlem Globetrotters stanowią też inspirację dla wielu młodych koszykarzy i fanów sportu. Ich niekonwencjonalne podejście do gry, umiejętności, kreatywność i zdolność do łączenia sportu z rozrywką zmotywowały wielu do podjęcia treningów koszykówki oraz pokazały, że sport może być nie tylko rywalizacją, ale również formą ekspresji.

To również sukces finansowy i marketingowy, choć w latach 90. marka upadała.

– Kiedy objąłem organizację w sierpniu 1993 roku, frekwencja na wydarzeniach wynosiła mniej niż 300 tys. osób rocznie. 8 lat później roku osiągnęliśmy 2 miliony. W 1992 roku firma poniosła straty rzędu około 1 miliona dolarów przy przychodach brutto wynoszących około 9 milionów dolarów, a niecałą dekadę później miała już 6 milionów dolarów zysku – mówił na łamach New York Times Mannie Jackson, były koszykarz i właściciel klubu z Harlemu.

FOT: mat. prasowe

Udostępnij

Translate »