Prawie 7 milionów euro Legia Warszawa rozbiła bank w pucharach

Legia Warszawa przetrwała w tym sezonie najdłużej spośród wszystkich polskich drużyn w europejskich pucharach. Legioniści odpadli 22 lutego, a już na początku marca pojawiła się kwota, którą zarobili ostatecznie z gry w Lidze Konferencji. Największy udział jej przychodów to awans do fazy grupowej – punkt obowiązkowy dla każdej polskiej drużyny aspirującej do sukcesu finansowego.

Legia Warszawa zarobiła 6,8 mln euro w Lidze Konferencji

Po względnie udanej fazie grupowej piłkarze Legii przygotowywali się do dwumeczu z Molde FK. Norweski zespół obnażył jednak słabości obrony zespołu Kosty Runjaicia. W dwumeczu padł rezultat 2:6. Poza zaczepkami ze strony kibiców Lecha, który przecież pokonał norweskie Bodo/Glimt w zeszłym sezonie, warszawiacy mogą też żałować straconych pieniędzy.

Najpierw jednak podsumujmy, ile Legia Warszawa zarobiła za grę w pucharach:

  • 2 mln euro – wyniki w fazie grupowej
  • 132 tys. euro – ekwiwalent za losowanie
  • 3 mln euro – udział w fazie grupowej Ligi Konferencji
  • 325 tys. euro – drugie miejsce w grupie
  • 756 tys. euro – współczynnik historyczny (z ostatnich 10 lat)
  • 300 tys. euro – udział w „knockout stage”

To kwoty za udział w eliminacjach, w fazie grupowej, w fazie play-off oraz premie za wyniki. Nie zawarto jeszcze kwoty z tytułu praw telewizyjnych.

Czy suma mogła być większa?

Legioniści, awansując z drugiego miejsca, przystąpili początkowo do fazy 1/16 finału Ligi Konferencji, uznawanej za „knockout stage”. Grali z drużyną odpadającą z Ligi Europy.

Wygranie tego dwumeczu zapewniłoby im premię rzędu 800 tys. euro. Pokonanie drugiego rywala i jednocześnie awans do ćwierćfinału dodałoby im do konta 1 mln euro.

To wciąż byłoby mniej od Lecha Poznań, który zarobił rok temu 8,229 mln euro. Składały się na to dwie wyżej wymienione kwoty (Lech po pokonaniu Bodo/Glimt wygrał też z Djurgardens i rywalizował z Fiorentiną), a ponadto Kolejorz zaczynał eliminacje od Ligi Mistrzów, gdzie również można było liczyć na większe kwoty.

Za grę w piłkę i tak Legia zarobiła mniej od sprzedania Ernesta Muciego, za którego Besiktas zapłacił ok. 10 milionów.

FOT: Legia Warszawa / X

Udostępnij

Translate »