Maliszewska wraca po zawieszeniu za doping. Czy kadra na tym zyska?
Reprezentacja Polski w short-tracku wyleciała do Kanady, gdzie za dwa tygodnie zainauguruje starty w World Tourze. Biało-czerwoni wystąpią za Atlantykiem w najsilniejszym składzie, z wracającą do ścigania Natalią Maliszewską.
Przed tygodniem biało-czerwoni prowadzeni przez trenerów głównych Urszulę Kamińską i Gregory’ego Duranda odbyli wewnętrzne kwalifikacje do cyklu World Tour podczas prestiżowych zawodów we włoskim Bormio. W ścisłym składzie pierwszej reprezentacji, która w najbliższych miesiącach znów ma zamiar powalczyć o najwyższe cele, nie ma niespodzianek.
Po wielomiesięcznej przerwie do kadry narodowej wraca Natalia Maliszewska. Wielokrotna medalistka największych imprez, tak jak pozostali kadrowicze, podejmuje walkę o udział w swoich trzecich zimowych igrzyskach olimpijskich, która już za niecałe półtora roku rozegrane są w Mediolanie oraz Cortinie d’Ampezzo.
– Na pewno jest to inne rozpoczęcie niż dotychczas. Z drugiej strony jest to nowy sezon, nowy format Pucharu Świata. Mam wrażenie, że ten sezon będzie inny dla każdego. Fajnie to się wpasowało, że wracam do rywalizacji właśnie w tym momencie. Będę starała się odnaleźć z powrotem w czołówce. Nie chcę składać żadnych deklaracji o wynikach, tylko chcę w końcu wystartować na zawodach i poczuć adrenalinę – mówi Maliszewska.
– Sezon przygotowawczy był bardzo ciężki, przejeżdżając wszystkie treningi i okrążenia, dając od siebie jeszcze więcej, niż wcześniej. W ostatnich miesiącach nie stałam na lodzie tyle, co cała kadra. Mam natomiast bardzo dużo doświadczenia i pewności, że pomogą mi one odnaleźć swoje miejsce – dodaje 29-latka.
Krajowe eliminacje do World Tour, zastępującego dotychczasowy Puchar Świata, wygrali Kamila Stormowska i Michał Niewiński. W Bormio oboje błyszczeli na tle kolegów z naszej kadry, jak również rywali z wielu silnych reprezentacji. I wszystko wskazuje na to, że także podczas jesiennej premiery World Touru w Ameryce Północnej mogą należeć do najlepszych.