Znane nazwiska w FEN: Mateusz Borek i Jakub Wikłacz współpracują z organizacją
Fight Exclusive Night (FEN) sięga po gwiazdy. Organizacja ogłosiła podjęcie współpracy z ikonami MMA i sportów walki w Polsce – Mateuszem Borkiem i Jakubem Wikłaczem.
Mateusz Borek, znany dziennikarz sportowy, powraca po sześciu latach przerwy do współpracy z Fight Exclusive Night. Jego obecność akcentuje przełomowe zmiany wizerunkowe i medialne federacji. Borek będzie komentował gale transmitowane na CANAL+. Pojawi się już na gali FEN 60 w Piotrkowie Trybunalskim, 8 listopada 2025 roku.
Natomiast Jakub Wikłacz, który 5 października odnotował pierwszą walkę, a zarazem tryumf w UFC, zasiądzie na stanowisku komentatorskim. Będzie towarzyszyć innej postaci – Maciejowi Turskiemu, który jest kojarzony głównie ze środowiskiem freak-fightów.
Mateusz Borek wbija szpilkę zarządzającym Polsatu
W kontekście współpracy Mateusza Borka wyraźnie zarysował się żal, który komentator żywi do Polsatu. To stacja, w której dziennikarz zbudował swoją markę. To tam komentował po raz pierwszy gale FEN, ale także KSW.
– W Polsacie pracowałem na galach KSW, FEN i wszystkich eventach bokserskich. Kiedy założyliśmy z chłopakami Kanał Sportowy, to zarówno KSW jak i FEN zostały zmuszone przez jednego człowieka z Polsatu do zaprzestania współpracy ze mną – wyjaśnił Mateusz Borek we wpisie na platformie X.
Założyciel Kanału Sportowego poprowadzi studio Fight Exclusive Night, a także przeprowadzi wywiady w klatce.
FEN skraca dystans do KSW?
Na łamach TheSport.pl opisywaliśmy na bieżąco dynamiczną sytuację na rynku MMA w Polsce. Ostatnie tygodnie dowodzą, że KSW przestaje być hegemonem na rodzimym rynku. Pierwszą oznaką jest podpisanie przez FEN współpracy z CANAL+, a drugą organizacja debiutanckiej gali w Polsce przez Oktagon.
W przypadku Mateusza Borka sprawa jest klarowna. Komentator wcześniej – do momentu odejścia z Polsatu – pracował zarówno z FE-em, jak i KSW. Jednak sytuacja jest inna w kontekście Jakuba Wikłacza.
Zawodnik odszedł do UFC właśnie z organizacji Macieja Kawulskiego i Martina Lewandowskiego, zdobywając wcześniej tytuł w wadze koguciej. Powrót do Polski, ale do FEN nie KSW, nawet w roli komentatora, wyraźnie pokazuje, że dystans między rywalizującymi na polskim rynku organizacjami się zmniejsza.