Zmiana pokolenia w KSW. Młody wilk pożre starego mistrza?
W najbliższą sobotę gala KSW 65. Main eventem imprezy w Arenie Gliwice będzie starcie o pas wagi średniej. Broniący tytułu 41-letni Mamed Khalidov skrzyżuje rękawice z Chorwatem Roberto Soldiciem, największą gwiazdą młodego pokolenia KSW. Faworytem jest pretendent, ale dla Khalidova to żadna nowość.
Trudno polemizować z faktem, że Mamed Khalidov to największa gwiazda europejskiego MMA. Jego najbliższy rywal określa go mianem najbardziej znanego zawodnika na świecie, który nie walczy w amerykańskiej federacji UFC. Potwierdzają to liczby, wyniki oglądalności, sukcesy i show, jakie polski Czeczen robi w oktagonie.
Khalidov jest u schyłku sportowej kariery. Urodził się w 1980 roku w ZSRR, więc od 1992 roku ma obywatelstwo rosyjskie, a od 2010 roku także polskie. Z pochodzenia jest Czeczenem, ponieważ przyszedł na świat w Groznym. To tam stawiał pierwsze kroki w sportach walki, co do dziś widać w jego unikatowym stylu. Mając 17 lat trafił do Polski, wraz z grupą swoich rodaków. Najpierw do Wrocławia, gdzie uczył się języka, a potem do Olsztyna, gdzie podjął studia i osiadł na stałe.
Polacy pokochali go za efektowne walki, spektakularne nokauty czy poddania w KSW, z którą jest od 7. edycji. Po drodze miewał przerwy na epizody z amerykańską federacją Elite Xtreme Combat, japońską World Victory Road czy rosyjską Absolute Championship Berkut, ale kojarzony jest przede wszystkim z KSW. To pod jej szyldem stoczył najwięcej walk.
Zawodnik od lat związany z klubem Arrachion MMA Olsztyn wymyka się stereotypom. Jest praktykującym muzułmaninem, nie trenuje i nie walczy w okresie Ramadanu i choć podkreśla, że czuje się Polakiem, to na każdym kroku przypomina, skąd pochodzi. W mającym opinię nie najbardziej tolerancyjnego kraju Europy środkowo-wschodniej jest to pewien fenomen. Polska publiczność go kocha.
Starcie pokoleń
Mimo 41-lat na karku Khalidov nie traci zapału do MMA. Uważany za profesora w tym fachu zawodnik ma za sobą ciężki okres. Wracał po poważnych przejściach życiowych (był wrabiany w udział w zorganizowanej grupie przestępczej) oraz problemach zdrowotnych. Przegrał trzy walki z rzędu: dwie z Tomaszem Narkunem i jedną ze Scottem Askhamem. Kontrakt z Anglikiem gwarantował mu rewanż. Doskonale wiedział, że kolejna porażka będzie oznaczała jego koniec i to w nie najlepszym stylu, a przecież do takiego nas przyzwyczajał przez lata kariery.
Mamed to Mamed. Nie tylko wygrał rewanż, ale zrobił to w 36 sekund i to w taki oto sposób:
Już sama reakcja komentujących tę walkę Andrzeja Janisza i Łukasza „Jurasa” Jurkowskiego wiele nam mówi o wyczynie najwybitniejszego zawodnika w historii KSW.
Stawką walki z Askhamem był pas wagi średniej. To właśnie on będzie na szali sobotniej walki wieczoru, w której rywalem Khalidova będzie największa gwiazda młodego pokolenia w europejskim MMA – Roberto Soldić. Urodzony w Bośni i Hercegowinie Chorwat ma pseudonim „Robocop”. Wynika to z jego aparycji gladiatora, niesamowitej siły fizycznej i odporności na ciosy. Soldić nie odpoczywa. Jak sam o sobie mówi – relaksuje się atakując.
Jego droga do zostania zawodowym sportowcem nie była tak trudna jak u najbliższego oponenta, co nie znaczy, że brakuje mu charakteru. Soldić wywodzi się z judo. Próbował sił także w MMA, ale jego początki na tej ścieżce nie należały do najłatwiejszych. Przede wszystkim w mieście Vitez skąd pochodził, nie było klubu ani warunków do uprawiania wszechstronnej walki wręcz.
Został jednak szybko dostrzeżony i popchnięty w odpowiednim kierunku. Mając 20 lat, postawił wszystko na jedną kartę i przeprowadził się do Niemiec, do Düsseldorfu. W tamtejszym UFD Gym mógł skupić się tylko na treningach. Na efekty nie trzeba było długo czekać.
Wygrał siedem z dotychczasowych ośmiu walk w KSW, z czego sześć przed czasem. Jego nokauty są bardzo brutalne. Jest posiadaczem mistrzowskiego pasa w wadze półśredniej, ale teraz ma chrapkę na drugi, w wyższej kategorii.
Między Mamedem a Soldiciem jest 15 lat różnicy. Obaj są piekielnie dobrzy w swoim fachu, ale siła fizyczna i młodość jest po stronie Chorwata. Większość swoich walk rozwiązuje w stójce lub zadając ciosy z góry. Polak jest świetny na każdej płaszczyźnie, ale jeśli szukać jakiejkolwiek, którą ma lepszą niż Soldić, to trzeba wskazać parter i techniki poddania. Trudno mówić w kontekście tej walki o starciach dwóch światów MMA, bo tak nie jest, ale na pewno może być to symboliczna zmiana warty i przejęcie palmy pierwszeństwa przez młodego wilka. Nie wszyscy wiedzą, że Chorwat równolegle prowadzi karierę bokserską. Na koncie ma cztery zawodowe walki i cztery zwycięstwa – wszystkie przed czasem. Soldić to maszyna do zadawania bólu.
– Nie mam wątpliwości, że w KSW możemy mówić o trzech krokach milowych. Pierwszym był debiut Mariusza Pudzianowskiego, drugim gala Coloseum na Stadionie Narodowym, a trzecim jest właśnie ta walka: Mamed Khalidov – Roberto Soldić – mówi jeden z szefów największej europejskiej federacji MMA Maciej Kawulski.
Gamrot przestrzega faworyta
Faworytem bukmacherów jest Soldić. Jego zwycięstwo wyceniane jest średnio na 1.50, podczas gry triumf Mameda wyceniany jest na 2.50 – 2.75. Jeśli już o zdanie zapyta się innych zawodników albo ekspertów od tej dyscypliny, to ich typy wcale nie są tak jednoznaczne.
– Wygra Mamed, nie mam co do tego wątpliwości. To fenomen, udowadniał to przez całą karierę, w każdej walce. Mało kto ma tak niesamowitą „czutkę” jak on. Do tego niesamowite fighterskie IQ. Jest niesamowicie przebiegły. Potrafi oszukać przeciwnika. Kiwnąć w jedną stronę, pójść w drugą. Te czynniki mogą zdecydować o wyniku – powiedział portalowi sportowy24 Mateusz Gamrot, była gwiazda KSW, a dziś zawodnik UFC. W nocy z soboty na niedzielę (około 1:30 czasu polskiego) „Gamer” stoczy swój trzeci pojedynek dla najlepszej organizacji na świecie. Podczas gali w Las Vegas zmierzy z 12. w rankingu wagi lekkiej UFC Diego Ferreirą (17-4). Stawką jest awans do pierwszej dziesiątki tego rankingu.
Roberto jest wymagającym przeciwnikiem, młodym i silnym. Ale myślę, że Soldić będzie chodził za rywalem i starał się mu urwać głowę jednym ciosem lub kopnięciem. Mamed będzie cierpliwy i przebiegły. Być może uda mu się poddać Roberto w parterze – przewiduje Gamrot.
Jeden z najbardziej cenionych dziennikarzy od MMA na świecie Ariel Helwani przewiduje, że będzie to jedna z najbardziej elektryzujących walk w historii europejskiego MMA. Zdaniem Kanadyjczyka będzie to także widoczne pod kątem finansowym, co potwierdził Martin Kawulski w rozmowie z niemieckim dziennikiem „Bild”. Drugi współwłaściciel KSW przyznał, że podstawowa gaża dla bohaterów main eventu przekroczy milion euro, więc każdy z nich otrzyma ponad 2 mln zł na głowę. Do tego dochodzi procent ze sprzedaży biletów i ew. bonus za nokaut, poddanie lub walkę wieczoru.
Karta walk KSW 65
Gala KSW 65 w Arenie Gliwice rozpocznie się o godz. 20. Po raz pierwszy w historii nie będzie transmitowana na sportowych antenach Polsatu ani w PPV, lecz na antenie płatnego serwisu streamingowego Viaplay.
Walka wieczoru
- Walka o pas mistrzowski KSW wagi średniej: (83,9 kg): Mamed Chalidow (35-7-2, 15 KO, 16 Sub) vs Roberto Soldić (19-3, 16 KO, 1 Sub)
Co-Main Event
- Walka o pas mistrzowski KSW wagi piórkowej: (65,8 kg): Daniel Torres (12-4, 6 KO, 1 Sub) vs Salhadine Parnasse (15-1-1, 2 KO, 5 Sub)
Pozostałe walki:
- (65,8 kg): Damian Stasiak (18-5, 8 KO, 3 Sub) vs Lom-Ali Eskjew (17-5, 8 KO, 2 Sub)
- (70,3 kg): Roman Szymański (14-6, 2 KO, 3 Sub) vs Mateusz Legierski (7-0, 4 KO, 1 Sub)
- (77,1 kg): Adam Niedźwiedź (8-4, 1 KO, 7 Sub) vs Ion Surdu (11-3, 8 KO, 1 Sub)
- (93 kg): Damian Piwowarczyk (4-0, 1 KO, 2 Sub) vs Marc Doussis (7-0 1NC, 5 KO, 2 Sub)
- (52,2 kg): Anita Bekus (4-2, 2 KO) vs Magdaléna Šormová (10-3, 2 KO, 5 Sub)
- (65,8 kg): Patryk Likus (1-0) vs Luke Santarelli (2-0, 2 KO)
- (61,2 kg): Szamad Erzanukajew (0-0) vs Bartosz Rewera (1-0, 1 KO)
Fot. kswmma.com