Francuzi liczą straty na IO. Nie było „efektu Paryża”

Różne miasta-gospodarze wydawały ogromne sumy na „niezbędną” infrastrukturę na igrzyska olimpijskie, co kosztowało ich kraje miliardy. Tego lata Paryż po raz trzeci organizuje tę imprezę. Komitet organizacyjny utrzymuje, że finansowo wszystko jest pod kontrolą, ale czy rzeczywiście tak jest? Francuski biznes nie notuje bowiem oczekiwanych przychodów.

Paryż ograniczał wydatki na IO. 95 proc. obiektów było już gotowych

W przeszłości ogromna część budżetu olimpijskiego była przeznaczana na budowę niezbędnej infrastruktury, takiej jak wioska olimpijska, obiekty wystarczająco duże na ceremonie otwarcia i zamknięcia, obiekty sportowe i mieszkania.

Komitet Organizacyjny Igrzysk Olimpijskich (OCOG) starał się uczynić tegoroczne igrzyska przyjaznymi dla środowiska i gospodarki. W 2014 roku MKOl wprowadził zestaw reform do Agendy Olimpijskiej 2020. Pierwsza rekomendacja brzmiała: „MKOl aktywnie promuje maksymalne wykorzystanie istniejących oraz tymczasowych i demontowalnych obiektów. MKOl zezwala, aby na igrzyskach olimpijskich całe sporty lub dyscypliny były organizowane poza miastem-gospodarzem lub, w wyjątkowych przypadkach, poza krajem-gospodarzem, zwłaszcza z powodów geograficznych i zrównoważonego rozwoju.”

Kiedy Paryż został wybrany na gospodarza Igrzysk Olimpijskich 2024, stał się „pierwszym przejawem pełnego zastosowania tych zaleceń” według MKOl. Aby zmniejszyć ryzyko zadłużenia i osiągnąć cele zrównoważonego rozwoju, 95% obiektów to obiekty istniejące lub tymczasowe.

Tylko jedno miejsce zostało zbudowane specjalnie na igrzyska, a jest to Centrum Pływackie. Po igrzyskach stanie się centrum sportowym dla społeczności w Seine-Saint-Denis. Arena Adidasa to kolejny nowy obiekt. Nie została ona zbudowana specjalnie na igrzyska olimpijskie, ale będzie używana podczas igrzysk olimpijskich i paralimpijskich.

Niewielki popyt. Biznesy liczą straty

Około trzech miliardów ludzi ogląda igrzyska olimpijskie, które odbywają się co cztery lata. To oznacza ogromną okazję do wywarcia boostu ekonomicznego poprzez stworzenie ekonomicznie przyjaznej imprezy. Jak podają raporty różnych agencji, w tym Euronews, to jeszcze nie zostało osiągnięte.

W rozmowie z Euronews prezydent MKOl, Thomas Bach: „Jako pierwsze igrzyska olimpijskie planowane i realizowane zgodnie z Agendą Olimpijską 2020, Paryż 2024 jest demonstracją pozytywnego wpływu ambitnych reform oraz zdolności francuskich organizatorów do dostosowania igrzysk do potrzeb gospodarzy i czasów, w których żyjemy”.

Choć komitet organizacyjny zdołał utrzymać zrównoważony budżet i przewiduje 3 euro przychodu na każde wydane euro, na razie nie zostanie to spełnione.

Organizacja Paris je T’aime, która promuje turystykę w stolicy Francji, podaje które spółki liczą w ostatnim czasie straty. To chociażby Air France, które notuje niewielki popyt i stratę rzędu 180 mln dolarów. 100 mln straty mają też amerykańskie linie lotnicze Delta.

Hotele w zapaści

Na mniejszym zainteresowaniu przejechał się biznesmen Alan Bachand, który prowadzi m.in. „Champions League Hotels” oraz „Super Bowl Hotels”. Co robi Bachand? Na kilkanaście miesięcy przed dużą imprezą sportową wykupuje miejsca hotelowe lub lokale air bnb i sprzedaje je z zyskiem.

I co teraz? Biznesmen został z wieloma pakietami do teraz, a przecież trwa już drugi tydzień igrzysk w Paryżu. – Nikt nie dzwonił, a wszyscy zaczęli gwałtownie obniżać ceny, więc i ja się do nich przyłączyłem. Wyjdę bez strat, jeśli uda mi się sprzedać jeszcze 100 noclegów – pisał na swoim LinkedInie.

Z kolei dyrekcja Orso Hotels przyznała się do windowania cen na początku roku. Turyści przestraszyli się wysokich cen i… nie przyjechali. Teraz pokoje hotelowe są puste, a chętnych – brak.

Wśród głównych powodów, dlaczego kibice w tym roku zrezygnowali z wyjazdu do Paryża, jest bezpieczeństwo miasta. Choć oficjalne dane wskazują, że nie jest wcale mniej bezpieczny od Londynu, Berlina czy Brukseli, to na wyobraźnie działają toczące się od lat protesty i wysoka przestępczość na południu Francji.

Potwierdzają to wyniki m.in. wyszukiwarki Google. W 2024 roku na pytanie „Is Paris…” (Czy Paryż jest… – pol.) dominują trzy uzupełnienia frazy: „safe”, „safe today” i „dangerous” („bezpieczny”, „bezpieczny dziś” i „niebezpieczny”).

FOT: Pixabay

Udostępnij

Translate »