Jak nie robić marketingu? Na przykładzie CCC i butów Shaqa

Wizyta Shaquille’a O’Neala w Polsce, będąca częścią kampanii „Hey, this is SHAQ” promującej marki obuwia SHAQ i Reebok, wzbudziła duże zainteresowanie, zarówno mediów, jak i fanów koszykówki. Na zaproszenie firmy CCC, O’Neal pojawił się w naszym kraju, aby promować markę, która tej jesieni zadebiutuje w ofercie CCC. Jednym z głównych punktów jego pobytu był wywiad z Krzysztofem Stanowskim w Kanale Zero. Wywiad, który okazał się jedynie nachalnym promowaniem współpracy koszykarza.

Shaq: Kupujcie moje buty, odwiedzajcie CCC!

Znacząca część odbiorców wyraziła się krytycznie wobec występu Shaqa w Kanale Zero. O’Neal, zazwyczaj postrzegany jako charyzmatyczny i otwarty sportowiec, w wywiadzie sprawiał wrażenie znudzonego i niezainteresowanego rozmową. W wielu komentarzach zauważano, że odpowiedzi koszykarza były rutynowe, a jego głównym celem wydawało się być nieustanne kierowanie rozmowy na temat promowanych butów SHAQ. Dla wielu widzów takie podejście O’Neala obniżyło jakość wywiadu, sprawiając, że całość brzmiała bardziej jak reklama niż autentyczna rozmowa.

Grzegorz Marczak, szef serwisu Antyweb, również nie szczędził krytyki. Na platformie X stwierdził, że wywiad był jednym z najgorszych, jakie ostatnio widział, a odpowiedzialność za to przypisał Grupie CCC, która jego zdaniem niewłaściwie zarządzała wizerunkiem Shaqa, sprowadzając go do roli sprzedawcy butów. W obronie Stanowskiego, Marczak zasugerował, że dziennikarz robił, co mógł, ale w obliczu takiej postawy O’Neala niewiele dało się zrobić.

„Przepaść dzieli marketing w USA i Polsce”

– Wywiad z Shaquillem O’Neal’em na Kanale Zero idealnie pokazuje, jaka przepaść dzieli marketing w USA i Polsce – twierdzi Mateusz Decyk, strateg i marketer z Sales&More.

Ekspert w dziedzinie marketingu podaje, że już od samego początku rozmowa poszła w złym kierunku, ale to nadal nie była wina dziennikarza.

– W odpowiedzi na pierwsze pytanie o jego wizytę w Polsce, Shaq zdawkowo mówi coś o Gortacie, tylko po to, żeby po chwili przejść do elaboratu o tym, że jego marka butów jest najlepsza, najwygodniejsza i tania. I że jest dostępna w jednej z polskich sieci handlowych, więc najlepiej od razu tam iść i kupić jego buty. Te, a nie inne. Kiedy Krzysztof Stanowski zadaje pytanie dotyczące dzieci i osobistych porażek, Shaq ponownie kieruje swoją wypowiedzią tak, by opowiadać o butach – podaje Decyk.

Po 20 minutach rozmowy jedyne, czego możemy się dowiedzieć, to dostępność cenowa butów O’Neala. Plus świetnie wyglądające obuwie oraz że są one najlepsze do zabawy dla dzieci.

– Na szczęście Stanowskiemu udaje się w pewnym momencie wyprowadzić Shaq’a z marketingowej mantry i reszty wywiadu da się jakkolwiek słuchać. Spoglądając na komentarze widzów zastanawiam się, czy polska marka, która została wymieniona kilkadziesiąt razy nawet trochę nie straciła w oczach konsumentów – zwraca uwagę Decyk.

Na koniec kwituje: „Reklama w Polsce i Stanach Zjednoczonych to dwa różne światy. Widać to nie tylko po wystąpieniach reklamowych celebrytów, ale także przy oglądaniu spotów, które są produkowane w Stanach. Mamy dużo trudniejszą robotę niż koleżanki i koledzy za Oceanem, dlatego zawsze dziwi mnie to, jak często się do nich benchmarkujemy.”

Krzysztof Stanowski tłumaczy się z wywiadu. „Dużo ludzi ma z niego bekę”

Dużo się dzisiaj o tym wywiadzie mówi, bo dużo osób ma z niego bekę. No i prawidłowo, bo do tego ten wywiad się nadaje – żeby mieć z niego bekę – mówi Stanowski, który nagrał w Kanale Zero osobny film na temat głośnej rozmowy z Shaqiem.

Stanowski relacjonuje, że koszykarz już pierwsze wrażenie zrobił marne. Nie wyglądał na miłego i zainteresowanego tym, gdzie jest i co będzie robił. Dziennikarz określił go „wyobcowanym” i „trochę bucowatym”. Nie rozmawiał z pracownikami firmy CCC, którzy przyszli specjalnie do niego, nie wstał z fotela, gdy robiono im wspólnie zdjęcie. Miał być miły jedynie dla synów Stanowskiego.

– Informacja o tym, że Shaq jest miły dla dzieci, że zawsze znajdzie dla nich czas jest prawdziwa, ale pozostałe opowieści o nim już raczej nie, bo są albo mocno podkręcone, albo się zdezaktualizowały, albo są PR-owo zmyślone – dodał Stanowski w swoim materiale.

Wywiad miał być również o wiele dłuższy, niż spodziewał się tego właściciel Weszło i Kanału Zero. Początkowo panowie umówili się na 50 minut rozmowy. W około 24. minucie Stanowski dostaje w słuchawce sygnał, czas kończyć nagranie.

– Po fakcie zastanawiam się, co można było zrobić lepiej. Mogłem go zastopować i powiedzieć mu, że rozumiem, że ma swój biznes, ale ja szanuję twój biznes, więc ty szanuj mój biznes, i albo robimy ten wywiad, albo go po prostu nie róbmy, jak ci się nie chce – wskazuje Stanowski i przyznaje, że stał się zakładnikiem zapowiedzi tego wywiadu. Inaczej skasowałby go bez żalu o content.

FOT: Kanał Zero

Udostępnij

Translate »