Narzędzie do śledzenia karier piłkarzy umożliwi klubom odzyskanie milionów euro
Sport to biznes, w którym nigdy nic nie jest pewne. Tak jest np. w przypadku młodych talentów, które przewijają się przez rozmaite akademie, a następnie mogą albo zakończyć karierę, albo kontynuować ją na różnym poziomie, albo zostać gwiazdami najwyższego formatu. Sęk w tym, że takich zawodników są tysiące, a śledzenie ich karier nie jest proste. Stawka jest jednak wysoka – jeżeli dany zawodnik zasili kolejne zespoły w ramach transferu, jego poprzednim klubom należeć się będzie kawałek tortu. A mówimy tutaj o setkach tysięcy, jeśli nie milionach euro. Sevilla FC rozwija program, który ułatwia monitoring takich piłkarzy.
Inwestowanie w młodych zawodników jest kosztowne, dlatego musi generować zyski. Nie każdy junior wskakuje do pierwszego składu zespołu – takie przypadki stanowią zaledwie ułamek całości. Pozostali gracze trafiają do innych zespołów. Zgodnie z przepisami FIFA (Solidarity Contribution) klubom, którą wyszkolą zawodnika, należy się 5 procent wartości jego kolejnych transferów. Dokładniej chodzi o drużyny, w których zawodnik grał między 12. a 23. rokiem życia. Pierwsze cztery lata szkolenia wyceniono po 0,25% kwoty transferowej. Kolejne osiem lat jest warte już po 0,5% tej kwoty.
Dla przykładu w ten sposób na transferze Roberta Lewandowskiego z Bayernu do Barcelony zarobiły wszystkie zespoły, które RL9 reprezentował do 23. roku życia, a zatem: Varsovia, Delta Warszawa, Legia Warszawa, Znicz Pruszków, Lech Poznań i Borussia Dortmund.
To jednak przykład z samego topu, o którym zapomnieć się nie da. A co z setkami tysięcy piłkarzy, którzy kontynuują swoje kariery na całym świecie na różnych poziomach rozgrywkowych w najbardziej egzotycznych kierunkach? Ich monitoring nie jest łatwy, a jeżeli zespół, który wyszkolił zawodnika, nie upomni się o swoją „prowizję” w ciągu dwóch lat od realizacji transferu, ta przepada.
To właśnie dlatego Sevilla rozwija Transfer Tracker – narzędzie, śledzące poczynania piłkarzy i umożliwiające identyfikację ich transferów. Narzędzie pozwoliło Sevilli „namierzyć” 700 transakcji z udziałem jej piłkarzy w 53 ligach w ciągu ostatnich dwóch lat. Ich identyfikacja pozwoliła klubowi odzyskać milion euro z rozwoju swoich wychowanków.
LaLiga Tech, a division of the organising body of the top two divisions of Spanish club football, has teamed up with @SevillaFC_ENG to make Transfer Tracker, a product developed by the top-tier club, available to the global market. https://t.co/AizyA7n1v6
— SportBusiness (@SportBusiness) December 12, 2022
Sevilla umożliwia licencjonowanie swojego narzędzia dzięki współpracy z LaLiga Tech – tak, aby inne kluby również mogły monitorować poczynania swoich byłych graczy i egzekwować należne im opłaty. To świetne narzędzie zwłaszcza dla mniejszych klubów, które nie mają zasobów ani odpowiednio dużego personelu, aby monitorować cały piłkarski rynek. Cały proces staje się jeszcze trudniejszy, jeżeli w organizacji zachodzą zmiany personalne.
LaLiga Tech w celu udostępnienia narzędzia innymi klubom już nawiązała współpracę z podmiotami z Portugalii, Argentyny, Brazylii i Chile. Według szacunków autorów narzędzia, każdemu klubowi może przysługiwać nawet 537 roszczeń o wartości 3,4 mln euro z dwóch ostatnich lat.
_______
Podobają Ci się nasze teksty? Wesprzyj nas na BuyCoffee! To dzięki Wam treści na TheSport.pl nadal mogą być ogólnodostępne. Dziękujemy za regularne odwiedzanie naszego portalu!