Porwanie, oświadczenia i nowy właściciel Pogoni Szczecin
Kilka ostatnich miesięcy, a w szczególności ostatnie tygodnie upływają w Szczecinie pod znakiem właścicielskiej sagi związanej z Pogonią. Po odmowie sprzedaży klubu Alexowi Haditaghiemu, a wcześniej Andrzejowi Grajewskiemu klub przystąpił do rozmów z Nilo Efforim. Brazylijczyk ze swoimi wspólnikami miał przejąć klub. To ruszyło karuzelę absurdów wokół transakcji, a ostatecznie Pogoń Szczecin trafiła w ręce… Haditaghiego. Jak do tego doszło?
Historia zaangażowania w Pogoń Szczecin Alexa Haditaghiego zaczęła się w grudniu. Wówczas Jarosław Mroczek podkreślał, że nie chce przekazać targanego kłopotami finansowymi klubu w ręce nikogo niewiarygodnego. Właściciel Pogoni zrezygnował z negocjacji z kanadyjsko-irańskim milionerem. Na nic zdało się spotkanie z piłkarzami, opowieści o dawnej dziewczynie Haditaghiego ze Szczecina i szantaże zainteresowanego inwestora, który w międzyczasie zaczął tour po Polsce.
Fani Pogoni zdążyli już zapomnieć o inwestorze, bo na horyzoncie pojawił się Nilo Effori. Z nim udało się dobić targu, ale stojący za Brazylijczykiem inwestorzy mieli zrezygnować z zakupu „Dumy Pomorza”. Jak anonimowo powiedział jeden z nich portalowi wSzczecinie.pl, powodem miał być brak gwarancji Efforiego i jego nieweryfikowalne zapewnienia.
Pierwsze porwanie w polskiej piłce
Przejęcie akcji klubu przez brazylijskiego prawnika zapoczątkowało łańcuch dziwnych wydarzeń i oświadczeń. Jak podał portal wSzczecinie.pl Jarosław Mroczek po zorientowaniu się, że Effori nie ma pieniędzy do zapłaty, chciał je odzyskać. Okazało się, że nowy właściciel nie przelał za nie nawet złotówki.
Jedna z wersji starań o odzyskanie akcji jest co najmniej szokująca. Prezydent Szczecina i władze Ekstraklasy otrzymały maila w domenie Pogoni Szczecin. Jego tematem było… porwanie i próba wymuszenia zwrotu akcji Jarosławowi Mroczkowi. Były właściciel Pogoni miał stać za całą tą akcją. Nadawcą maila przedstawiającego historię rodem z kina akcji miał być sam Nilo Effori, choć brzmi to niewiarygodnie w obliczu obrazków, które można było obserwować podczas meczu z Lechem Poznań.
Choć Effori sam nie miał pieniędzy na uratowanie zadłużonej Pogoni, to znalazł inwestora, który uratował klub. Tym sposobem w historii przejęcia „Dumy Pomorza” ponownie pojawia się Alex Haditaghi.
„Oszałamiający obrót wydarzeń”
Klub opublikował oświadczenie, które w bardzo pompatycznym tonie komentuje przejęcie akcji Pogoni przez kanadyjsko-irańskiego inwestora. Pierwsze dwa akapity zamieszczamy poniżej:
W oszałamiającym obrocie wydarzeń Haditaghi i jego zaufani przyjaciele i partnerzy, Tan Kesler i Mariusz Mowlik, byli zaangażowani w negocjacje w sprawie zakupu innego historycznego polskiego klubu, gdy w poniedziałek podjęli odważną decyzję o rezygnacji z tego projektu i podjęciu śmiałego ryzyka inwestycję w Pogoni Szczecin. To wszystko w czasie, gdy drużynie zostało zaledwie kilka tygodni do rywalizacji w półfinale prestiżowego Pucharu Polski, a sytuacja była tragiczna — z nieopłaconymi pensjami zawodników, wierzycielami u drzwi, a klub stanął na skraju upadku. W ciągu zaledwie dwóch dni Haditaghi zorganizował akcję ratunkową w ostatniej chwili, która zabezpieczyła przyszłość Pogoni Szczecin i przygotowała grunt pod nową erę stabilności, ambicji i sukcesu.
To przejęcie stanowi historyczny i niezwykły kamień milowy nie tylko dla klubu, ale także dla samego Haditaghiego, który staje się jednym z zaledwie pięciu Kanadyjczyków, którzy posiadają klub piłkarski poza Kanadą i jedynym Irańczykiem, który obecnie posiada klub piłkarski najwyższej klasy w Europie.
Komunikat Alexa Haditaghiego
Równie oszałamiający co okoliczności przejęcia klubu jest fakt, że Haditaghi faktycznie wpłacił potrzebne na cito pieniądze. Mecz z Cracovią odbył się bez przeszkód, a Pogoń rozbiła rywali.
Haditaghi w przeciwieństwie do niektórych inwestorów przewijających się przez świat polskiej piłki nie jest wymyśloną postacią. Choć kibiców może intrygować jego przeszłość (zdjęcie z tygrysem i Justinem Bieberem) czy też oryginalny styl wcześniejszych negocjacji z Mroczkiem, to jego środki finansowe są prawdziwe. Jak podał portal Weszło, majątek Alexa Haditaghiego szacuje się na około 450 mln dolarów. On sam prowadzi biznesy w kilku krajach, a wraz z nim do Pogoni przybył wspomniany Tan Kesler, były dyrektor wykonawczy Hull City.
Po meczu z Cracovią nowy właściciel Pogoni Szczecin opublikował oświadczenie. Poinformował w nim o zmianach personalnych i przedstawił swoją wizję na kolejne miesiące. Z klubem pożegnał się Karol Zaborowski, a Haditaghi zapowiedział spłatę pożyczki, która ma być głównym zobowiązaniem klubu.
Kanadyjsko-irański milioner rozstał się z powołanym na stanowisko dyrektora zarządzającego na początku marca Pawłem Skoworotko. CEO klubu zostaje Tan Kesler, któremu będą podlegać Effori (dyr. ds. piłki międzynarodowej), Liz Soutter (Dyrektor Administracji) oraz dotychczasowi pracownicy Tomasz Brzozowski i Dariusz Adamczuk. Z tymi ostatnimi „w duchu pojednania” zdecydowano się kontynuować współpracę. Pełne oświadczenie w poście poniżej.
zdjęcie: Pogoń Szczecin