100 mln $ za prawa do ligi saudyjskiej
Saudi Pro League z Arabii Saudyjskiej sprzedała prawa do transmisji telewizyjnych na sezony 2023/24 i 2024/25 w 130 krajach i z tego źródła chce osiągnąć przychód rzędu 100 milionów dolarów. To tylko kropla w morzu tego, co wydano na wynagrodzenia i transfery najlepiej opłacanych zawodników. Jaki jest tego cel?
Nadawcy, z którymi Saudi Pro League nawiązała współpracę to m.in. francuski Canal+, brytyjski DAZN, grecki Cosmote, włoskie La7, hiszpańska platforma Marca czy portugalski kanał Sport TV. W Europie ligę saudyjską można oglądać również w Albanii i Rumunii, a na innych kontynentach: w Korei Południowej, Nigerii, Indiach czy Australii.
W Polsce mecze CR7 i innych gwiazd na Półwyspie Arabskim pokazuje do sezonu 2024/25 włącznie Polsat Sport. Stacja docelowo ma transmitować po trzy mecze z danej kolejki.
Kibice nie poznają sumy?
Nikt publicznie nie ujawnia, ile zapłacono za prawa do transmisji piłkarskich rozgrywek z Arabii Saudyjskiej. Prawdopodobnie dlatego, że kwoty te są wciąż niewielkie w porównaniu z wydatkami klubów na przyciągnięcie gwiazd pokroju Cristiano Ronaldo, Neymara czy Sadio Mane.
Szefowie Saudi Pro League nie odpowiedzieli na medialne prośby o komentarz w sprawie dokładnych kwot, jakie padały na umowach z różnymi stacjami. Do opinii publicznej dotarły szczątkowe wieści, jak choćby wartość kontraktu z DAZN opiewającego na kwotę około 500 tys. dolarów rocznie za pokazywanie spotkań w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Austrii.
Dziennikarze Bloomberga twierdzą z kolei, że na największy przychód Saudyjczycy mogą liczyć od południowokoreańskiego SPOTV, który będzie transmitować 102 mecze na żywo w Hongkongu, Indonezji, Japonii, Makau, Malezji, Filipinach, Singapurze, Korei Południowej i Tajlandii. Umowa jednak ma być warta nie więcej niż 10 milionów dolarów.
Telewizja bada grunt
Szejkowie przyznają, że pieniądze nie są głównym zmartwieniem, bo to ekspozycja na świat jest tu ważniejsza od kwoty pokrywającej tygodniowe wynagrodzenia piłkarskich gwiazd i mówią, że skorzystają na tym dwie strony.
– Dla nadawców to stosunkowo niskoryzykowna inwestycja i wielu liczy na to, że przyciągnie ona widownię dzięki globalnie rozpoznawalnym gwiazdom i efektowi nowości. Z czasem Saudi Pro League będzie chciała, aby to przekładało się na długotrwałe zainteresowanie i umowy telewizyjne, które generują „rzeczywiste” przychody. Obecnie nadawcy testują, jakie zainteresowanie przed telewizorami przyciągnie Cristiano Ronaldo na piłkarskiej emeryturze – mówi ekspert serwisu SportsProMedia Steve McCaskill.
Ogromna wartość Cristiano Ronaldo
Jeden z włodarzy ligi Carlo Nohra ujawnił niedawno, że od przyjazdu Cristiano Ronaldo Saudi Pro League znacznie zyskała na popularności i zanotowała ogromny wzrost przychodów.
– Jego przyjście do Al Nassr zwiększyło przychody z tytułu praw transmisji całej ligi o 650 procent – potwierdził w rozmowie z AFP.
Ronaldo jest najpopularniejszym sportowcem w mediach społecznościowych z prawie miliardem fanów na Facebooku, Twitterze oraz Instagramie łącznie, dlatego nic dziwnego, że wiele osób chce śledzić jego grę na Bliskim Wschodzie. Arabskie rozgrywki wykorzystują to do zwiększenia swojej popularności na świecie. Ile to potrwa, aby konkurować z ligami TOP 5 Europy? Przekonamy się za kilka lat.
FOT. Unspash