Tylko Francuzi kupowali bilety na IO 2024. Padł rekord!

Bez zaskoczenia, Francuzi zajmują pierwsze miejsce na podium. Na drugim miejscu, bardzo daleko w tyle, uplasowały się dwie nacje, które osiągnęły remis. Zobacz statystyki pisma Le Figaro.

Rekordowa liczba biletów na IO 2024. Kupowali prawie sami Francuzi

Pod względem liczby nabywców biletów na te igrzyska olimpijskie Francja zdobywa złoty medal. Według danych, do których dotarł Le Figaro, 61 procent biletów zostało kupionych we Francji, co stanowi ponad 5,7 miliona wejściówek.

W sumie sprzedano 9,4 miliona biletów na tę edycję w 2024 roku. To rekord, który należał do tej pory do Atlanty z 1996 roku, gdzie sprzedano 8,3 miliona wejściówek. 39 proc. kupujących pochodzi ze 197 krajów. Wielka Brytania i Stany Zjednoczone razem stanowią 36 proc. zagranicznych nabywców z prawie 1,7 mln gośćmi. Pozostałe miejsca zajęli Niemcy, Holendrzy i Belgowie – zapewne poprzez względy bliskości geograficznej.

Lepiej niż w Pekinie i Atenach

Od dawna Igrzyska Olimpijskie nie przyciągnęły tak wielu ludzi. Ostatnie z nich, które odbyły się w Tokio w 2021 roku, miały miejsce, gdy pandemia była w pełni rozwoju. Ostatecznie na miesiąc przed ceremonią otwarcia organizatorzy zezwolili na obecność lokalnych widzów, ale tylko na 50 procent pojemności każdego obiektu i z maksymalnym limitem 10 tys. osób.

W Londynie w 2012 roku sprzedano 2,7 miliona biletów, czyli więcej niż na IO w Pekinie w 2008 roku (1,8 miliona), Atenach w 2004 roku (0,85 miliona) czy Sydney w 2000 roku (1,2 miliona).

Na co wybierali się Francuzi?

Francuzi wydawali się mieć swoje ulubione dyscypliny sportowe. Na przykład 86 proc. biletów na zawody w kolarstwie górskim na wzgórzu w Elancourt zostało zarezerwowanych przez Francuzów.

Mniej z nich kupiło bilety na ceremonię otwarcia 26 lipca – tylko 43 proc. wejściówek, z których najdroższe kosztowały do 2700 euro.

Kolarstwo zdobyło serca Anglików i Holendrów, przy czym tylko 4 bilety na 10 zostały zakupione przez Francuzów. Sukces ten można z pewnością wyjaśnić znaną pasją tych krajów do tej dyscypliny. Brazylijczycy kupowali głównie bilety na siatkówkę, a Chińczycy na tenis stołowy.

Ze stolicy na gimnastykę i koszykówkę

Zgodnie z danymi, 1/4 francuskich nabywców biletów mieszkała w Paryżu. Mieszkańcy Île-de-France kupili ponad połowę biletów na gimnastykę i koszykówkę, i prawie 60 procent biletów na szermierkę w Grand Palais oraz łucznictwo w Les Invalides.

Mieszkańcy Île-de-France (region paryski) wybrali się także w inne miejsca w całej Francji. W Marsylii na żeglarstwo odnotowano 29 proc. francuskich nabywców biletów z Île-de-France. W Lille masa ludzi wybrała się na koszykówkę i piłkę ręczną – nawet 28,7 procent.

FOT: Unsplash

Udostępnij

Translate »