Chorwacki gwiazdor opuszcza KSW

KSW traci jedną ze swoich największych gwiazd. Roberto Soldić, który pod koniec ubiegłego roku brutalnie znokautował Mameda Khalidova, symbolicznie przejmując po nim pałeczkę, zdecydował się opuścić polską federację i wykonać krok naprzód. Krok w nieprzewidywalnym kierunku, bo zdecydowanie bardziej spodziewalibyśmy się kontaktu z UFC niż dołączenia do federacji z Singapuru…

Gwiazdor upuszcza KSW

O odejściu Roberto Soldicia z KSW mówiło się już od kilku miesięcy. Gdy wyszło na jaw, że kontrakt chorwackiego zawodnika z polską federacją wkrótce wygaśnie, pojawiły się spekulacje na temat jego dołączenia do takich federacji jak UFC, Bellator czy Professional Fighters League. Ostatecznie okazuje się, że “Robocop” dołączy do singapurskiej organizacji ONE Championship, która z pewnością zaoferowała mu najkorzystniejsze warunki finansowe.

 

Soldić trafił do polskiej federacji pod koniec 2017 roku, a w debiutanckim pojedynku zdobył pas kategorii półśredniej, dzięki wygranej z Borysem Mańkowskim. Łącznie Chorwat odbył w KSW dziewięć walk, z czego wygrał osiem – musiał uznać wyższość jedynie Dricussa du Plessisa, ale potem udanie się mu zrewanżował. Największe zwycięstwo odniósł w grudniu ubiegłego roku, kiedy znokautował legendę KSW – Mameda Khalidova i tym samym zdobył pas kategorii średniej.

Chorwacki wojownik

Urodzony w Bośni i Hercegowinie Chorwat ma pseudonim „Robocop”. Wynika to z jego aparycji gladiatora, niesamowitej siły fizycznej i odporności na ciosy. Soldić nie odpoczywa. Jak sam o sobie mówi – relaksuje się atakując.

Soldić wywodzi się z judo. Od zawsze próbował sił także w MMA, ale jego początki na tej ścieżce nie należały do najłatwiejszych. Przede wszystkim w mieście Vitez skąd pochodził, nie było klubu ani warunków do uprawiania wszechstronnej walki wręcz.

Został jednak szybko dostrzeżony i popchnięty w odpowiednim kierunku. Mając 20 lat, postawił wszystko na jedną kartę i przeprowadził się do Niemiec, do Düsseldorfu. W tamtejszym UFD Gym mógł skupić się tylko na treningach. Na efekty nie trzeba było długo czekać.

Większość walk wygrywa przed czasem. Jego nokauty są bardzo brutalne, bo dysponuje ogromną siłą fizyczną. Swoje pojedynki najczęściej rozwiązuje w stójce lub zadając ciosy z góry. Radzi sobie także w parterze. Walka Soldicia z Khalidovem miała być symboliczną zmianą warty w KSW i przejęciem palmy pierwszeństwa przez młodego wilka, więc jego odejście to wielka strata dla federacji,

Nie wszyscy wiedzą, że Chorwat równolegle prowadzi karierę bokserską. Na koncie ma cztery zawodowe walki i cztery zwycięstwa – wszystkie przed czasem. To również może być jeden z powodów dołączenia do singapurskiej federacji, która organizuje także walki w formule bokserskiej. Soldić to maszyna do zadawania bólu.

– Gdy wygasł mój kontrakt z KSW, miałem wiele możliwości, włączając w to UFC i One FC. Wybrałem oczywiście One FC, ponieważ federacja ta jest największa na świecie, jeśli mówimy o sztukach walki. Gwarantują mi możliwość zdobycia pasa w każdej dyscyplinie – K-1, Muai Thai, MMA, a także w boksie. To dla mnie coś zupełnie nowego. Byłem w Singapurze, gdzie widziałem całą tę atmosferę na własne oczy, szefa organizacji oraz ich podejście i relacje z zawodnikami – mówi sam Soldić.

 

Fot. Twitter ONE FC

Filip Skalski
Piotr Janas
MMA

Udostępnij

Translate »