Czy TVP Sport oblała test? Wpadki na Euro 2024

Podczas mistrzostw Europy sporo mówi się o tym, w jaki sposób turniej pokazuje Telewizja Polska. Część osób narzekała na to, że w porównaniu do poprzednich mistrzostw, zabrakło m.in. transmisji łączonych. Spadła też liczba widzów online. Domniemane awarie TVP tłumaczyła „atakami DDoS”. Błędy i potknięcia stacji wylicza jej były dyrektor. Co nie wyszło Telewizji Polskiej?

„40-procentowy wzrost widzów” w TVP. Jak jest naprawdę?

Mimo że polska drużyna zakończyła swój udział w finałach Mistrzostw Europy po trzech meczach fazy grupowej, turniej cieszy się ogromnym zainteresowaniem w polskiej telewizji. Spotkania z Holandią i Austrią przyciągnęły przed ekrany ponad osiem milionów widzów.

Największą widownię zgromadził decydujący mecz z Austrią – prawie osiem i pół miliona osób śledziło to spotkanie na telewizorach, komputerach i urządzeniach mobilnych. Podobna była oglądalność meczu z Holandią. Stacja TVP Sport chwali się imponującymi wynikami.

Stacja i Jakub Kwiatkowski chwalili się, że to wzrost liczby widzów o 40 procent. Z drugiej strony, były szef stacji Marek Szkolnikowski wylicza, że żadnego wzrostu nie ma!

– Wzrost dotyczy TVP Sport, ale spadła liczba widzów w TVP 1 i TVP 2. Ogólne wyniki są praktycznie identyczne w samej TV, ale w internecie zdecydowanie niższe – odpowiada Kwiatkowskiemu Szkolnikowski.

TVP w oficjalnym komunikacie pochwaliła się „rekordową” widownią podczas Euro 2024, podczas gdy najchętniej oglądany mecz Polaków osiągnął nieco ponad 9 mln widzów. Jak dobrze wiemy, trzy lata temu spotkanie Polska – Hiszpania osiągnął w piku 13,8 mln osób przed odbiornikami ze średnią na poziomie 11,8 mln.

To przemilczano, natomiast zwrócono uwagę na średnią widzów podczas meczów innych spotkań. Tu faktycznie doszło do kilkudziesięcioprocentowego wzrostu.

Serwery nie wytrzymały. To „ataki DDoS” na serwery

Podczas Mistrzostw Europy były szef TVP Sport po raz pierwszy zabrał głos, gdy część kibiców nie mogła oglądać meczu Polska – Holandia. Ogromne zainteresowanie inauguracyjnym spotkaniem Biało-Czerwonych na Euro 2024 spowodowało przeciążenie serwerów obsługujących stronę oraz aplikację TVP Sport. „Fajna ta transmisja online” – ironizował Szkolnikowski, krytykując dawną redakcję.

Telewizja informowała z kolei, że odnotowała atak DDoS „przeprowadzony z adresów IP zlokalizowanych na terenie Polski”.

„Około godziny 15:00 Telewizja Polska odnotowała atak DDOS przeprowadzony z adresów IP zlokalizowanych na terenie Polski. Po niecałej minucie zaczęliśmy działania przy współpracy z operatorami krajowymi, które doprowadziły do mitygacji ataku. Służby IT przywróciły usługi” – czytamy w komunikacie stacji.

Natomiast Jakub Kwiatkowski, dyrektor TVP Sport, opublikował oświadczenie, w którym przeprosił wszystkich kibiców za utrudnienia w śledzeniu początku transmisji w Internecie. Mimo jego przeprosin, część użytkowników serwisu X wciąż zgłaszała problemy z działaniem strony Sport.tvp.pl.

Brak Multiligi

Podczas trzeciej kolejki fazy grupowej turnieju, były szef stacji wyraził swoje zaskoczenie decyzją nowego dyrektora.

„Brak transmisji łączonej to niestety totalna amatorka… zawsze zapewnialiśmy całe mecze równolegle w TVP1 i TVP2, a multiligę w TVP Sport. Na tym polega optymalna eksploatacja praw i oferta 360 stopni dla każdego widza” — napisał były dyrektor TVP Sport.

– Jako kibic wyrażam żal, że podczas tej najważniejszej, trzeciej kolejki, nie ma możliwości obejrzenia łączonej transmisji. To jest prosta sprawa – wystarczy jedna reżyserka, jedna dziupla. Koszt takiej operacji to około 3000 złotych – powiedział Szkolnikowski w programie “Stan Euro” na kanale serwisu Weszło.

Największe odkrycie bez dodatkowej transmisji

Doskonale znany piłkarskiemu środowisku Mateusz Święcicki dał się poznać milionom Polaków jako świetny komentator, który zna się na swoim fachu. Ma ogrom wiedzy, potrafi zarządzać swoim głosem i przekazywanymi emocjami, a na dodatek budzi sympatię.

  • „Wypożyczenie Święcickiego na #EURo2024 do TVP to był świetny ruch, ale umieszczenie go w obsadzie na mecz reprezentacji Włoch było jeszcze lepszym posunięciem” – jeden z użytkowników X.
  • „Ale dobrze się słucha Mateusza Święcickiego. Pasja w głosie, zaangażowanie, tworzenie super atmosfery. Fajny powiew świeżości na tym Euro!” – napisał IZAK, Piotr Skowyrski.
  • „Dać do komentowania Macieja Iwańskiego, który jest tak wielkim beztalenciem i wk*jącym typem, że w zasadzie tylko Szpakowski przebija. Mieć Święcickiego i robić taką amatorszczyznę. Dramat” – napisał jeden z użytkowników X.

W 2022 roku TVP zrobiła wyjątek dla Dariusza Szpakowskiego, który otrzymał do komentowania finał. Ten miał być pierwotnie komentowany przez Mateusza Borka. Czy w przypadku Mateusza Święcickiego również nie powinno zrobić się takiego wyjątku? Lud się domaga, reakcji brak.

Udostępnij

Translate »