Dlaczego piłce nożnej potrzebna jest Superliga?

Od pierwszych dyskusji na temat Superligi minęło już kilka lat. Nadal jednak rozgrzewa do czerwoności fanów klasycznego futbolu, którego profesjonalne początki sięgają jeszcze XIX wieku. W drugiej dekadzie XXI wieku przekonaliśmy się za to, że klasyczna formuła piłkarska wyczerpuje się, a Superliga może być tym, co uratuje tę dyscyplinę.

Superliga – piłka nożna w amerykańskim wydaniu

Inicjatywa wprowadzenia Superligi miała na celu stworzenie zamkniętych rozgrywek składających się z kilkunastu najbardziej prestiżowych klubów piłkarskich w Europie. To wywołało ogromne kontrowersje wśród społeczności piłkarskiej na całym świecie. Które kluby są najbardziej zasłużone? Dlaczego ci wejdą, a tamci nie? Co z mniejszymi graczami? Czy futbol musi być zdominowany przez pijawki w garniturach?

Kluby zaangażowane w pierwotne plany Superligi obejmowały takie potęgi jak Real Madryt, FC Barcelona, ​​Manchester United, Liverpool, Juventus i kilka innych. Plan zakładał, że miałyby one zapewniony udział w lidze niezależnie od ich osiągnięć sportowych, co stanowiłoby wyzwanie dla obecnej struktury piłki nożnej, opartej na systemie awansów, spadków, baraży itp.

Jednak pomimo ogłoszenia i zapowiedzi, Superliga spotkała się ze zdecydowanym sprzeciwem kibiców, zawodników, trenerów, organizacji piłkarskich i nawet polityków. Protesty i sprzeciw społeczności piłkarskiej doprowadziły do szybkiego załamania się tej inicjatywy.

Pomimo tego epizodu, dyskusje nad reformami w strukturze rozgrywek piłkarskich w Europie trwają nadal. UEFA kontynuuje prace nad swoimi planami zmian w formacie Ligi Mistrzów, a kwestie finansowe, strukturalne i sprawiedliwości sportowej nadal stanowią przedmiot debat w środowisku piłkarskim.

Superliga dla najlepszych. Dla Polski wstępu brak

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) przyznał rację Superlidze w sporze z UEFA i FIFA. Troje założycieli, Barcelona, Real Madryt i Juventus, złożyli pozew przeciwko federacjom piłkarskim, oskarżając je o monopol. TSUE orzekł, że blokowanie powstawania nowych rozgrywek piłkarskich jest nielegalne. Czy ostatecznie Superliga powstanie – to wciąż niejasne. Może to jednak spowodować nacisk na zmiany w strukturze europejskich turniejów piłkarskich, faworyzujących czołowe kluby i zamykających drzwi przed mniejszymi zespołami.

Co istotne, TSUE nie potwierdził utworzenia Superligi – jedynie stwierdził, że UEFA nie ma prawa blokować nowych inicjatyw turniejowych. W teorii polskie drużyny mogłyby więc dołączyć do ligi tzw. Trójmorza, co stanowiłoby odpowiednik Ligi Mistrzów dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej, które w UEFA są wyraźnie dyskryminowane.

W jaki sposób mogłyby być zorganizowane dywizje w ramach Superligi? Być może ranking klubowy UEFA nie zostałby uwzględniony. Możemy jednak skorzystać z innego wskaźnika – rankingu Elo, na którym opiera się częściowo ranking FIFA. W tym celu możemy sięgnąć po dane dostępne na stronie ClubElo.com.

W 12-zespołowej dywizji I zagrałyby m.in. Manchester City, Real Madryt, Bayern Monachium, Arsenal, Inter, Liverpool, PSG czy Atletico Madryt i Barcelona. Jeśli cała Superliga miałaby być podzielona na kilka dywizji, to znajdzie się również miejsce i dla „mniejszych”. Mowa o PSV, Gironie, Realu Sociedad czy RC Lens i FC Porto.

  
Dlaczego Superliga jest potrzebna?

To przede wszystkim finansowe korzyści dla klubów. Superliga miała potencjał generowania znacznych przychodów dla zaangażowanych klubów. Poprzez zapewnienie stałego udziału w prestiżowej lidze, kluby miałyby większą pewność finansową, co mogłoby przyczynić się do stabilności ich budżetów. O wiele łatwiej zapełnić także 80-tysięczny stadion, gdy co tydzień rywalizujesz z najlepszymi.

A piłka nożna zaczęła zostawać w tyle w wyścigu po kasę. Wśród 10 klubów sportowych z największymi przychodami, nie ma już ani jednego piłkarskiego. Tuża za TOP 10 uplasował się Real Madryt z 6,07 mld dolarów przychodu. Z przodu są za to reprezentanci NBA i NFL – Dallas Cowboys (nawet 9 mld dolarów), Golden State Warriors czy New York Giants.

Amerykanie wyciskają maksimum ze swojego potencjału. Choć koszykówka i futbol amerykański gromadzą oficjalnie „zaledwie” 400 milionów fanów, to Excel jest tu bardziej zielony niż w Manchesterze, Mediolanie, Barcelonie czy Madrycie. Piłkę nożną szacunkowo obserwuje na świecie 3,5 miliarda osób. Przepaść.

Podniesienie poziomu rywalizacji. Udział w Superlidze z najlepszymi drużynami miałby potencjał podniesienia poziomu sportowego i zapewnienia regularnych, wysokiej jakości meczów, co mogłoby być atrakcyjne dla kibiców.

Mecze, w których Real, PSG czy Manchester City biją swoich mniejszych rywali po 5:0 i 6:0 przestają powoli ekscytować. Z kolei ich porażki — określane mianem sensacji — zdarzają się coraz rzadziej. Podobnie jest z pucharami, w których bardzo rzadko do finałów docierają mniejsi i słabsi. Europa jest już nie tylko dwóch, a co najmniej trzech prędkości — potwierdzają to również europejskie rozgrywki podzielone aż na trzy różne turnieje.

Superliga mogłaby spowodować wzrost inwestycji w transmisje telewizyjne, marketing i inne aspekty związane z komercjalizacją piłki nożnej. Właśnie w tę stronę sport zmierza.

A co z awansami i spadkami? Amerykanie już dawno wyparli ten system, a cała rywalizacja opiera się na grze o mistrzostwo. Za udział w danej lidze płaci się grube pieniądze. Czy w europejskim futbolu jest miejsce na taką praktykę?

FOT: Unsplash

Udostępnij

Translate »