Duplantis & Warhol show w pokazowym biegu Red Bulla

Panujący rekordzista świata na 400 metrów przez płotki, Karsten Warholm i dziewięciokrotny rekordzista w skoku o tyczce, Mondo Duplantis – zmierzyli się w gorąco wyczekiwanym, biegowym pojedynku sprinterskim na 100 metrów.

Do pojedynku doszło po tym, jak Szwed wyzwał Norwega na pojedynek podczas jednego z eventów Diamentowej Ligii przed rokiem. – Powiedział mi, że wyglądam na szybkiego. Odpowiedziałem mu, to ścigajmy się – opowiadał mistrz i rekordzista świata w skoku o tyczce Szwed Mondo Duplantis.

Do pojedynku doszło w Zurychu, dzień przed mitingiem Diamentowej Ligi. O specjalną otoczkę zadbali Diamentowa Liga, Puma oraz Red Bull. Sama prezentacja zawodników przypominała tę z gal bokserskich. Warholm w czerwonym płaszczu z kapturem był pewny swego, Duplantis w niebieskim – podobnie. A kibice wypełnili trybunę wzdłuż prostej, po której mieli się ścigać. Do tego świateł, mikrofony u obu zawodników, tak, że było ich słychać.

Wydawałoby się, że Warholm będzie miał przewagę, bo jednak trenuje konkurencję biegową. Nic bardziej mylnego. Mondo Duplantis wygrał, osiągając świetny czas 10.37. Swoim wynikiem tyczkarz zawstydził niejednego sprintera w swoim kraju, ale nie tylko. Patrząc na polskich zawodników, to osiągnął szósty czas w tym roku.

Poza dobrą zabawą i ciekawym wyzwaniem, bardzo widowiskowym dla kibiców lekkoatletyki Mondo Duplatis miał jeszcze dużą satysfakcję. Panowie założyli się o to, że przegrany w zawodach podczas mitingu Diamentowej Ligi w Zurychu wystartuje w reprezentacyjnym stroju przeciwnika. – To dla mnie przykra przegrana, ale najgorsze to, że musiałem ubrać się po szwedzku, a tego w Norwegii nie lubimy – mówił płotkarz.


Udostępnij

Translate »