Ekstraklasa w social media: memy, quizy i bramki

Kluby PKO Ekstraklasy chętnie chwalą się swoimi sukcesami w mediach społecznościowych. Swoje statystyki na różnych platformach zaprezentowały m.in. Stal Mielec, Widzew Łódź, Legia Warszawa i Raków Częstochowa. Jakie treści królują i muszą być publikowane, aby zwiększyć marketingową siłę klubu?

Kluby Ekstraklasy rosną w mediach społecznościowych

Media społecznościowe odgrywają kluczową rolę w strategiach klubów Ekstraklasy. Te coraz sprawniej poruszają się w tym środowisku. Sztaby pracowników od social mediów pracują nad kreatywnością prezentowania swoich treści. Co sezon zmieniają szatę graficzną, do swoich kampanii dorzucają humor, grają na emocjach kibiców i podkręcają atmosferę przed ważnymi meczami.

Kluby są aktywne na różnych platformach, włączając w to Facebooka, Instagrama, Twittera, TikToka oraz YouTube’a. Sprawdziliśmy zasięgi niektórych z nich, porównaliśmy treści na różnych kanałach dystrybucji i zwróciliśmy uwagę, co konkretnie ogląda się i czyta na ich stronach.

Kluby Ekstraklasy wyraźnie uznają, że warto się chwalić osiąganymi wynikami w mediach społecznościowych. Przy porównywaniu statystyk należy jednak pamiętać, że kluby te startują z różnych pozycji i dysponują różnymi zasobami, w zależności od wielkości miasta, tradycji, rozpoznawalności oraz emocji, jakie wywołują u odbiorców. Legia Warszawa i Lech Poznań mają kibiców w całej Polsce, podczas gdy Puszcza Niepołomice – z całym uznaniem za awans do Ekstraklasy – to nadal lokalny klub.

Kluczowy jest video content

Najbardziej rozwiniętymi klubami w kontekście wideo są Lech Poznań i Legia Warszawa. Kolejorz już dobrą dekadę temu uruchomił „Lech TV” – kanał, który można oglądać w Wielkopolsce oraz u wybranych operatorów telewizji. „Legia TV” również jest na tym poletku znana.

Porównując dwa największe obecnie kluby w Polsce, więcej stałych widzów ma Legia. To 154 tys. widzów na YT do 114 tys. na koncie Lecha. Filmy legionistów przyciągają też większą widownię. W Poznaniu content ogląda 5-15 tys. widzów, natomiast materiały Legii: 15-30 tys.

Nic to jednak w porównaniu do Tiktoka, który bryluje dosłownie wszędzie. Filmy Lecha i Legii mają tam milionowe zasięgi. A jaki content najlepiej się klika?

  • efektowne bramki z meczów,
  • błyskotliwe rozmowy z kibicami,
  • quizy z wiedzy piłkarzy,
  • piłkarskie wyzwania,
  • memy.

Podobne materiały regularnie trafiają również na Facebooka, Twittera oraz Instagrama. Na tych platformach wciąż ważne są jednak zdjęcia: infografiki, składy na mecz, wypowiedzi trenerów etc.

Od kilku lat śledzimy jednak trend, w którym to materiały wideo generują największe zasięgi. Wszelakie „reelsy”, „shortsy” czy Tiktoki po prostu szturmem zdobywają swoje miejsce w całym społecznościowym wariactwie.

Rosną również Stal, Widzew czy Puszcza
  • Stal Mielec może poszczycić się znakomitym osiągnięciem. Efektowną asystę Alvisa Jauzemsa na TikToku Ekstraklasy obejrzało 15 milionów osób, a filmik zgromadził dwa miliony polubień.
  • Wzrosty możemy także zauważyć w przypadku Warty Poznań, która znacząco zyskała na popularności na TikToku (81,42 proc.).
  • Korona Kielce również może się pochwalić, zwłaszcza na Instagramie (większa liczba obserwujących o 7731 użytkowników) i na TikToku, gdzie liczba obserwujących wzrosła do 9600 osób. Jedno z ich wideo osiągnęło ogromną popularność – spośród ogólnej liczby 7,9 miliona wyświetleń w 2023 roku, aż 1,4 miliona zawdzięczają jednemu filmikowi – „Piłkarskie – to czy to?”.
  • W ubiegłym roku Widzew zanotował wzrost liczby obserwujących o 230 proc. (łącznie 36,8 tys. użytkowników), a wyświetlenia klubu na Tiktoku wzrosły niemal dziesięciokrotnie (o 948 proc.) do poziomu 11,4 miliona.
  • Profil ŁKS-u został uruchomiony 29 listopada, a obecnie ma około 2,6 tysiąca obserwujących. ŁKS pochwalił się również na koniec roku, że przez miesiąc zgromadził 409 tysięcy unikalnych widzów.
  • Puszcza Niepołomice również może pochwalić się imponującymi wynikami. Ich awans do najwyższej klasy rozgrywkowej wywołał wielkie zainteresowanie wśród kibiców i mediów. Nic więc dziwnego, że praktycznie na wszystkich platformach klub odnotował gwałtowny wzrost zainteresowania. A w grudniu 2022 roku nie miał jeszcze nawet konta na Tiktoku.
Jak się wybić? Post musi być viralem

Wspomniana wyżej asysta Jauzemsa to tylko jeden z genialnych przykładów, jakie zasięgi można wygenerować viralem – filmem rozprzestrzeniającym się szybko w sieci, trafiającym w „trendy” i będącym potwierdzeniem sukcesu.

Przykłady?

  • W maju 2023 roku film z piłkarzem Legii Josue podbił internet. Zawodnik słynący z kontrowersji puścił wodze fantazji. – Ej, Papszun! – zaczął Josue. – Płacz! – dopowiedział po angielsku pomocnik Legii, wykonując ręką stosowny gest. Śmiechem zaniósł się Artur Jędrzejczyk, na którego profilu trwała akurat transmisja z szatni drużyny.
  • Gdy Michał Probierz przejmował reprezentację Polski, Lech Poznań opublikował zdjęcie Filipa Marchwińskiego z doniczką. „Nasza Marchewka już dojrzała i jest gotowa do gry w seniorskiej kadrze” – brzmiał podpis. To oczywiście nawiązanie do pamiętnej konferencji Probierza, podczas której szkoleniowiec wsypał ziemię do doniczki i stwierdził „Zobaczcie! Nie rośnie”. W przenośni rozwój musi być podyktowany upływającym czasem.
  • Nie tylko piłkarze i trenerzy, bo kibice też wpadają w viral. Posty z pracami „KaWu”, grafficiarzem z Poznania również podbijają internet. Nie tylko one, bo kibice Pogoni kiedyś złapali go na gorącym uczynku. Wideo z przeprosinami dotarło do 3 mln osób.
  • Niestety, w listopadzie viralem stał się też uczestnik teleturnieju „Jeden z Dziesięciu”, który pobił rekord, odpowiadając na wszystkie pytania. Lechia Gdańsk i Korona Kielce wykorzystały jego wizerunek do stworzenia memów. To akurat negatywny przykład tego, jak pościg za zasięgami pozbawia treść tego, co istotne dla kibica.

FOT: 11vs11.art dla ekstraklasa_official

Udostępnij

Translate »