F1 H2O – prędkość i widowiskowość na torach całego świata

Formuła 1 H2O to unikalny sport, który przenosi szereg atutów znanych z wyścigów torowych na wodę. Ogromny poziom zaawansowania technologicznego, gigantyczne prędkości i przeciążenia wyższe niż w Formule 1 to coś, co wyróżnia tę dyscyplinę oraz czyni ją efektowną. W elicie polskim reprezentantem jest zawodnik ORLEN Team, Bartek Marszałek.

Końcówka zimy i wiosenne miesiące to start sezonu w wielu dyscyplinach sportu. Fani motoryzacji z utęsknieniem oczekiwali na powrót Formuły 1, rajdów czy innych serii wyścigowych. W marcu swoje zmagania rozpoczęli także motorowodniacy z Bartkiem Marszałkiem na czele. Weekend na jeziorze Toba w Indonezji był pierwszą rundą zmagań w Formule 1 H2O, czyli wodnym odpowiedniku „królowej motorsportu”.

Widowiskowość, prędkość i technologia

Jak w każdym sporcie motorowym, specjaliści od prędkości na wodzie poszukują limitów, a także starają się je przekraczać. Bolidy w F1 H2O to najbardziej zaawansowane technologicznie jednostki pływające służące wyścigom. Technika i nauka w służbie prędkości prowadzi do tego, że maszyny kierowców osiągają nawet 250 kilometrów na godzinę, a osiągnięcie bariery 100 km/h zajmuje im nie więcej niż 3 sekundy. Zawodnicy ścigają się na torach złożonych z kilku zakrętów, do których w ułamku sekundy trzeba gwałtownie zwolnić. Wówczas przeciążenia na pokładzie osiągają poziom nawet 10G.

W tradycyjnej Formule 1 kierowcy muszą pamiętać o zarządzaniu swoim sprzętem, ponieważ na każdy zespół nakładane są limity budżetowe oraz ograniczenia dotyczące zużycia części na dystansie całego sezonu. Na wodzie zawodnicy również zarządzają sprzętem, ale w obrębie jednego weekendu. Celem jest maksymalne wykorzystanie potencjału, a przede wszystkim wytrzymałości komponentów silnika.

– Najlepsi mają na to prosty sposób. Pół okrążenia po przekroczeniu mety bolid nie może nadawać się już do jazdy. Wtedy jest pewność, że udało się wycisnąć z niego wszystko, co było możliwe. W każdym zespole pracują nad tym rzesze ludzi – wyjaśnia poziom eksploatacji sprzętu w F1 H2O Bartek Marszałek.

W F1 H2O o sukcesie decydują detale. Ogromną rolę odgrywa przygotowanie się do wypłynięcia. Przed każdym startem sprawdzane są najważniejsze wskaźniki związane z warunkami atmosferycznymi. Wiedza nt. temperatury, wilgotności oraz ciśnienia pozwala lepiej dostroić silnik do warunków. Ogromne znaczenie odgrywają także kształtujące warunki stałe czynniki jak wysokość nad poziomem morza. Podczas inaugurującego sezon 2024 wyścigu w Indonezji stawka F1 H2O rywalizowała na dużej wysokości, co było wyzwaniem dla jednostek napędowych. Nie należy także zapominać o kluczowym elemencie – wodzie. Poziom zasolenia wpływa na wyporność wody i sposób poruszania się bolidów. Bardziej słone akweny powodują odrywanie się łodzi od powierzchni.

Gdy już zawodnicy wypłyną na tor, ogromną rolę odgrywa zespół. – W trakcie wyścigu inżynierowie wykorzystują dane telemetryczne do monitorowania przeciążeń silnika. Mamy także wgląd m.in. w temperaturę spalin. Jeśli chodzi o zarządzanie podczas weekendu, to podobnie jak w F1 – w kwalifikacjach celem jest jedno szybkie kółko, po którym chłodzimy sprzęt płynąc inaczej – tłumaczy polski zawodnik.

Polskie sukcesy

Polacy doskonale odnajdują się w świecie sportów motorowodnych. Wyścigi na wodzie mają także w naszym kraju bogatą tradycję. Tata Bartka Marszałka, Waldemar, przez lata dominował na światowych torach, sięgając po szereg tytułów mistrza świata. Jego syn od ponad dekady startuje w elicie i w przeszłości zwyciężył w wyścigu F1 H2O oraz plasował się w czołówce klasyfikacji generalnej.

Od 2020 roku w startach na najwyższym poziomie Bartka Marszałka towarzyszy ORLEN. Zaangażowanie polskiego koncernu umożliwia motorowodniakowi rywalizację w gronie najlepszych, a także najbardziej zaawansowanych. Ściganie na wodzie ma mocną pozycję w portfolio największego i najaktywniejszego sponsora sportu w Polsce, bowiem ORLEN wspiera także rozwój innego specjalisty od tej dyscypliny, Marcina Zielińskiego, który w ubiegłym roku sięgnął po złoty medal Mistrzostw Świata Formuły 500, czyli wyścigów łodzi o innych parametrach technicznych niż F1 H2O.

Motorowodne wyścigi to domena Polaków, a potwierdzają to także sukcesy innych zawodników. Cezary Strumnik, Marcin Senda czy Juliusz Roman mają na koncie medale w kilku różnych klasach. Polscy miłośnicy tej dziedziny motorsportu mogą także z optymizmem patrzeć w przyszłość, bo przed rokiem po sukcesy sięgali najmłodsi adepci. Szkolenie młodych talentów to jeden z pomysłów Bartka Marszałka na okres po zakończeniu sportowej kariery, jednak na razie Polak skupia się na sezonie 2024 i walce o medal mistrzostw świata.

Rekordowy sezon

A ten sezon może być wyjątkowy. Po raz pierwszy w historii motorowodne mistrzostwa świata składają się z aż 8 rund. Oprócz Indonezji i Wietnamu to także kilka rund w Europie oraz Chinach i na Bliskim Wschodzie. Finał sezonu odbędzie się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, na ulubionym torze Bartka Marszałka. Mowa o Grand Prix Szardży. Na dodatek zmiany regulaminowe sprawiły, że na kibiców czeka o wiele więcej emocji. Rewolucja techniczna z zeszłego roku wydłużyła żywotność sprzętu i umożliwiła walkę w sprincie, dodatkowym wyścigu na dystansie połowy Grand Prix. Podczas inauguracji sezonu na Toba Bartek Marszałek zajął w nim 2. miejsce.

Polak w środowisku jest jedynym reprezentantem Polski i musi mierzyć się z bardzo bogatymi zespołami m.in. z ZEA czy Wietnamu. Na dodatek rywalizacja jest absolutnie bezwzględna.

– To środowisko absolutnie bezwzględne i nastawione na swój cel, czyli zwycięstwa. Na eventach każdy jest miły, ale o porady raczej nie można zapytać, bo otrzymane wskazówki przyniosą odwrotny efekt. Jak w każdym sporcie na najwyższym poziomie, nie ma mowy o sentymentach. Inaczej było, gdy wspinałem się po niższych szczeblach. Tam aura wokół ścigania była jednak dużo bardziej przyjazna – tłumaczy Bartek Marszałek.

Występy Polaka wpływają natomiast na wzrost znajomości F1 H2O. Gdyby nie pandemia, to Polska miałaby szansę gościć swoją rundę motorowodnych mistrzostw świata. Bartek Marszałek zdaje sobie sprawę z misji, którą wypełnia od wielu lat. Widowiskowość F1 H2O czyni ją zdecydowanie wartą śledzenia, a dodatkowym atutem jest dostępność i transmisje z rywalizacji na profilu serii na Facebooku. Światowa popularność stopniowo przenosi się na Polskę, a wyniki Marszałka i innych motorowodniaków mogą ten proces przyspieszyć.

Udostępnij

Translate »