Fantastyczne mistrzostwa polskich siatkarek

Wciąż trwające siatkarskie mistrzostwa świata były dla reprezentantek Polski fantastyczne. Wystarczy powiedzieć, że pierwszy raz od 60 lat nasza kadra awansowała do ćwierćfinału mundialu. Przed turniejem taki wynik był obrany jako cel. Było jednak jasne, że droga do niego nie dość, że będzie wiodła pod górę, to jeszcze będzie wyboista. Ostatecznie trener Lavarini sprawił, że dziewczyny uwierzyły w to, że mogą. I pokazały to na holendersko-polskich parkietach.

Pierwszą fazę grupową Polki zakończyły na 4. miejscu z bilansem 3-2. Druga faza grupowa zaczęła się od porażki 0:3 z Serbią i wśród kibiców pojawiły się zasadne obawy o końcowy rezultat turnieju. Kolejny mecz to jednak sensacyjne zwycięstwo z mistrzyniami olimpijskimi – Amerykankami i to w stosunku 3:0. Następnie zwycięstwo po tie-breaku z Kanadą. Reszta wyników w grupie ułożyła się tak, że jeszcze przed ostatnim meczem z Niemkami Polki miały zapewniony awans do najlepszej ósemki zespołów na świecie.

Nieprawdopodobny bój

We wtorek obejrzeliśmy nieprawdopodobny bój. Na drodze Polek stanęły ponownie niepokonane dotąd Serbki. Polki wygrały pierwszego seta, przegrały dwa kolejne, wysoko przegrywały w czwartym, ale nie spuściły głów i na charakterze doprowadziły do tie-breaka. Decydująca partia była pokazem świetnego grania. Prowadzenie zmieniało się raz po raz. W newralgicznych momentach spotkanie sprowadziło się do pojedynku atakujących – Bosković vs Stysiak. Pomimo tego, że to nasza Magda indywidualnie wypadła bardziej okazale, to jednak to leworęczna Serbka wraz ze swoim zespołem świętowała awans do najlepszej czwórki mistrzostw, a nawet do finału, bo kraj z Bałkanów mecz półfinałowy już wygrał.

Fot. PZPS.pl
Rekordowy występ

Wtorkowy wieczór pokazał, że w kadrze kobiet również mamy potencjał. Siatkarki zapewniły nam coś, czego z ich rąk nie uświadczyliśmy od dawna – olbrzymie emocje i naprawdę wysoki poziom grania. Mecz w Gliwicach pokazał, że nie jesteśmy daleko od światowej czołówki. Mamy dwa nazwiska, które można ustawiać w jednym rzędzie z największymi siatkarkami globu. Joanna Wołosz potwierdziła tym turniejem, że należy do ścisłej czołówki rozgrywających na świecie, a Magda Stysiak uwolniła cały swój potencjał. 41 punktów zdobyte w meczu ćwierćfinałowym przeszło do historii. Magda jest czwartą Polką, która przekroczyła tę granicę i zarazem czwartą zawodniczką w historii mistrzostw świata, która tego dokonała. Środkowe w naszej reprezentacji są już doświadczone, a linia przyjęcia zebrała to bezcenne granie, co też w przyszłości powinno zaprocentować. Podstawowa para z tego turnieju – Olivia Różański i Zuzanna Górecka mają odpowiednio 25 i 22 lata. Wspomniana Stysiak także 22. To może napawać optymizmem w kontekście nie tylko najbliższej, ale i dalszej przyszłości.

Pozytywne zmiany dostrzega także Justyna Żółkiewska z redakcji „Strefy Siatkówki”:

– Te mistrzostwa dla naszej reprezentacji były przede wszystkim zaskakujące. Chyba nikt przed turniejem nie spodziewał się, że kadra zaprezentuje się tak dobrze. Mam wrażenie, że najważniejsza zmiana zaszła w głowach dziewczyn. Nareszcie widać ten sportowy ogień, którego wcześniej brakowało. Pasję i chęć walki we wspólnym celu o każdą piłkę. Do tego spokój i podejście do meczu krok po kroku. Oczywiście przed nimi jeszcze dużo pracy, jednak te mistrzostwa mogą dawać nam nadzieję na przyszłość i zostawiają w nas wrażenie, że w końcu zmierzamy we właściwym kierunku. Najważniejszym jest jednak to, żeby nie zmarnować już wykonanej pracy.

Najbliższym celem dla kadry siatkarek będzie awans na igrzyska w Paryżu. Ponownie nie będzie to łatwe zadanie, ale poziom gry, który zobaczyliśmy na mundialu, pozwala realnie myśleć o tym, że po wieloletniej przerwie obydwie nasze siatkarskie reprezentacje zagrają na igrzyskach. Gdyby udało się skończyć jeden atak więcej, być może nasze panie cieszyłyby się w weekend z medalu mistrzostw. Jednak osiągnięty wynik należy bardzo mocno docenić. Jest to równie udany turniej jak w przypadku męskiej kadry. Trener Lavarini wykonał ogrom pracy zarówno w warstwie stricte siatkarskiej, jak i mentalnej. W zespole widać chemię, dobrą atmosferę i komunikację ze sztabem. Z perspektywy kibica możemy jedynie podziękować dziewczynom za wspaniały turniej i pomimo specyfikacji tego sportu – gdzie serie punktowe są codziennością – liczymy na stabilizację dobrego poziomu i wdarcie się do światowej czołówki.

Fot. PZPS.pl

Autor Marcin Gałązka

Udostępnij

Translate »