FIFA – synonim kompromitacji
Wreszcie – Biuro Rady FIFA oraz Komitet Wykonawczy UEFA potwierdziły wykluczenie rosyjskich drużyn z rozgrywek międzynarodowych. Tylko czy naprawdę było trzeba tak długo czekać? Naprawdę konieczne było podejmowanie wcześniej tylu kompromitujących decyzji? FIFA próbuje wyjść z twarzą, ale świat nie zapomni. Ta organizacja w oczach kibiców, a nawet postronnych widzów, nadaje się już wyłącznie do zdelegalizowania.
Trwa zbrojna agresja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Wszystkie cywilizowane państwa, cały zachód, a ostatnio nawet sympatyzujący z Putinem Chińczycy nakładają na Rosję drakońskie sankcje. Odczuwają je wszyscy – politycy, oligarchowie, zwykli obywatele, w tym sportowcy. Są sukcesywnie usuwani ze wszelkich konkursów, eliminowani z międzynarodowego życia publicznego. Muszą ponieść odpowiedzialność zbiorową, nawet jeśli część z nich buntuje się przeciwko temu, co robi rządzący jego krajem 70-letni zbrodniarz wojenny.
Przed wybuchem wojny na Ukrainie duża część polskiej opinii publicznej żyła wyborem nowego selekcjonera, który ma nas przeprowadzić przez baraże do mistrzostw świata w Katarze, po tym jak dezercji dokonał Paulo Sousa. Czesław Michniewicz zaczął operację „Katar”, której pierwszym i najważniejszym punktem miał być mecz z Rosją w Moskwie. 24 lutego stało się jasne, że żadnego meczu z Rosją nie będzie – jasne dla kibiców w Polsce, naszych piłkarzy, ale już panów od piłeczki niekoniecznie.
PZPN też zaliczył faux-pas
Cała Europa wściekała się na decyzję FIFA, organizatora piłkarskiego mundialu, która zamiast całkowicie wykluczyć Rosję i wszystkie jej kluby z europejskich pucharów (tu akurat kamyczek, albo raczej głaz do ogródka UEFA), ogłosiła, że „Sborna” może rozgrywać swoje mecze wyłącznie na neutralnym terenie.
Ta decyzja wywołała oburzenie, mimo że początkowo o to właśnie apelowały… władze polskiej piłki. PZPN w porozumieniu ze swoimi odpowiednikami w Szwecji i Czechach wystosował pismo, w którym poinformował, że nie będzie rozgrywał meczu z Rosją w Rosji. Nie, że w ogóle nie będzie grał z krajem agresora, tylko… nie u niego. To także spotkało się z wielkim sprzeciwem. Dołączyli do niego reprezentanci Polski, a głos zabrali m.in. Robert Lewandowski i Kamil Glik.
To pokazało, jak bardzo oddolna presja ma sens. Niedługo potem prezes Cezary Kulesza napisał na Twitterze, że pora na czyny i w związku z eskalacją agresji na Ukrainę Polska w ogóle nie zamierza grać z Rosjanami.
Koniec ze słowami, czas na czyny! W związku z eskalacją agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, reprezentacja Polski nie zamierza rozegrać barażowego meczu z rep. Rosji. To jedyna słuszna decyzja. Prowadzimy rozmowy z federacjami 🇸🇪 i 🇨🇿, aby przedstawić FIFA wspólne stanowisko.
— Cezary Kulesza (@Czarek_Kulesza) February 26, 2022
Niedługo potem ujrzeliśmy wspólne stanowisko piłkarzy reprezentacji Polski. Twarz PZPN może i jest lekko obita, ale została uratowana.
Koniec ze słowami, czas na czyny! W związku z eskalacją agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, reprezentacja Polski nie zamierza rozegrać barażowego meczu z rep. Rosji. To jedyna słuszna decyzja. Prowadzimy rozmowy z federacjami 🇸🇪 i 🇨🇿, aby przedstawić FIFA wspólne stanowisko.
— Cezary Kulesza (@Czarek_Kulesza) February 26, 2022
Obrzydliwa gra na czas FIFA
Światowa i europejska centrala piłkarska, tak mocno związane są finansowo z pieniędzmi rosyjskich spółek i tamtejszych oligarchów (Gazprom jest głównym sponsorem Ligi Mistrzów oraz ostatnich piłkarskich mistrzostw świata w Rosji), że bały się narazić swojemu przyjacielowi Putinowi. Słowo przyjaciel nie jest tutaj użyte na wyrost. Ostatni mundial tak zacieśnił więzy pomiędzy Putinem a prezydentem FIFA Giannim Infantino, że słynny Łysy z UEFA dostał od prezydenta Rosji order.
No better than Blatter!
FIFA & it’s President Gianni Infantino, awarded an Order of Friendship medal by Putin, have sanctioned Russia to play at neutral venues, without their flag & anthem, and as the Football Union of Russia.
Poland, Sweden & Czechia hold firm & refuse to play. pic.twitter.com/C1nT1fjPpe
— Henryk Zygalski (@HZygalski) February 27, 2022
Zapytany za konferencji przez jednego z dziennikarzy, czy zrzeknie się rosyjskiego odznaczenia, nie udzielił odpowiedzi. Po prostu nabrał wody w usta, a po chwili stwierdził, że FIFA monitoruje rozwój sytuacji na Ukrainie i rozważa kolejne ruchy. Mówiąc wprost – woli bezczelnie przeczekać wojnę, by niepotrzebnie nie narazić się Putinowi.
Gianni Infantino: "Pierwszy mecz barażowy jest za miesiąc i mamy nadzieję, że cała sytuacja wyjaśni się na długo przed tym"
Czyli czekamy na moment aż Rosja zajmie całą Ukrainę? Brak słów. FIFA i UEFA to obrzydliwe organizacje, gdzie liczy się tylko kasa.#Putin #wojnanaukrainie pic.twitter.com/6Mde3oTNJH
— Adrian Lozio (@AdrianLozio) February 25, 2022
Presja, presja i jeszcze raz presja
Dopiero w poniedziałkowy wieczór, po tym jak kolejne kraje zaczęły oficjalnie informować, że na żadnej płaszczyźnie nie będą rywalizować z reprezentacją Rosji ani tamtejszymi klubami, FIFA zaczęła mięknąć.
Anglia🏴, Albania🇦🇱, Czechy🇨🇿, Dania🇩🇰, Irlandia🇮🇪, Norwegia🇳🇴, Szkocja🏴, Szwajcaria🇨🇭, Szwecja🇸🇪, Walia🏴… - piłkarska Europa idzie polską drogą. Razem jesteśmy silniejsi! #SolidarniZUkrainą
Dziękujemy! | Thank you!
— Cezary Kulesza (@Czarek_Kulesza) February 28, 2022
Zdaniem agencji Reutersa najwyżsi rangą urzędnicy FIFA mieli zacząć dostawać pogróżki ze strony bliżej nieokreślonych grup hakerskich. Blokowane były ich konta w mediach społecznościowych, a na jaw miały wyjść ich „brudy”. Choć mimo wszystko jest to godne potępienia zachowanie, to przyniosło oczekiwany skutek. Kilka godzin później dowiedzieliśmy się, że Rosja jest całkowicie zawieszona przez FIFA i UEFA do odwołania.
Decyzja @FIFAcom. ⤵️
— PZPN (@pzpn_pl) February 28, 2022
Co to oznacza dla naszych orłów? Prawdopodobnie – to najbardziej racjonalny scenariusz – walkower i awans do finału baraży, w którym zagramy na Stadionie Śląskim w Chorzowie z lepszym z pary Szwecja – Czechy. Inny wariant mówi o rozegraniu mini turnieju barażowego z udziałem Polski, Szwecji i Czech (każdy z każdym), ale to w tej chwili najmniej istotne. Świat, a już na pewno internet, nie zapomni FIFA tej prostackiej gry na czas. To może być początek końca tej skompromitowanej na każdym polu organizacji, przesiąkniętej korupcją i brudnymi pieniędzmi. Ktoś w końcu musi powiedzieć dość i zaorać tę wylęgarnię futbolowych szczurów.
Fot. Pixabay