#Flesz olimpijski: polscy koszykarze 3×3 jadą do Paryża!

Polscy koszykarze 3×3 zajęli trzecie miejsce w turnieju kwalifikacyjnym w Debreczynie, dzięki czemu wywalczyli kwalifikację olimpijską. Niestety Polki odpadły w ćwierćfinałach.

Podczas turnieju w Debreczynie polska drużyna mężczyzn zagrała w składzie: Przemysław Zamojski, Adrian Bogucki, Filip Matczak oraz zawodniczki 5×5 Michał Sokołowski. W półfinale Biało-Czerwoni niestety ulegli Litwinom, ale przed nimi był jeszcze finał pocieszenia, czyli walka o trzecie miejsce, które również premiowane było awansem na igrzyska.

Rywalami Polaków byli Mongołowie, którzy od końcówki ćwierćfinału mogli grać jedynie we trzech (bez rezerwowego) po dyskwalifikacji Ariunboldyn Anand (uderzył przeciwnika głową). Po minucie to rywale prowadzili 4:2, po półtorej 6:4, bo bardzo dobrze grał silny Delgernyam Davasambuu. Niedługo później zrobiło się niebezpieczne 9:4. Przytomna gra Zamojskiego przybliżyła Polaków na 7:9 do przeciwników.

Ale Mongołowie mieli jeszcze siłę na szarżę. 15:9 na 4:20 przed końcem było dzwonem ostrzegawczym dla Polaków! Podziałało. Co prawda szybko zrobiło się 17:12, a po chwili 17:13, ale wówczas wpadł kluczowy rzut za „2” Zamojskiego, po którym trafił jeszcze wolnego. Swoje dołożył z linii też Sokołowski. Zrobiło się 18:17 dla biało-czerwonych, ale rywale szybko wyrównali. Końcówka była chaotyczna. Obie drużyny miała rzuty na zwycięstwo. Konieczna była dogrywka przy stanie 20:20. Rozstrzygnął ją Zamojski, który trafił za „dwa”. Przypomnijmy, że męską reprezentację 3×3 zobaczymy na igrzyskach po raz drugi.

Kapitan Jastrzębskie Węgla niósł pochodnię olimpijską

Benjamin Toniutti – kapitan Jastrzębskiego Węgla i reprezentacji Francji, a także mistrz olimpijski z Tokio, jeden z najlepszych rozgrywających w historii zawodowej ligi w naszym kraju, który ma za sobą ósmy z rzędu finał PlusLigi i piąte mistrzostwo Polski na koncie, kilka dni temu został mocno wyróżniony w swoim kraju. Toniutti wziął udział w sztafecie z ogniem olimpijskim. Kapitan Trójkolorowych odebrał płomień w departamencie Hérault i był tym, który rozpoczął sztafetę w Sète. Rozgrywający Jastrzębskiego Węgla jest związany z tym regionem i miastem. To właśnie w klubie Arago de Sète w 2009 roku rozpoczęła się jego bogata seniorska kariera, a obecnie ma tam dom i mieszka tam jego rodzina.

Polski junior jedzie na igrzyska

17-letni tenisista stołowy, Miłosz Redzimski z Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki pokonał sześciu rywali w europejskich kwalifikacjach w Sarajewie i awansował na Igrzyska Olimpijskie. W prestiżowym turnieju w Paryżu zagra pięcioro reprezentantów Polski.

W decydującym pojedynku Miłosz Redzimski wygrał z byłym wicemistrzem świata w deblu Alvaro Roblesem 4:1. – Ostatni mecz w turnieju był szczególnie trudny pod względem psychicznym. Wiadomo, kto go lepiej wytrzyma, ten wygrywa i jedzie na Igrzyska. W końcówce gry troszkę się pospieszyłem i zestresowałem, ale finalnie zwyciężyłem. W ostatniej piłce dopisało mi szczęście, gdyż Robles pomylił się mając loba, po prostu przestrzelił – mówił Miłosz Redzimski..

Miłosz Redzimski jest jeszcze juniorem, a już osiągnął spory sukces w postaci olimpijskiej kwalifikacji. Z pewnością będzie jednym z najmłodszych uczestników pingpongowego turnieju w stolicy Francji. – Cieszę się, bo rozegrałem bardzo dobry turniej. We wszystkich spotkaniach byłem skoncentrowany i walczyłem o każdą piłkę. A nie brakowało trudnych momencie w Sarajewie, kiedy przegrywałem w poszczególnych setach, np. z Roblesem dwa razy po 8:10, czy Jancarikiem 1:8. Potrafiłem odrobić straty i wygrać. A teraz powrót do Grodziska Mazowieckiego i do ciężkich treningów. Postaram się przygotować najlepiej, jak umiem do zawodów olimpijskich – powiedział urodzony w 2006 roku Miłosz Redzimski.

Udostępnij

Translate »