Gang handlujący sterydami rozbity. Rośnie świadomość niebezpieczeństwa dopingu

CBŚP wspólnie z Prokuraturą Okręgową w Gliwicach zatrzymało 7 osób podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która wytwarzała i wprowadzała do obrotu m.in. substancje anaboliczne, hormony i czynniki wzrostu. Wsparcia śledczym udzieliła Polska Agencja Antydopingowa (POLADA). Handel środkami odbywał się za pomocą sklepów internetowych, które zrealizowały ponad 25 tys. zamówień na kwotę 4,8 mln zł. Sprzedaż wysyłkową prowadzono z terenu Polski do innych krajów Europy, jak również do co najmniej 30 krajów z obszaru Ameryki Północnej, Ameryki Południowej, Azji, a także Australii i Oceanii.

– Dla POLADA ta sprawa o bardzo wysokim priorytecie. W ostatnich miesiącach kilkukrotnie sygnalizowaliśmy, także w mediach, jak szkodliwy jest rynek nielegalnych suplementów diety i substancji zabronionych w sporcie. Działania wykonane przez policję i prokuraturę dowodzą, że tematy o których mówimy to realne zagrożenie dla zdrowia i życia konsumentów, ale także naprawdę poważne przestępstwa – komentuje sprawę Michał Rynkowski, dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej.


Gang działał od 2018 roku i zajmował się wytwarzaniem na terenie Polski substancji zabronionych w sporcie m.in. sterydów anaboliczno-endrogennych, hormonów peptydowych, czynników wzrostu, substancji pokrewnych i mimetyków, ale także modulatorów hormonów oraz metabolizmu, przy wykorzystaniu produktów i półproduktów importowanych z Chin. Następnie te substancje były wprowadzane do obrotu. Według śledczych grupa importowała z Azji również inne produkty lecznicze, nieznajdujące się w „Rejestrze Produktów Leczniczych Dopuszczonych do Obrotu na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej”, w tym także wycofane z rynku z uwagi na stwierdzone działania niepożądane. Jak ustalono, rozprowadzane środki nie odpowiadały obowiązującym prawnie warunkom jakościowym i mogły spowodować niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia wielu osób.

Z ustaleń śledczych wynika, że substancje sprzedawano za pośrednictwem co najmniej dwóch sklepów internetowych, a łączna ich wartość wyniosła ponad 5,4 mln zł. Śledczy ustalili również, że sklepy zrealizowały ponad 25 tysięcy zamówień na kwotę ponad 4,8 mln zł. Sprzedaż wysyłkową prowadzono z terenu Polski do innych krajów Europy, jak również do co najmniej 30 krajów z obszaru Ameryki Północnej, Ameryki Południowej, Azji, a także Australii i Oceanii.

W wyniku przeszukania magazynu i miejsca produkcji ujawniono gotowe środki w postaci tabletek i ampułek oraz 37 butelek o pojemności 1 i 2 litra z substancjami przygotowanymi do umieszczenia w ampułkach. Ich wartość rynkową oszacowano na ponad pół miliona złotych. Zabezpieczono także urządzenia służące do produkcji tabletek, kapslowania szklanych fiolek oraz puste ampułki i kapsle. Jak ustalono znaczna część zabezpieczonych produktów zawierała substancje zaliczone do grupy sterydów anabolicznych powodujących szereg skutków ubocznych dla zdrowia, których zażycie w znacznej ilości może doprowadzić do zaburzenia prawidłowego funkcjonowania organizmu.

– Znaczącym i bardzo ważnym dla opinii publicznej powinien być fakt, w jakich warunkach produkowano i przechowywano te środki. W najmniejszym nawet stopniu nie możemy powiedzieć, że były tam przestrzegane zasady higieny, jakiejkolwiek – dodaje Rynkowski

Podejrzanych doprowadzono do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, gdzie usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, w tym jedna kierowania tą grupą. Pozostałe zarzuty dotyczyły czynów zabronionych w ustawie o zwalczaniu dopingu w sporcie oraz ustawie prawo farmaceutyczne, a także sprowadzenia niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu osób oraz prania pieniędzy pochodzących z przestępczej działalności.

Podejrzanym grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności. Na wniosek prokuratora sąd tymczasowo aresztował wszystkie osoby. Sprawa jest rozwojowa. 

– Ta sprawa powinna dać do myślenia wszystkim, absolutnie wszystkim, którzy nadal twierdzą że kupowanie substancji zabronionych przez internet jest w porządku i nie ma się czego obawiać. Trzeba w końcu to powiedzieć, że producenci nielegalnych środków dopingujących żerują na naiwności swoich klientów. Dlatego apelujemy. Bądźcie ostrożni. Te produkty są niebezpieczne dla zdrowia i życia osób je stosujących. Przy tej sprawie uczulamy również na kwestię suplementów diety, które mogą zawierać środki dopingujące. Nie kupujcie w internecie, unikajcie dziwnie brzmiących nazw i firm zarejestrowanych poza Polską – kończy dyrektor POLADA.

Źródło: Zespół Prasowy CBŚP

Udostępnij

Translate »