Jak z lekkoatlety zrobić gracza NFL?

Skrzydłowy Philadelphia Eagles popełnił falstart, ale zamiast 5 jardów kary otrzymał dyskwalifikację. Devon Allen zakończył swój udział w lekkoatletycznych mistrzostwach świata, jednak czasu na odpoczynek nie ma zbyt wiele – wkrótce rozpocznie treningi z drużyną NFL. Jak wygląda droga od jednego z najszybszych płotkarzy świata do profesjonalnego futbolisty?

Pechowy lekkoatleta

Podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Oregonie Devon Allen walczył o swój pierwszy złoty medal na imprezie ten rangi. Amerykanin awansował do finału biegu na 110 metrów przez płotki, ale tutaj jego plan legł w gruzach. Allen został zdyskwalifikowany, ponieważ wyszedł z bloków zbyt szybko… o dokładnie 0,001 sekundy.

Amerykanin stał się ofiarą kontrowersyjnego przepisu, mówiącego o tym, że płotkarze nie mogą wyjść z bloków szybciej niż po upływie jednej dziesiątej sekundy. Allen nie wystartował przez sygnałem, ale ten ułamek wystarczył, aby pozbawić go szans na zdobycie medalu.

Tak minimalny falstart musiał boleć, tym bardziej że Allen – choć należy do światowej elity płotkarzy – jeszcze nigdy nie zdobył medalu na imprezie najwyższej rangi. A do tego startował na własnej ziemi – jest absolwentem University of Oregon.

 

Wcześniej Allen również zaledwie ocierał się o podium najważniejszych imprez. Na ostatnich igrzyskach w Tokio był czwarty, cztery lata wcześniej w Rio zajął piąte miejsce. Jego najlepszym rezultatem na mistrzostwach świata pozostaje siódma lokata, którą wywalczył w Doha w 2019 roku. Jest również trzykrotnym mistrzem Stanów Zjednoczonych.

Przez płotki do NFL

Na dobrym wyniku podczas mistrzostw świata w Oregonie Allenowi zależało podwójnie, ponieważ to właśnie tutaj rozwijał swoją sportową karierę. Allen występował jako wide receiver w ekipie Oregon Ducks w latach 2014-16, gdzie zasłynął ze swojej piorunującej szybkości. W 23 spotkaniach zdobył w sumie 919 jardów, łapiąc 54 podania i zdobywając 8 przyłożeń. 

 

Jego futbolową karierę prześladowały jednak kontuzje. W 2015 roku Amerykanin zerwał ACL w prawym kolanie i doznał uszkodzenia łąkotki. Rok później koszmar się powtórzył – Allen doznał identycznej kontuzji, ale w lewym kolanie. To był ostatni raz kiedy ubrał kask – po rehabilitacji skupił się już wyłącznie na karierze lekkoatlety.

W kwietniu to się jednak zmieniło. Allen pojawił się na futbolowych testach w Oregonie, a jego wyniki – w tym przede wszystkim czas 4,35 s w biegu na 40 jardów – przyciągnęły uwagę skautów Philadelphia Eagles. Niedługo później płotkarz został ogłoszony jako nowy zawodnik zespołu NFL.

 

Angaż w NFL nie oznacza jednak, że sportowiec zamierza porzucać karierę lekkoatlety – po sezonie futbolowym Allen zamierza wrócić do treningów biegowych. Przed nim kolejne wielkie wyzwania – m.in. mistrzostwa świata 2023 na Węgrzech i igrzyskach olimpijskie 2024 w Paryżu.

– W sezonie ligowym będę grał w NFL, a kiedy nadejdzie luty i – mam nadzieję, wygramy Super Bowl – wrócę do treningów na bieżni. Podczas studiów mi się to udawało – zapowiada sam Allen.

Devon Allen nie jest jedynym amerykańskim lekkoatletą, który próbował „przebranżowić się” na futbol amerykański. W ostatnich latach tej samej sztuki próbował dokonać Marvin Bracy – m.in. halowy wicemistrz świata w biegu na 60 metrów z 2014 roku. W 2017 roku Bracy dołączył do Indianapolis Colts jako wide receiver, ale został zwolniony przed startem sezonu, a rok później jego kariera w Seattle Seahawks wyglądała dokładnie tak samo. Po przygodzie z NFL lekkoatleta postanowił wrócić do swojej profesji – co okazało się świetną decyzją. W ostatnich halowych mistrzostwach świata w Belgradzie zajął trzecie miejsce w sprincie na 60 metrów, a „przed chwilą” na imprezie w Oregonie został wicemistrzem świata w biegu na 100 metrów z czasem 9,88 s.

 
Filip Skalski

Udostępnij

Translate »