Kłopoty mistrza Europy – co zrobi ZAKSA?

Dwa razy z rzędu wygrana w siatkarskiej Lidze Mistrzów, mistrzostwo Polski oraz Puchar Polski – lista sukcesów Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w ostatnich latach robi wrażenie na każdym – nawet największym siatkarskim malkontencie. Szacunek budzi również fakt, że zespół z Kędzierzyna nie ma najwyższego budżetu w Europie, a nawet w Polsce, a mimo tego sięga po największe laury. A do tego wszystko to udało się osiągnąć, grając przede wszystkim polskimi zawodnikami. Przed startem sezonu 2022/2023 ZAKSĘ spotkał jednak duży i niespodziewany problem.

Z zespołu pomimo ważnego kontraktu zdecydował się odejść jego lider i najbardziej wartościowy zawodnik ostatniej edycji Ligi Mistrzów – Kamil Semeniuk. O tym, że przyjmujący opuści swój macierzysty zespół, wiedzieliśmy od dawna. Początkowo popularny „Semen” podpisał wstępny kontrakt z rosyjskim Biełogorie Biełgorod, ale z wiadomych względów został on rozwiązany. Szybko po przyjmującego zgłosił się włoski gigant – Sir Safety Perugia. Kamil został już oficjalnie zaprezentowany w nowym klubie, podpisując 3-letni kontrakt. Przez to ZAKSA znalazła się w trudnym położeniu. Zastąpić gracza tej klasy nie jest rzeczą łatwą. Jednak można odnieść wrażenie, że działacze kędzierzyńskiego klubu przespali pewien okres i teraz przed nimi naprawdę trudne zadanie.


Zespół z województwa opolskiego rozpoczął już przygotowania do nowego sezonu, jednak nadal nie ma skompletowanego składu, co patrząc na wcześniej wymienione sukcesy, jest swego rodzaju anomalią. Do rozpoczęcia rozgrywek PlusLigi pozostały niecałe dwa miesiące, a ZAKSA ma podpisanych jedynie trzech przyjmujących. Wszyscy reprezentowali barwy zespołu z województwa opolskiego w poprzednim sezonie. Są to kapitan zespołu Aleksander Śliwka oraz duet zeszłorocznych rezerwowych – Wojciech Żaliński i Adrian Staszewski. Kędzierzynianom nadal brakuje czwartego nazwiska na tej pozycji. Czym jest to spowodowane? Najważniejszym czynnikiem są oczywiście finanse. 

Za zwycięstwo w Lidze Mistrzów ZAKSA otrzymała czek o wysokości 500 tys. euro. Jak na warunki siatkarskie jest to spora suma. Do tego zespół z Perugii zapłacił mistrzowi Europy za wykupienie kontraktu Semeniuka. Zatem zespół z Kędzierzyna powinien mieć pieniądze, aby znaleźć klasowego gracza na zastępstwo przyjmującego reprezentacji Polski. Na pewno spora część z nich poszła na utrzymanie dotychczasowego trzonu zespołu. W zespole pozostali główni architekci sukcesów ZAKSY – Aleksander Śliwka, Łukasz Kaczmarek, Marcin Janusz, Norbert Huber, Erik Shoji czy David Smith. Utrzymanie ich w zespole na pewno nie było łatwe – każdy z nich na brak ofert narzekać nie mógł. Wszyscy dostali zapewne podwyżkę ze względu na wyniki zespołu. Jednak pomimo tego, ZAKSA nadal powinna znaleźć środki na pozyskanie przyjmującego. W tym kontekście martwi również brak zainteresowania ze strony sponsorów. PlusLiga od lat reklamuje się jako Liga Mistrzów świata, jednak nowe firmy nie decydują się na wejście we współpracę z klubami. Głównym sponsorem ZAKSY jest Grupa Azoty. Ta spółka w głównej mierze odpowiada za wysokość budżetu drużyny z Kędzierzyna–Koźla. ZAKSA jest świetną powierzchnią reklamową nie tylko dla tej firmy, ale również dla innych. Niestety nie przekłada się to na zwiększenie finansowania zespołu.

Kontrakty topowych graczy na świecie w siatkówce zaczynają się od 300 tys. euro za sezon. W Kędzierzynie raczej żaden z zawodników nie może liczyć na kwoty tego rzędu. Początkowe doniesienia medialne mogły być jednak dla kibiców zespołu z województwa opolskiego optymistyczne. W gronie zawodników mogących dołączyć do zespołu mówiło się Amerykaninie Aaronie Russellu czy Brazylijczyku Ricardo Lucarellim. Obaj są graczami zaliczanymi do ścisłej światowej czołówki. Obaj zdecydowali się jednak podpisać kontrakty gdzie indziej. Russell wyjedzie do Japonii, a Lucarelli zagra w Gas Sales Piacenza. Następnie mówiło się o potencjalnym zakontraktowaniu Roka Mozicia. Słoweniec jest uważany za jeden z największych talentów współczesnej siatkówki, co potwierdził w ostatnim sezonie zostając najlepiej punktującym włoskiej Legavolley. Mozić jednak zdecydował się na podpisanie kilkuletniego kontraktu z dotychczasowym zespołem – Weroną. Kolejne plotki mówiły o dołączeniu do ZAKSY Matthew Andersona, czyli gracza, którego… w Perugii zastąpi Semeniuk. Anderson od lat jest graczem z najwyższej półki, jednak on również zdecydował się podpisać kontrakt gdzie indziej i według nieoficjalnych informacji wyjedzie grać do Chin. Najnowsze doniesienia mówiły o tym, że do ZAKSY dołączy Thomas Jeaschke. Amerykanin jest po bardzo dobrym sezonie we włoskim Allianz Milano, jednak podobno on również nie się zdecydował przyjąć oferty klubu z Kędzierzyna–Koźla.


Kibice z nadzieją patrzyli również na tegoroczną Ligę Narodów. W niej co roku objawiają się talenty, którego mogą wzmocnić naprawdę poważne zespoły. I faktycznie tak było, w VNLu świetnie zaprezentowali się Australijczyk Lorenzo Pope, oraz Bułgar Aleksander Nikołow. Obaj zostali jednak „zgarnięci” przez włoskich potentatów z Modeny i Civitanovej.

Na rynku próżno już szukać uznanych nazwisk – topowi zawodnicy mają już podpisane kontrakty. Jednym z nielicznych wciąż wolnych graczy jest Bartosz Bednorz, który jednak w rosyjskim Zenicie Kazań mógł liczyć na bajońskie zarobki i aby dołączyć do ZAKSY musiałby się zdecydować na znaczącą obniżkę wynagrodzenia. Jest to mało prawdopodobny scenariusz, zwłaszcza, że Bednorz od kilku tygodni łączony jest z PGE Skrą Bełchatów.


Kolejnym nazwiskiem, które jeszcze nie ma podpisanego kontraktu jest Sam Deroo. Co więcej, Belg grał już w Kędzierzynie w latach 2015-2019, zdobywając z zespołem trzy mistrzostwa Polski i jedno srebro. Deroo jest jednak po bardzo słabym sezonie w Rzeszowie i łączy się go z zespołem z Kazania. Poza tym również okoliczności odejścia Belga z ZAKSY w 2019 roku odbiły się szerokim echem, ponieważ odszedł z klubu mając ważny kontrakt, a do tego to nie czynniki sportowe, ani finansowe miały być w tej sprawie decydujące…

Kibice kędzierzynian są coraz bardziej zaniepokojeni i zdziwieni. W mediach społecznościowych często dopytują o graczy, którzy mogliby domknąć skład ich zespołu. Co zrobi mistrz Europy? W teorii może zrobić ten sam manewr, który zrobił z Semeniukiem zespół z Perugii, czyli wykup kontraktu. W praktyce jednak skoro nie udało się zakontraktować wolnego zawodnika, próżno myśleć o tym, aby ZAKSA zapłaciła jeszcze innemu zespołowi za wykup. Coraz bardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz, że to Wojciech Żaliński stanie się podstawowym graczem zespołu, a czwarte zakontraktowane nazwisko będzie raczej uzupełnieniem składu, aniżeli znaczącym wzmocnieniem. To też nie jest złe wyjście. Żaliński jest ogranym od lat zawodnikiem w PlusLidze i prezentuje solidny poziom. Jednak takie rozwiązanie będzie przyjęte ze sporym niedosytem. Rozpoczęcie PlusLigi zbliża się wielkimi krokami, więc działacze drużyny z Kędzierzyna-Koźla mają coraz mniej czasu na podjęcie decyzji.

Fot. ZAKSA

Autor Marcin Gałązka

Udostępnij

Translate »