Klub dopuścił zawodnika do gry pomimo wstrząsu mózgu?

Rozgrywający Miami Dolphins – Tua Tagovailoa – podczas meczu z Cincinnati Bengals doznał wstrząsu mózgu. Widok leżącego na boisku zawodnika wykrzywiającego w nienaturalny sposób ręce wyglądał przerażająco. Zgodnie z ligowym protokołem Tua nie zagra w kolejnym spotkaniu. Wątpliwości budzi jednak fakt dopuszczenia go już do gry w meczu przeciwko Bengals, a nawet podczas poprzedniego spotkania, ponieważ wstrząsu mózgu mógł doznać także cztery dni wcześniej – co według niektórych mieli ukryć działacze Dolphins.

Druga kwarta spotkania Dolphins z Bengals. Rozgrywający zespołu z Miami zostaje brutalnie, choć zgodnie z przepisami powalony na ziemię przez jednego z obrońców gospodarzy. Z impetem uderza kaskiem o murawę. Nie traci przytomności, ale jego zachowanie nie pozostawia wątpliwości co do powagi zdarzenia. Leżąc na ziemi, zawodnik w nienaturalny w sposób wykręca ręce. Wkrótce na noszach opuszcza boisko i zostaje przewieziony do szpitala.

 

Futbolista został objęty ligowym protokołem dotyczącym postępowania w przypadku wstrząśnięcia mózgu, który nakazuje wykonanie szeregu badań. Nie zagra również co najmniej w kolejnym meczu z New York Jets.

Wątpliwości budzi jednak fakt, że zawodnik w ogóle został dopuszczony do spotkania z Bengals. Tagovailoa już podczas poprzedniego meczu z Buffalo Bills był podejrzewany o doznanie wstrząsu mózgu. Trener zespołu i neurolog pozwolili mu jednak wrócić na boisko, a zamiast urazu głowy, stwierdzono u niego jedynie kontuzję pleców i kostki. Zachowanie zawodnika na murawie, który nie mógł utrzymać równowagi, budzi jednak wątpliwości co do tej diagnozy, co dobrze widać na filmie poniżej. Cztery dni później miał miejsce mecz z Dolphins. 

 

Zgodnie z protokołem wstrząśnienia mózgu opracowanym wspólnie przez ligę i stowarzyszenie graczy, zawodnik nie może wrócić do gry, jeżeli główny lekarz zespołu, w porozumieniu z niezależnym neurologiem i trenerem ustalą, że „niestabilność motoryczna gracza została spowodowana neurologicznie”. W przypadku rozgrywającego Dolphins tak się nie stało i powrócił on do gry w trzeciej kwarcie meczu.

W związku z zachowaniem Tagovailoa’i po zderzeniu w kierunku zespołu z Miami ruszyła lawina oskarżeń o oszustwo i mówiąc wprost – dopuszczenie do gry zawodnika, pomimo świadomości, że ten doznał wstrząsu mózgu.

– Moim zdaniem Dolphins skłamali w niedzielę na temat kontuzji Tui – powiedział Shannon Sharpe, trzykrotny zwycięzca Super Bowl. Podobnych komentarzy, również wśród ekspertów, pojawiło się mnóstwo.

Według lekarzy drugie wstrząśnienie mózgu przed regeneracją organizmu po pierwszym może prowadzić do poważnych komplikacji. Zdaniem Chrisa Nowinskiego, zawodowo zajmującego się zagadnieniem wstrząśnień mózgu, tego typu urazy mogą zniszczyć sezon, karierę, a przede wszystkim po prostu zdrowie Tagovailoa’i.

Nowinski, posiadający tytuł doktora neurobiologii behawioralnej, twierdzi, że widział wyraźne objawy wstrząśnienia mózgu u Tagovailoa’i w meczu z Bills, w tym przede wszystkim utratę wzroku i zaburzenie  równowagi.

– To absurd. Nie powinien wrócić boisko – mówi Nowinski, zaznaczając, że wielokrotne wstrząśnienie mózgu może prowadzić nawet do śmierci. – Winni powinni iść do więzienia za pozwolenie mu na grę kilka dni po oczywistym wstrząśnieniu mózgu, które zostało zatuszowane. Jeśli umrze na syndrom drugiego uderzenia [sytuacja, w której osoba doznaje kolejnego wstrząśnienia mózgu przed regeneracją po poprzednim – przyp. red], będę domagał się oskarżenia o morderstwo – grzmi naukowiec.

 

Sprawie przygląda się NFL Player Assosiation – stowarzyszenie graczy. NFLPA zwolniło również neurologa, który badał Tagovailoę w meczu z Bills, choć tak naprawdę nikt niczego nikomu jeszcze nie udowodnił i może to być bardzo trudne. Między wierszami można jednak wyczytać, że dopuszczenie go do gry zdarzeniu ze spotkania z Bills było co najmniej błędem. W NFL trwają dyskusje na temat modyfikacji protokołu dotyczącego postępowania w przypadku wstrząsu mózgu.

Fot. Screen YouTube

Filip Skalski

Udostępnij

Translate »