Kontrowersyjna ceremonia otwarcia. Babiarz zawieszony

Igrzyska olimpijskie. Prawica obrzuca ceremonię otwarcia błotem, lewica pieje z zachwytu nad występami. Efektem globalnej dyskusji są tysiące filmów w mediach społecznościowych. W Polsce przez piątkową imprezę zawieszony w Telewizji Polskiej został Przemysław Babiarz. A gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla sportu?

„Ostatnia Wieczerza” z drag queens

Bezprecedensowa ceremonia na Sekwanie przyciągnęła miliony widzów na całym świecie. Zawierała w sobie kilka kontrowersji. Głównym przesłaniem imprezy była otwartość, miłość, wolność oraz tolerancja i przewrotność, zwłaszcza w kontekście historycznym i – przykładowo – rewolucji Francuskiej.

Autorzy ceremonii otwarcia nie bali się więc „kontrowersyjnych” zabiegów. W rozdziale o pochwale miłości głównymi bohaterami w bibliotece jest para homoseksualistów. Ich historię śledzimy aż do sypialni, gdzie… zamykają nam drzwi.

Po przepłynięciu Sekwany przez wszystkie ekipy olimpijskie rozpoczął się performance na barce. Tam pojawił się umalowany na niebiesko wokalista, prześmiewczo nazwany „Papa Smerfem”. Tuż za nim przy stole usiedli draq queens. Gdy kamera odjechała, obrazek od razu przywiódł na myśl „Ostatnią Wieczerzę” Leonardo da Vinci.

„Do wszystkich chrześcijan na świecie, którzy oglądali ceremonię #Paris2024 i poczuli się obrażeni tą drag queen oraz parodią Ostatniej Wieczerzy, wiedzcie, że nie mówi Francja, ale lewicowa mniejszość, gotowa na każdą prowokację” – napisała w poście na X polityk prawicowa Marion Marechal.

Paryż jest „laicki i antyklerykalny”

Obrońcy występu zwracają uwagę, że choć w Paryżu i całej Francji nie brak symboli wiary katolickiej, Francja jest również laicka i antyklerykalna. „Bluźnierstwo” jest więc nie tylo legalne, co uważane przez wielu za istotny filar wolności słowa w demokratycznym społeczeństwie.

„We Francji ludzie są wolni, by kochać, jak im się podoba, są wolni, by kochać kogo chcą, są wolni, by wierzyć lub nie wierzyć” – powiedział Thomas Jolly, dyrektor artystyczny ceremonii, odpowiadając na pytania krytyków.

Niektórzy komentatorzy twierdzą, że kontrowersja była tylko kolejnym przykładem wojen kulturowych XXI wieku, podsycanych przez 24-godzinny cykl informacyjny i media społecznościowe. Performance miał zwrócić na to szczególną uwagę. I chyba się udało.

„Wydaje się, że wszyscy muszą się obrażać. Leonardo to jeden z najbardziej znanych obrazów w świecie zachodnim i był pastiszowany, parodiowany i zmieniany dziesiątki tysięcy razy” – powiedział David Aaronovitch, prezenter BBC Radio 4.

Jeden z bohaterów pastiszu fresku nie przepraszał.

„Nie byłoby zabawnie, gdyby nie było kontrowersji. Czyż nie byłoby nudno, gdyby wszyscy na tej planecie się zgadzali?” – powiedział Philippe Katerine, niebieski nagi człowiek w scenie, w wywiadzie dla BFM TV dzień po pokazie.

Przemysław Babiarz zawieszony

Oberwało się również pracownikowi TVP, który jest komentatorem tej stacji od 1992 roku. W swojej karierze zawodowej przeżył rządy zarówno tych z lewa, jak i z prawa. Ma za sobą kilka wpadek, znany jest z przemycania swoich poglądów na transmisjach. Ale nazwanie piosenki „Imagine” Johna Lennona „komunistyczną” to za dużo dla włodarzy stacji.

Doświadczony komentator został więc zawieszony i nie skomentuje zmagań m.in. Polaków na płycie stadionu lekkoatletycznego. Co ciekawe, „komunistyczna wizja” piosenki jest niczym innym, jak prawdą. Sam Lennon mówił kiedyś, że piosenka ma taki wydźwięk, choć on sam w 1971 roku przyznawał, że nie jest komunistą.

„Po wczorajszych skandalicznych wypowiedziach Przemysława Babiarza, został on odsunięty od obowiązków służbowych i nie będzie komentował zmagań podczas igrzysk olimpijskich” – poinformowała TVP w sobotnim komunikacie.

Nawet politykom z lewa pomysł ten wydaje się być szalony.

A gdzie w tym wszystkim jest sport?

Igrzyska olimpijskie, które od zawsze były symbolem sportowej rywalizacji, pokoju i międzynarodowej solidarności, stają się coraz częściej areną kontrowersji i debat politycznych. Ceremonia otwarcia w Paryżu, zamiast skupić się na tym, co najważniejsze – sportowcach i ich osiągnięciach – przerodziła się w widowisko pełne prowokacji, które wywołały burzliwe dyskusje na temat granic wolności słowa, religii i moralności.

W całym zamieszaniu zniknęła istota tego, czym powinny być igrzyska. Zamiast śledzić emocjonujące momenty na stadionach, śledzimy polityczne spory i medialne przepychanki. Gdzie w tym wszystkim miejsce na sport, który powinien jednoczyć, a dzisiaj – dzieli.

W ferworze skandali i medialnych burz zapominamy o tym, że to właśnie sportowcy, ich determinacja, poświęcenie i wyniki powinni być na pierwszym planie. Warto, byśmy jako widzowie, dziennikarze i organizatorzy przypomnieli sobie o tym i skupili się na tym, co w igrzyskach najpiękniejsze – czystej, nieskażonej polityką rywalizacji sportowej. Bo w końcu, czy nie po to są igrzyska?

FOT: Opening Ceremony / YouTube

Udostępnij

Translate »