KSW znów chce wypełnić PGE Narodowy. Jak to zrobi?
Po sześciu latach największa federacja mieszanych sztuk walki w Europie wraca na Stadion Narodowy. Gala XTB KSW 83 została nazwana “Colosseum 2”. Wydarzenie z 2017 roku okazało się być olbrzymim sukcesem i właściciele federacji chcą powtórzyć to osiągnięcie.
Z dużą pompą ogłoszono walkę, którą śmiało można określić mianem freak fightu. Rękawice skrzyżują Artur Szpilka oraz Mariusz Pudzianowski. Dla byłego pięściarza będzie to dopiero trzeci występ w formule MMA. “Szpila” legitymuje się rekordem 2-0, obie walki wygrywał przed czasem. W KSW pokonał Sierhieja Radczenkę, a na gali High League wygrał z Denisem Załęckim. Dla “Pudziana” będzie to powrót do klatki po porażce z Mamedem Chalidowem w grudniu zeszłego roku.
Legenda KSW wraca do klatki
To pierwsze oficjalnie potwierdzone zestawienie, ale nie jedyne. Ogłaszane są także kolejne nazwiska. “Legendarne wydarzenie potrzebuje Legendy” – tak federacja zapowiedziała udział w gali XTB KSW 83 Mameda Chalidowa. Tej postaci nikomu przedstawiać nie trzeba. Czeczen walczył już na Stadionie Narodowym. 6 lat temu pokonał w walce wieczoru Borysa Mańkowskiego.
Nie wiadomo, kto będzie rywalem legendy. Mamed sam przyznaje, że chciałby rewanżu z Roberto Soldiciem, z którym przegrał przez brutalny nokaut. Problemem natomiast jest to, że Chorwat nie jest już zawodnikiem polskiej federacji i ma podpisany kontrakt z ONE Championship. Fani natomiast bardzo chcieliby zobaczyć trylogię Chalidowa ze Scottem Askhamem.
Pojedynek dwóch mistrzów
KSW potwierdziło kolejny hitowy pojedynek na galę z numerem 83. O pas kategorii lekkiej zawalczą panujący od dwóch lat mistrz – Marian Ziółkowski z mistrzem kategorii piórkowej i tymczasowym mistrzem wagi lekkiej – Francuzem Salahdinem Parnassem. O tym zestawieniu mówi się od wielu miesięcy. Miało do niego dojść na gali KSW 76, jednak Polaka ze starcia wykluczyła kontuzja.
Karta walk na KSW 83 nie jest na razie znana. Fani natomiast mocno zastanawiają się nad tym, kto wejdzie do klatki podczas tego wydarzenia. Pewnym jest, że federacja odwoła się do swoich największych gwiazd, co już zresztą widzimy. Możemy spodziewać się między innymi Borysa Mańkowskiego, Phila de Friesa, czy Jakuba Wikłacza.
Głośno mówiono także o tym, że na gali zawalczyć może Joanna Jędrzejczyk, która jest jednak na emeryturze i oficjalnie zakończyła karierę. Sama zainteresowana ucięła te spekulacje i powiedziała, że pomimo zakończenia kariery ma jeszcze kontrakt z federacją UFC.
Co ciekawe, ostatnio w Kanale Sportowym Mateusz Gamrot przyznał, że największa federacja na świecie chce zorganizować galę w Polsce. “Gamer” do UFC trafił oczywiście z KSW i jego powrót do federacji na takie wydarzenie byłby czymś olbrzymim, ale wydaje się to jednak nieprawdopodobne.
Freaki zawalczą w KSW?
Coraz głośniejsze są także plotki o tym, że federacja odwoła się do najbardziej medialnych i utalentowanych freak fighterów, aby zrobić jak największy szum wokół wydarzenia. Być może blisko walki w tej federacji był Amadeusz “Ferrari” Roślik, gdyby udało mu się zwyciężyć w ostatniej walce z Kamilem Łaszczykiem. Chęć walki w KSW wyraża także Arkadiusz Tańcula, który spośród freaków ma jeden z najlepszych rekordów, a maju czeka go walka o pas mistrzowski federacji Fame MMA. Gdyby stał się jego posiadaczem, byłyby podstawy do tego, aby stoczył zawodowy pojedynek.
Tańcula jako swoich potencjalnych rywali wskazał Erko Juna oraz Akopa Szostaka lub któregoś ze sportowców bliżej emerytury. Kto wie, może na tę specjalną galę do federacji wróci Marcin Wrzosek, który odkąd dołączył do freak fightowych federacji zyskał bardzo dużą rozpoznawalność i świetnie wykorzystuje swoje 5 minut. Co ciekawe gotowość do rewanżowego pojedynku z Marcinem Wrzoskiem wyraził Conor McGregor. Spekuluje się o tym, czy do tego pojedynku może dojść na czerwcowym evencie. “Polish Zombie” jednak w mediach społecznościowych oznaczył federację Fame MMA, jasno dając do zrozumienia, że chciałby stoczyć tę walkę na jubileuszowej gali Fame 20.
Inne nazwiska to na razie duża niewiadoma, ale można być pewnym, że na czerwcowej gali dojdzie do wielu głośnych pojedynków. Na wydarzenie sprzedało się już 15 tysięcy biletów, a do samego eventu zostały jeszcze 3 miesiące, co zwiastuje, że PGE Narodowy znów wypełni się po brzegi.