Las Vegas – stolica rozrywki, a wkrótce również sportu?

W 2020 roku Raiders zamienili spokojne Oakland na nigdy niezasypiające Las Vegas. Miasto do tej pory związane głównie z hazardem i szeroko pojętą rozrywką od kilku lat stara się również o to, by kojarzono je ze sportem. Po środku pustyni w Nevadzie wyrastają nowoczesne hale i stadiony, za którymi stoją wielkie sportowe inicjatywy. W Sin City jest obecne już NFL, NHL, od niedawna F1, a wkrótce dołączyć do tego wszystkiego może także MLS, NBA i MLB.

Nowe Los Angeles

Nieco ponad 100 lat temu była tu pustynia, dzisiaj to światowa stolica rozrywki. Sława Las Vegas ma swój początek w roku 1931, kiedy w przyszłym „mieście grzechu” zalegalizowano hazard. To właśnie wówczas na pustyni w Nevadzie zaczęły wyrastać pierwsze kasyna oraz hotele, z których dzisiaj słynie miasto – w tym również te zlokalizowane przy kultowym bulwarze The Strip, przy którym obecnie mieści się stadion Las Vegas Raiders i hala Vegas Golden Knights.

W pewnym sensie Las Vegas można określić mianem nowego Los Angeles. Swego czasu drużyny NFL, naciskając na władze swoich miast, by te zainwestowały miliony lub nawet miliardy dolarów w budowę dla nich nowych stadionów, wykorzystywały groźbę relokacji do Los Angeles, by zmusić stanowe władze do działania. Taki „szantaż” wielokrotnie okazywał się skuteczny. W 1995 Cincinnati znalazło fundusze na budowę nowego stadionu, gdy Bengals zagrozili przeprowadzką franczyzy właśnie do LA. Analogiczna sytuacja miała miejsce niedługo później w Tampa Bay. ESPN wskazuje, że podobny „argument” wysuwała łącznie ponad połowa klubów NFL. Dlaczego? Los Angeles to drugi największy rynek medialny w USA.

Argumentum ad Los Angeles spadł z futbolowej szachownicy kilka lat temu, kiedy do Kalifornii przenieśli się dawni St. Louis Rams i San Diego Chargers. Poza tymi franczyzami w LA swoje mecze rozgrywają m.in. także Dodgers z MLB, Kings z NHL, Clippers i Lakers z NBA, Sparks z WNBA, USC Trojans i UCLA Bruins z NCAA oraz Galaxy i LA FC z MLS. Sportowy rynek LA jest nasycony, a może nawet przesycony.

Sportowa ekspansja Vegas

Podobną drogą idzie teraz Las Vegas, a wszystko zaczęło się w 2017 roku od ekspansji hokejowej NHL, która zdecydowała się na zlokalizowanie w Sin City ekipy Golden Knights. Rok wcześniej przy słynnym The Strip specjalnie na potrzeby „Rycerzy” zbudowano T-Mobile Arenę, mogącą pomieścić 17,5 tysiąca widzów. Budowę stadionu sfinansowali częściowo właściciele miejscowych kasyn, licząc na to, że kibice przybywający do Vegas zostawią swoje pieniądze również w świątyniach hazardu.

Embed from Getty Images

Następnie szlak przetarło WNBA. W przypadku żeńskiej koszykówki była to jednak relokacja – zawodniczki obecnego Las Vegas Aces przeniosły się do Nevady z San Antonio w 2018 roku.

W międzyczasie o przeniesienie do Vegas starali się również futbolowi Raiders, dotychczas rozgrywający swoje mecze w Oakland. Decyzja o przeprowadzce Raiders nastąpiła po latach nieudanych wysiłków związanych z remontem lub budową nowego stadionu w Kalifornii. Opieszałość władz miasta względem budowy nowej areny dla „Najeźdźców” nie miała szans w konfrontacji z Las Vegas, które zgodziło się na dofinansowanie budowy stadionu w wysokości 750 milionów dolarów oraz przyznało liczne przywileje Raiders, takie jak czynsz za użytkowanie stadionu w wysokości jednego dolara rocznie czy możliwość czerpania zysków ze sprzedaży praw do nazwy stadionu.

Nowy, luksusowy dom Raiders kosztował 2 miliardy dolarów. Warto dodać, że na stadionie w Las Vegas zaplanowano organizację Super Bowl w 2024 roku.

 

Kolejna sportowa inicjatywa Las Vegas to niedawno ogłoszone GP Formuły 1. Wyścig w Sin City odbędzie się w listopadzie 2023 roku. Na atrakcyjność widowiska z pewnością wpłynie fakt, że tor będzie przebiegał słynnymi ulicami miasta. Kierowcy pokonają w Las Vegas 50 okrążeń, przejeżdżając m.in. przez kultowy The Strip, tuż obok największych kasyn i hoteli światowej stolicy rozrywki. A wszystko to w blasku sztucznego oświetlenia, ponieważ wyścig odbędzie się w nocy.

 

Sportowa ekspansja Las Vegas trwa nadal. Mamy tu już oczywiście golf, gale boksu, UFC czy NASCAR, a jeżeli chodzi o największe amerykańskie ligi, w Sin City obecne są już NFL i NHL, ale wciąż brakuje klubów NBA i MLB. Jest jeszcze MLS.

Komisarz MLS Don Garber przyznał niedawno, że Las Vegas jest nie tylko na jego celowniku, ale jest wręcz „faworytem do zostania 30. zespołem MLS” (licząc St. Louis City SC, w MLS jest zrzeszonych obecnie 29 drużyn). Garber zapowiada, że nowa piłkarska franczyza zostanie oficjalnie ogłoszona jeszcze w tym roku.

Plany ekspansji na rynek w Las Vegas od lat rozważa również NBA. Z kolei firma Oak View Group, znana w branży sportowej i rozrywkowej i zajmująca się budowa i zarządzaniem obiektami, zamierza stworzyć kolejną halę w stolicy stanu Nevada. Hala ma być zbudowana z zachowaniem wszelkich wytycznych NBA, tak aby w razie ekspansji ligi, być gotowym na utworzenie w mieście drużyny koszykówki. Prezes OVG, Tim Leiweke pokrętnie tłumaczy, że „nie zamierza spekulować, ale hala dla drużyny NBA będzie gotowa, gdy liga podejmie ewentualną decyzję o ekspansji”. The Athletic wskazuje, że Oak View Group ma liczne powiązania z NBA. Być może Leiweke wie więcej niż opinia publiczna, skoro buduje halę dla klubu NBA, podczas gdy ta zarzeka się, że „obecnie nie planuje żadnej ekspansji”. Hala sportowa za 1 miliard dolarów z 20 tysiącami miejsc ma być gotowa do 2026 roku.

– Las Vegas zdecydowanie jest gotowe na NBA, z pewnością koszykówka spotka się tutaj z wielkim zainteresowaniem. To miasto sportu, a mieszkańcy czują coraz większą tożsamość zarówno z Golden Knights, jak i Raiders. Do tego mamy ogromną bazę turystyczną, więc jestem przekonany, że jesteśmy gotowi na drużynę NBA – przekonuje Marc Badain, były prezes Raiders, a obecnie działacz Oak View Group.

 

Kolejną drużyną, która rozważa przeprowadzkę do Las Vegas, i to w dodatku z tego samego miasta, a nawet stadionu, co Raiders, są baseballowi Oakland Athletics. MLB wydało zgodę na zbadanie możliwości przeprowadzki przez A’s już w zeszłym roku. Powodem jest stan stadionu w Oakland, a także problemy, które napotyka budowa nowego obiektu.

Przeprowadzka do Las Vegas stoi jednak pod znakiem zapytania. Podczas gdy Athletics przyglądają się działkom, na których potencjalnie mógłby stanąć ich nowy stadion, miasto może niekoniecznie chcieć wspomóc finansowo jego budowę. Tak samo jak i miejscowi inwestorzy.

MLB oczekuje wsparcia kwotą 275 milionów dolarów, ale według amerykańskich mediów to o 275 milionów dolarów więcej niż zamierzają na to przeznaczyć miejscowe władze. Gubernator stanu Nevada, Steve Sisolak miał sprzeciwić się wykorzystywaniu funduszy publicznych w celu sfinansowania stadionu A’s. Warto zauważyć, że Sisolaka czeka niedługo trudna walka o reelekcję, a publiczne finansowanie stadionu baseballowego może nie pomóc mu w politycznej rozgrywce o wyborców.

 

Mimo wszystko sportowa ekspansja Las Vegas wydaje się nieunikniona. Miasto to jest lepiej przygotowane do organizacji wydarzeń sportowych niż jakikolwiek inny ośrodek w Stanach Zjednoczonych, dysponując ponad 150 000 pokojami hotelowymi i ogromną przestrzenią do organizacji różnego rodzaju eventów. Świetnie wypadają również statystyki dotyczące oglądalności spotkań.  W sezonie 2021/22 Golden Knights mieli szóstą najwyższą średnią frekwencję w NHL, z 18 084 fanami, którzy regularnie odwiedzali T-Mobile Arenę.

Filip Skalski

Udostępnij

Translate »