Mychajło Mudryk – gwiazda stworzona na Instagramie

Historia zapamięta charytatywny mecz Lechii Gdańsk z Szachtarem Donieck przede wszystkim za piękną, wieńczącą scenę, w której wynik ustalił 12-letni uciekinier z Mariupola. Jeśli zaś chodzi o walory czysto piłkarskie, wieczór na PGE Arenie był kolejnym krokiem w stronę wielkiego futbolu pewnego 21-latka, w którym w Ukrainie pokłada się ogromne nadzieje. Przede wszystkim jednak obserwujemy szalenie nowoczesną karierę, kolejny znak naszych czasów – Mychajło Mudryk najpierw pokazał się światu w mediach społecznościowych, a teraz na boisku udowadnia jak wiele ma do zaoferowania poza viralowymi TikTokami.

Jeśli ktoś nie widział wspomnianej symbolicznej bramki 12-latka z napisem „Mariupol” na plecach, załączamy nagranie:

 

Aż do 93 minuty Szachtar, w składzie mając już jedynie zawodników z Ukrainy, utrzymywał w Gdańsku dwubramkowy remis. Oba trafienia dla drużyny z Doniecka były autorstwa Mychajła Mudryka, młodego skrzydłowego, który w trwającym sezonie przebił się do pierwszej jedenastki Roberto de Zerbiego, sadzając na ławce Manora Salomona, za którego Ukraińcy w przeszłości odrzucali oferty opiewające na nawet 30 milionów euro (ostatecznie Izraelczyk trafił do Fulham za 1/4 tej kwoty).

 

W mediach społecznościowych wniósł się zachwyt nad śmiałą i nieszablonową grą Mudryka, który mijał ekstraklasowych obrońców jak tyczki. Na 21-latku nie robiło to już większego wrażenia – kiedy ma się za sobą oklaski od trybun Santiago Bernabeu, a na Instagramie prawie 200 tysięcy obserwujących (i kolejne tysiące rozproszone po profilach typu „Mykhailo Mudryk fans”), proporcje są już nieco inne.

Mychajło Mudryk to bowiem piłkarz ulepiony z zupełnie innej gliny. To gość stworzony do bycia gwiazdą osadzoną w centralnym punkcie uwagi. Był nią już przecież zanim po raz pierwszy kopnął piłkę na seniorskim boisku.

Nowy… kto?

Media sportowe uwielbiają rysować obraz wschodzących gwiazd poprzez porównania, więc nie upiekło się też młodemu Ukraińcowi. W tym przypadku jednak dyskurs nie potoczył się standardowo w stronę Messiego czy Ronaldo (choć i takie analogie da się znaleźć), ale w dwa zupełnie skrajne kierunki.

Z jednej strony – „Ukraiński Neymar”. Nonszalancja i zuchwałość, podszyte arogancją i pozerstwem, a przy tym wręcz czarodziejskie panowanie nad piłką – porównanie rysuje się samo. Z drugiej zaś Mudryka stawia się w jednym rzędzie z byłą gwiazdeczką Milanu, Hachimem Mastourem, który samymi popisami na YouTube’ie wyrobił sobie opinię przyszłej gwiazdy światowej piłki.

Ukrainiec swego czasu był pierwszoplanową gwiazdą piłkarskiego profilu 433, gdzie udostępniane było każde jego pokazowe zagranie na plaży czy orliku. Jego klipy rozprzestrzeniały się w zdumiewającym tempie, a gros z nim stawało się viralami. – Przez kilka lat zmagał się ze stereotypem, że jest bardziej „fristajlowcem” niż piłkarzem. Popularność na Instagramie, sztuczki. Dla jednych fajne, dla drugich infantylne – mówi nam Kamil Rogólski, kibic Szachtara Donieck.

 

Dość wyraźnie taką opinię podzielał Luis Castro, były szkoleniowiec Szachtara. – Piłkarz musi umieć więcej, niż tylko dryblować – grzmiał Portugalczyk, na każdej konferencji pytany dlaczego nie stawia na Mudryka. – Dziś mają fajne samochody, torby z LV, drogie perfumy, nażelowane włosy i myślą, że są piłkarzami klasy światowej. Nie, będę oceniał piłkarzy wyłącznie za ich występy na boisku – dodał, ewidentnie wbijając szpilkę gwieździe Instagrama.

I tak, nie zyskując uznania w Szchtarze, Mudryk zaczął się tułać po wypożyczeniach. Dopiero przyjazd do Doniecka Roberto de Zerbiego dał początek jego karierze w pomarańczowych barwach. Włoch tuż po przyjeździe skontaktował się w pierwszej kolejności właśnie z Mudrykiem, a potem na konferencji prasowej oznajmił, że poza uzupełnieniem klubowej gablotki dostał misję rozwinięcia młodych zawodników. – Mychajło Mudryk jest jednym z najlepszych z nich, więc jeśli nie osiągnie następnego poziomu, uznam to za moją osobistą porażkę – zadeklarował.

– Szachtar zawsze starał się dochować ofensywnego ukraińskiego piłkarza, który technicznie nie będzie odstawał od Brazylijczyków i Mudryk właśnie takim się stał – mówi Rogólski. – Bardzo symboliczne stały się obrazki z dogrywki meczu kwalifikacyjnego z AS Monaco, gdy De Zerbi niemal całą przerwę przy murawie spędził z Mudrykiem. Ukrainiec później napędził akcję, która dała decydującą bramkę – opowiada.

 

Następny przystanek – Anglia?

Dziś już obok jego nazwiska wpisuje się 8-cyfrowe kwoty, a plotki transferowe łączą go choćby z Sevillą czy Premier League, gdzie najmocniej na jego transfer naciska Brentford (pierwsze zapytanie z Londynu zostałe wysłane już w styczniu, ale kluby nie osiągnęły porozumienia). Ze względu na panującą na terytorium Ukrainy wojnę, obecnie Szachtar umożliwia transfery wszystkim swoim zawodnikom.

A sam Mudryk? Przed wybuchem wojny na Instagramie wciąż zachowywał się jak gwiazda i w nie przestał wrzucać freestyle’owych klipów. Teraz jednak przeplata je nagraniami występów w Lidze Mistrzów i bramkami w pierwszej drużynie.

Fot. Twitter

Rafał Hydzik

Udostępnij

Translate »