Na ile stać Jeremy’ego Sochana? [ANALIZA]

14 punktów, w tym 3 efektowne wsady w ostatnim spotkaniu potwierdzają, że Jeremy Sochan z każdym meczem na parkietach NBA radzi sobie coraz lepiej. Versatility, czyli wszechstronność, to słowo powtarzające się we wszystkich analizach jego gry. Co widział w 19-letnim Polaku Gregg Popovich, wybierając go z najwyższym numerem w drafcie od czasów legendarnego Tima Duncana? Analizujemy potencjał reprezentanta Polski i zastanawiamy się, co ten może jeszcze osiągnąć.

Jeremy Sochan w meczu San Antonio Spurs z Minnesota Timberwolves zdobył 14 punktów w ciągu 23 minut gry. To jego najlepszy występ w profesjonalnej karierze. Młody Polak robił to, co potrafi najlepiej – grał aktywnie w obronie i biegał do szybkiego ataku, kończąc akcje wsadami. Jego zespół wygrał 115:106 i obecnie może pochwalić się bilansem 3-1.

 

Największym atutem Sochana jest jego gra w obronie. Dzięki temu, że ma 206 cm wzrostu i waży 104 kg, jest w stanie bronić nawet zawodników od pozycji 1 do 5. Za sprawą wyjątkowej sprawności fizycznej znakomicie porusza się na nogach i nie przegrywa pojedynków jeden na jeden, co w przypadku NBA jest kluczowe. W Europie zawodnik grający w obronie zawsze może liczyć na pomoc kolegów z drużyny, za oceanem trumna jest „otwarta”, a przegrany pojedynek indywidualny kończy się najczęściej stratą punktów. Dodatkowym plusem nowego nabytku Spurs jest zasięg ramion. Parametr ten sprawia, że 19-letni Polak może utrudniać rzuty przeciwnikom. Mając zawodnika o takich predyspozycjach, trener zawsze może przekazywać każdą zasłonę, co dezorganizuje atak pozycyjny przeciwnika. 

Dzięki naturalnemu instynktowi Sochan przecina podania rywali i dobrze ustawia się w obronie. Oglądając mecze z ligi akademickiej, można odnieść wrażenie, że Jeremy czyta w myślach przeciwników, notując seryjne przechwyty. W grze obronnej ma jednak też elementy, które można poprawić. Na pewno nadchodzący rok będzie dla Sochana czasem ciężkiej pracy na siłowni. Dzięki temu będzie mógł być skuteczniejszy w obronie przeciwko większym rywalom. Tutaj jako przykład można brać legendarnego Dennisa Rodmana, który mimo braków fizycznych walczył pod koszem z prawdziwymi gigantami. 

Kibice zarywający noce po to, aby oglądać popisy Polaka za oceanem, mogą emocjonować się jeszcze bardziej meczami Spurs dzięki szerokiej ofercie BetX dotyczącej indywidualnych osiągnięć, w tym m.in. liczby zdobytych punktów, celnych trójek, zbiórek, asyst, bloków czy przechwytów.

Jak na zawodnika wysokiego Sochan znakomicie biega – zarówno z piłką, jak i bez niej. To gracz skrojony na miarę do koszykówki „up-tempo”. Jego znakiem rozpoznawczym powinno być szybkie przeprowadzanie piłki na pole ataku, niczym Magic Johnson w latach 90., a Giannis Antetokounmpo obecnie. 

– To dla niego zupełnie nowy świat, ale ten chłopak ma wszystkie narzędzia potrzebne do tego, żeby zaistnieć w NBA. Muszę dać mu przestrzeń i pozwolić popełniać błędy. Musimy być cierpliwi. Chcę, żeby Jeremy czuł się komfortowo po obu stronach boiska – tak o Polaku przed debiutem wypowiadał się Gregg Popovich – legendarny trener Ostróg z San Antonio. 

Wspomniana przez Popa cierpliwość będzie potrzebna zwłaszcza w kontekście gry w ataku. Sochan musi poprawić rzut. Słaba skuteczność z rzutów wolnych może sprawić, że będzie on nieprzydatny w końcówkach zaciętych spotkań, kiedy rywale będą go umyślnie faulować. W swoim ostatnim sezonie na parkietach NCAA Polak notował średnio 9,6 punktu, trafiając tylko 29,6 proc. prób za trzy punkty. Jeremy podczas gry nie ma oporów przed oddawaniem rzutów. Tutaj, tak jak w przypadku pracy na siłowni, najważniejsza będzie konsekwencja i ilość powtórzeń.  Polak to raczej typ zawodnika grającego bez piłki. Jego silną stroną powinny być mocne ścięcia zza strony słabej i walka na atakowanej tablicy. Te atuty sprawiają, że 19-latek więcej rzutów będzie oddawał bez kozła w sytuacji „catch and shot”. 

Uniwersalność Sochana w obronie jest jego wielką zaletą oraz cechą, która go wyróżnia. Taki sam cel powinien towarzyszyć jego wizji rozwoju jeżeli chodzi o grę w ataku. W kolejnych sezonach młody Polak powinien grać więcej z piłką – ogrywając niższych obrońców tyłem do kosza, zdobywając punkty rzutami z dystansu i energetycznymi wykończeniami szybkich ataków, które wynikać będą z żelaznej obrony. 

Jeremy Sochan ma 19 lat i już stał się milionerem. NBA rządzi się swoimi prawami. Kluczową sprawą może być to, jak młody koszykarz zaaklimatyzuje się w zupełnie nowym świecie – początki nie będą łatwe. Rywalizacja w drużynie jest zawsze i to ona powinna być motorem napędowym rozwoju jedynego Polaka w NBA.  Jeremy musi wykazać się dojrzałością i cierpliwością. Minuty Sochana oscylują w ok. 20 minut, ale należy pamiętać, że ten sezon musi być sezonem nauki. Zarówno sam zawodnik, jak i my kibice musimy uzbroić się w cierpliwość.

 

Warto zapoznać się z warunkami nowej promocji BetX, dotyczącej rozgrywek NBA – za każdy wygrany zakład z trzema dowolnymi zdarzeniami z oferty najlepszej koszykarskiej ligi świata (kurs ogólny min. 3,00) postawiony za minimum 30 złotych graczowi zostanie przyznany freebet o wartości 30 złotych.

Materiał powstał przy współpracy z marką BetX.

Fot. Accredito Jeremy Sochan

Autor: Michał Gabiński

Udostępnij

Translate »