Najlepsza szóstka siatkarskiego mundialu?

Według FIVB najlepszy gracz meczu półfinałowego pomiędzy Włochami i Słowenią oraz najlepszy gracz finału nie zasłużył na miejsce w dream teamie turnieju. To nie pierwszy raz gdy światowa federacja mocno zaskakuje swoimi wyborami do nagród indywidualnych. Podobnie rzecz ma się w przypadku środkowych. A jak ta „szóstka” powinna prezentować się naszym zdaniem?

Rozgrywający

Simone Giannelli (Włochy)

Na tej pozycji nasz wybór jest zbieżny z wyborem FIVB i po prostu nie mógł być inny. Giannelli fantastycznie odnajduje się w roli dyrygenta reprezentacji. Dopiero po odejściu największych gwiazd kadry świeci największym blaskiem. Wykreował sobie nowych liderów na czele z Lavią oraz Romano. Rozgrywający Italii nie jest szaleńczym graczem, nie szuka niestandardowych rozwiązań. Jest niezwykle dokładny, wyważony i opanowany i to jest jego największą siłą. Poza rozegraniem zawsze dokłada też punkty w innych elementach. W meczu finałowym zdobył 8 „oczek”, cały czas stwarzając zagrożenie kiwką lub atakiem z piłki sytuacyjnej. Poprowadził Włochów do złota i zdecydowanie był najlepszym „sypaczem” tego turnieju.

Atakujący

Bartosz Kurek (Polska)

Tu również nasz wybór jest zgodny z wyborem światowej federacji. „Kuraś” nie rozegrał dobrego meczu w finale, ale był ostoją naszej reprezentacji w ćwierćfinale i półfinale i wprowadził Polskę do finału. Kapitan biało-czerwonych miał lepsze i gorsze momenty na tym turnieju, ale ostatecznie w najważniejszych momentach zdobywał ważne punkty. Jego mankamentem była zagrywka, wiele prób w tym elemencie Kurek psuł, w całym turnieju 23 błędy w zagrywce. Mimo tego, w ataku był kluczową postacią naszej drużyny i w dużym stopniu przyczynił się do zdobycia wicemistrzostwa świata.

Środkowi

Mateusz Bieniek (Polska)

Trzeci nasz wybór i trzeci zgodny z FIVB, ale „Bieniu” za całokształt turnieju też musi się w dream teamie znaleźć. Przez cały mundial Mateusz świetnie zagrywał i był pewnym punktem w ataku naszego zespołu. W meczu ćwierćfinałowym z USA dołożył 6 bloków punktowych, co musi zostać odnotowane i docenione. Z Brazylią oraz Włochami jego serie punktowe na zagrywce pozwalały odskoczyć rywalom lub ich dogonić. Ten turniej to kolejny dowód na klasę i wartość Bieńka, którą udowadnia od lat.

Lucas Saatkamp (Brazylia)

Jako drugiego środkowego FIVB do dream teamu wybrała Gianlucę Galassiego, ale w naszym zestawieniu znajduje się Lucas. Doświadczony Brazylijczyk w najważniejszych momentach był niezwykle pewnym punktem swojego zespołu. Wiele razy blokował ataki rywali, dobrze współpracował z oboma rozgrywającymi i dużo dokładał też na zagrywce. W meczu z Argentyną w 4. secie wykazał się dużym siatkarskim IQ, nie ryzykując na zagrywce po czasie, a wprowadzając piłkę i dając swojemu zespołowi zagrać w defensywie. Od 2010 roku Lucas nie schodzi z podium mistrzostw świata.

Przyjmujący

Daniele Lavia (Włochy)

Zdecydowanie najlepszy skrzydłowy mundialu, który według FIVB… nie znalazł się w drużynie marzeń turnieju. Lavia w najważniejszych momentach po prostu czyścił Włochom najtrudniejsze sytuacje. Dobry mecz z Francją w ćwierćfinale, świetny półfinał ze Słowenią i najwięcej punktów w finale przeciwko Polsce. Nie bez przyczyny wobec Lavii pojawiają się porównania do Osmany’ego Juantoreny, czyli jednego z największych siatkarzy w historii dyscypliny. Lavia nie ma ogromnej mocy, ale jest świetnie wyszkolony technicznie i wie jak grać z blokiem. Kolejnym jego atutem jest właśnie świetny blok, którym wyróżniał się już podczas sezonu klubowego. Włochom urósł wielki przyjmujący, a ma dopiero 23 lata.

Yoandy Leal (Brazylia)

Leal był na mundialu fantastyczny. Znajduje się w szóstce wybranej przez FIVB i w naszej. Przez fazę grupową aż do ćwierćfinału był zdecydowanym liderem Brazylii. Największy popis dał w meczu 1/8 finału przeciwko Iranowi, gdzie w 3 setach zdobył 20 punktów przy 65% skuteczności w ataku. Słabszy mecz zdarzył mu się przeciwko Polsce w półfinale, ale następnego dnia w meczu o brąz ponownie błyszczał. Leal dawał dużo nie tylko w ataku, ale i na zagrywce. Każdą wysoką piłkę rozgrywający Canarinhos kierowali do niego, a Leal zamieniał je na punkty.

Libero:

Fabio Balaso (Włochy)

Tu też zgadzamy się z wyborem światowej federacji. Balaso nie był może najpewniejszym punktem w przyjęciu Italii, ale wystrzegał się błędów i świetnie bronił. W najważniejszych meczach dał swoim kolegom mnóstwo okazji do wyprowadzania kontr, które Włosi skrupulatnie zamieniali na punkty. Balaso potwierdził, że należy do ścisłego topu libero na świecie i wreszcie doczekał się nagrody indywidualnej na arenie ogólnoświatowej.

Ławka rezerwowych:

Rozgrywający
Marcin Janusz (Polska)

Atakujący:
Yuri Romano (Włochy)

Środkowi:
Jakub Kochanowski (Polska)
Agustin Loser (Argentyna)

Przyjmujący:
Kamil Semeniuk (Polska)
Klemen Cebulj (Słowenia)

Libero:
Thales (Brazylia)

Fot. PZPS.pl

Autor Marcin Gałązka

Udostępnij

Translate »