Najlepszy klub, gracz i transfer – podsumowujemy pierwszą rundę PlusLigi

Koniec pierwszej rundy PlusLigi to czas pierwszych sezonowych podsumowań. Przygotowaliśmy zestawienie wszystkich ligowych „naj” w różnych kategoriach po 15 kolejkach – m.in. największego zaskoczenia, rozczarowania czy najlepszego transferu. 

Największe drużynowe zaskoczenie na plus – Trefl Gdańsk

Co roku przed startem sezonu w kontekście Trefla słychać te same zdania: “To już nie będzie taki mocny zespół”, “Mają słabszy skład niż przed rokiem”. W teorii to wszystko prawda, a w praktyce nadmorska drużyna co roku udowadnia, że powietrze nasycone jodem służy występującym tam graczom. Po pierwszej rundzie Trefl zajmuje 5. miejsce w tabeli i nie przeszkadza w tym fakt, że zaraz po starcie sezonu stracił ze względu na kontuzję Piotra Orczyka, który miał być podstawowym graczem gdańszczan. Warto dodać, że przez kilka spotkań niedostępny był również Jan Martinez, kolejny podstawowy gracz. Otrzymaną szansę w 100% wykorzystuje Mikołaj Sawicki, który jest teraz ostoją Trefla. W tej kategorii warto również wyróżnić Ślepsk Malow Suwałki, który w tabeli jest zaraz za Gdańskiem, a to także jest spore zaskoczenie.

Największe drużynowe zaskoczenie na minus – Cerrad Enea Czarni Radom

Wydawało się, że po bardzo słabym poprzednim sezonie radomianie zagrają znacznie lepiej i powalczą o coś więcej niż utrzymanie. Transfery przez nich przeprowadzone pozwalały myśleć w podobnych kategoriach. Jednak rzeczywistość jest zupełnie inna. Zespół z Mazowsza zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, zdążył już zmienić trenera, a największe nazwisko w zespole gra tragiczny sezon, ale na to poświęcony zostanie osobny akapit. Mimo fatalnego grania nie wydaje się, aby Czarni byli zagrożeni spadkiem, bo BBTS, który w tabeli jest za nimi prezentuje się jeszcze gorzej.

Największe indywidualne zaskoczenie na plus – Michał Gierżot

Młody polski przyjmujący w swoim trzecim seniorskim sezonie jest w pełni zdrowy, trafił do miejsca gdzie mu zaufano i widać tego efekty. Jest jednym z najskuteczniejszych przyjmujących w lidze i zarazem najbardziej efektywnych. Wszyscy wiedzieli, że Gierżot dysponuje olbrzymim potencjałem, ale mało kto spodziewał się, że tak szybko wejdzie na taki poziom. Michał ma spore braki defensywne, ale w obliczu takiej ofensywy jaką prezentuje mało komu to przeszkadza, ale oczywiście nad przyjęciem musi cały czas pracować.

Największe indywidualne zaskoczenie na minus – Mauricio Borges 

Mistrz olimpijski z 2016 roku miał być ogromnym wzmocnieniem radomskiego zespołu. Jednakże rozgrywa on najsłabszy sezon w karierze. W żadnym z elementów nie daje odpowiedniej jakości. Miał zabezpieczać defensywę zespołu i dodawać trochę w ataku, ale nie wywiązuje się z żadnego zadania przez co wylądował na ławce rezerwowych radomskiego zespołu i przegrywa w rywalizację z polskim trio. 

Najlepszy transfer – Dmytro Paszycki

Ukraińsko-rosyjski środkowy przed sezonem zmienił Trefl Gdańsk na ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle i był to strzał w dziesiątkę. Paszycki trzyma grę blokiem mistrza Polski przewodząc rankingowi najlepiej blokujących w lidze. Dima miał zastąpić w składzie Norberta Hubera, który lada moment ma wrócić na parkiet i razem stworzą bardzo mocny duet na środku siatki. Również w ofensywie z każdym spotkaniem Paszycki dokłada coraz więcej i wydaje się, że jeszcze nie pokazał pełni swoich możliwości.

Najgorszy transfer – Denis Kariagin

W tej kategorii ponownie pojawia się siatkarz mistrza Polski. Bułgar miał choć w małej części zastąpić Kamila Semeniuka, ale niestety przegrał z kretesem rywalizację z doświadczonymi Polakami. Od wielu spotkań Kariagin jest zakopany w kwadracie dla rezerwowych i na boisku pojawia się jedynie na pojedynczych zmianach najczęściej gdy wynik jest już rozstrzygnięty. Coraz głośniej mówi się, że ZAKSA na początku przyszłego roku ściągnie dodatkowego zawodnika na końcówkę sezonu, a to sprawi, że Kariagin wyląduje za bandami reklamowymi.

Najlepiej punktujący – Bartłomiej Bołądź

W rankingu punktujących na stronie PlusLigi atakujący Trefla zajmuje pierwsze miejsce ex aequo z Urosem Kovacevicem, ale do zdobycia 252 “oczek” potrzebował jednego seta mniej od Serba, dlatego w tym zestawieniu jest samotnym liderem. Bołądź po kilku sezonach w Suwałkach przeniósł się nad morze i jest liderem swojego zespołu, utrzymał poziom z poprzednich lat i ciągle jest czołowym graczem ligi.

Najczęściej atakujący – Wasyl Tupczij

Atakujący ukraińskiego Barkomu był najczęściej zatrudnianym siatkarzem ofensywnie w lidze w pierwszej rundzie. Wykonał 427 ataków, o 6 więcej od drugiego w klasyfikacji Jake’a Hanesa. Jednak potrzebował do tego znacznie większej ilości setów. Ukrainiec osiągnął przy tym 50% skuteczności ataku co jest dobrym wynikiem. 

Największa średnia liczba ataków na set – Jake Hanes

W tej klasyfikacji przewodzi amerykański kolos z Bielska-Białej. To pokazuje, że gra beniaminka jest mocno uproszczona i opiera się głównie na jednym graczu. Hanes średnio atakuje 9,4 raza na set i nie ma łatwego zadania, bo bardzo często musi mierzyć się z podwójnym blokiem po drugiej stronie siatki.

Najwyżej wygrany set – 25:11

Taki wynik padł w trzech meczach pierwszej rundy PlusLigi. Projekt Warszawa wygrał takim stosunkiem trzeciego seta w Bełchatowie w meczu 6. kolejki. Stołeczni przegrali takim wynikiem pierwszego seta meczu z Jastrzębskim Węglem w 9. kolejce i w 11. kolejce ZAKSA Kędzierzyn-Koźle takim rezultatem wygrała drugiego seta w Lubinie.

Najdłuższa seria punktowa – 10

Dwanaście punktów z rzędu zdobył Projekt Warszawa we wcześniej wspomnianym 3. secie meczu ze Skrą Bełchatów. Przy wyniku 8:7 punkt Projektowi dała zepsuta zagrywka Filippo Lanzy. W polu zagrywki pojawił się Igor Grobelny i zszedł z niego dopiero przy rezultacie 18:8.

Najlepszy rezerwowy – Adrian Staszewski

W zeszłym sezonie żelazny rezerwowy mistrza Polski, w tym bardzo ważna postać ZAKSY. Każde wejście Staszewskiego na boisko daje pozytywne efekty. Adrian jest pewny w przyjęciu i zazwyczaj na poprawę tego elementu zmienia Wojciecha Żalińskiego, ale kiedy trzeba dokłada też ważne punkty w ataku. Dał ZAKSIE kilka ważnych punktów w tabeli.

Największa niespodzianka – zwycięstwo Cuprum z Jastrzębiem

W 12. kolejce niepokonany wówczas Jastrzębski Węgiel przegrał na własnym boisku z wtedy 13. w tabeli Cuprum Lubin. Pierwszy set padł łupem gospodarzy, trzy kolejne wygrali goście. Można było się spodziewać, że zwycięska seria jastrzębian dobiegnie końca, ale mało kto spodziewał się, aby ich pogromcą było Cuprum.

Najwięcej punktów w meczu – 32

W meczu 9. kolejki pomiędzy Projektem Warszawa a Jastrzębskim Węglem 32 punkty zdobył atakujący gości – Stephen Boyer. 74% w ataku, 4 bloki i 4 asy serwisowe uzbierały się na ten dorobek. Za swój występ Francuz naturalnie został uhonorowany statuetką MVP meczu. 

Najwięcej bloków w meczu – 9

W meczu 7. kolejki pomiędzy Barkomem Każany Lwów, a PGE Skrą Bełchatów 9 punktowych bloków zanotował Mateusz Bieniek. Pomimo tak świetnego występu swojego środkowego bełchatowianom nie udało się wygrać tego meczu i to ukraiński zespół cieszył się ze zwycięstwa 3:2.

Najwięcej przyjęć w meczu – 57

W meczu 12. kolejki pomiędzy Lublinem a Lwowem 57 razy piłkę przyjmował słowacki przyjmujący ukraińskiego zespołu – Julius Firkal. Odnotował 40% pozytywnego przyjęcia, 18% perfekcyjnego i popełnił tylko 1 błąd. Do tego zanotował 21 punktów w tym meczu, ale Barkom przegrał to spotkanie 2:3.

Autor Marcin Gałązka

Udostępnij

Translate »