Niepokonany pięściarz wchodzi do świata freak fightów

Walką wieczoru gali Fame 17 będzie starcie pomiędzy Amadeuszem „Ferrarim” Roślikiem a Kamilem „Szczurkiem” Łaszczykiem. O ile obecność w tym zestawieniu „Amadiego” nie dziwi, bo jest czołowym polskim freakiem, o tyle obecność Łaszczyka może być już zadziwiająca. Jak niepokonany dotąd pięściarz znalazł się we freakowej federacji?

Geneza konfliktu Ferrari – Łaszczyk

Kamil Łaszczyk jest profesjonalnym pięściarzem z nieskazitelnym rekordem. Wygrał wszystkie 32 stoczone walki. Ostatnia z nich miała miejsce w sierpniu zeszłego roku. Polak znokautował wtedy w drugiej rundzie Kevina Acevedo. Roślika z kolei można określić mianem największego freaka w Polsce, ale nie ze względu na liczbę zwycięstw, a ze względu na performance i show, które gwarantuje widzom. Amadeusz stoczył 10 walk. Połowę z nich wygrał, połowę przegrał. Konflikt pomiędzy tą dwójką rozpoczął się od… komentarza Łaszczyka na Facebooku. Następnie dyskusja przeniosła się na Twittera. 

 

Po jednym z zeszłorocznych zwycięstw „Ferrari” wykrzyczał do mikrofonu, że chce zmierzyć się pięściarzem i poprosił federację, aby go zakontraktowała. Jego prośba została wysłuchana. 

Warunki main eventu Fame 17

Łaszczyk walczy w wadze super piórkowej (do 59 kg), jednak na co dzień waży około 10 kilogramów więcej. „Ferrari” za to na co dzień waży w okolicach 85 kilogramów i jak sam wielokrotnie podkreślał – nie lubi zbijać wagi. Ich catchweight został ustawiony na 77,1 kg, jednak Roślik ma do spełnienia jeszcze jeden warunek. W dniu walki o godzinie 16:00 ma ważyć maks. 82 kg, w innym przypadku kilkadziesiąt procent z jego wynagrodzenia przejmie Łaszczyk. Ważenie odbywa się rano dzień przed walką, więc wielu sportowców i freaków wnosi na wagę odpowiednią masę ciała, a potem „ładuje się” kaloriami, aby przybrać na wadze. Amadeuszowi ta możliwość została zabrana. Dodatkowo panowie walczyć będą w zapaśniczych butach. Formułą walki jest oczywiście MMA.

Łaszczyk w ogniu krytyki za walkę we freakach

Na Łaszczyka po ogłoszeniu jego walki spłynęło wiele krytycznych głosów ze środowiska sportowego.

– Wybrał sobie taką drogę. Powiedzmy: łatwe pieniądze. Ryzyko jest jedno, że jak przegrywamy z takim gościem, jakiego widzieliśmy na plakacie, to jest pełen wstyd. Możemy sobie go obić i powiedzmy, że są to „easy money”, natomiast jak się nam potknie noga, to będzie to siedziało w nas do końca życia. Przynajmniej we mnie by siedziało – przyznał ekspert Kanału Sportowego – Maciej Miszkiń.

Wtórował mu Łukasz „Juras” Jurkowski, mówiąc, że Łaszczyk dostał walkę za trash talk z przeciwnikiem i jego pewność, że „Szczurek” w MMA nie będzie dla niego zagrożeniem.

Na zarzuty odpowiedział promotor Kamila, którym jest Mateusz Borek. Dziennikarz wskazał, że zorganizowanie walki Kamilowi o mistrzostwo w jego kategorii wagowej jest bardzo trudne. Nie jest to waga ciężka, w której są naprawdę dobre pieniądze, a dzięki tej walce pomoże Kamilowi zabezpieczyć się finansowo. Sam „Szczurek” na konferencji przed Fame 17 potwierdził, że jego główną motywacją są pieniądze, bo wraz z narzeczoną spodziewają się dziecka.

– On boksuje w kategorii nie ciężkiej, gdzie są miliony, tylko w kategorii piórkowej. […] Dzisiaj znaleźć rywala w kategorii piórkowej dla Kamila Łaszczyka, który będzie chciał przyjechać na obcy ring do gościa z rekordem 32-0, no to albo musisz mieć farta, albo musisz przepłacić, nadpłacić, zapłacić, żeby ktoś w ogóle do Polski chciał przyjechać. Więc tak naprawdę te jego walki w stosunku do zainteresowania polskim boksem są kompletnie nierentowne, ale podaliśmy sobie rękę, współpracujemy, szukamy jakiejś większej walki zagranicznej – skomentował Borek w Kanale Sportowym.

W opozycji do krytycznych głosów stanął za to Mateusz Masternak w programie „Ring Polska”:

W tak małej wadze, w jakiej jest Kamil, w Polsce bardzo trudno jest się promować i robić karierę, a przy tym zarobić godziwe pieniądze, więc… posunięcie Kamila w tę stronę z punktu finansowego moim zdaniem jest bardzo dobre. Chyba na popularyzację jego nazwiska również komentuje pięściarz. Masternak dodał również, że mocno kibicuje „Szczurkowi”. 

Jak widać zestawienie Ferrari vs Łaszczyk budzi emocje także w środowisku sportowym, co może sprawić, że walka będzie chętnie oglądana. Konflikt medialny między panami trwa i wydaje się, że dopiero się rozkręca. Obawy fanów budziło to, jak Łaszczyk zaprezentuje się na wydarzeniach medialnych przed Fame 17. Jednak już pierwsza konferencja pokazała, że nie boi się on wchodzić w potyczki słowne z rywalem i będzie mu w tej warstwie stawiał czoła. Obaj panowie nie próżnują w przygotowaniach do tego starcia. „Ferrari” kilka ostatnich tygodni spędził w Tajlandii trenując w tamtejszych szkółkach, a Łaszczyk sparował nawet z Mariuszem Wachem, czyli polskim bokserem wagi ciężkiej, wyższym od „Szczurka” o ponad 30 centymetrów. 

________

https://superbet.pl/rejestracja?bonus=THESPORT

Podobają Ci się nasze teksty? Wesprzyj nas na BuyCoffee! To dzięki Wam treści na TheSport.pl nadal mogą być ogólnodostępne. Dziękujemy za regularne odwiedzanie naszego portalu!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Fot. Fame MMA

Autor Marcin Gałązka
MMA

Udostępnij

Translate »