Nowa książka o Królewskich! „Real. Zwycięstwo jest wszystkim” już w sprzedaży

Największy pasjonat hiszpańskiego futbolu w Polsce powraca z nową książką o Królewskich! Przypomnij sobie, co działo się w ostatnich latach w największym klubie świata. To opowieść pełna zwrotów akcji, wielkich rozczarowań i jeszcze większych triumfów. Ruszyła przedsprzedaż „Real. Zwycięstwo jest wszystkim”.

Zamów książkę już teraz na ⏩ https://bit.ly/sport-real 

Fragment książki, która ukaże się nakładem Wydawnictwa SQN:

Sergio Ramos został pożegnany w niezbyt ładny sposób. Chciał przedłużyć wygasający w 2021 roku kontrakt o dwa lata, klub oferował mu zaś umowę tylko na jeden sezon, do tego ze znaczną obniżką pensji. Gdy zawodnik po długich wahaniach oświadczył, że przyjmuje te warunki, usłyszał, że to już nieaktualne. „Nigdy nie chciałem odchodzić z Madrytu, zamierzałem zostać. Negocjacje przeciągały się z powodu koronawirusa. Pieniądze nie były problemem. Florentino Péreza i mnie łączyły relacje ojcowsko-synowskie. Ale w każdej rodzinie zdarzają się trudne momenty. Zapamiętam wspaniałe chwile, które przeżyłem w tym klubie, nie powiem o nikim złego słowa” – stwierdził 17 czerwca na konferencji prasowej i spakował walizki, by wraz z Leo Messim zagrać w PSG.

Może i żal z powodu jego odejścia trwałby dłużej, a narzekania byłyby bardziej łzawe, gdyby nie fakt, że w jego miejsce szybko zakontraktowano za darmo Davida Alabę, zawodnika, który z Bayernem Monachium zdobył 28 tytułów, w tym dwa tryplety, czyli coś, czego Realowi nigdy nie udało się osiągnąć. „Miałem kilka ciekawych propozycji, ale Real to największy klub świata. Poza tym bardzo się cieszę, że będę mógł znowu pracować z Ancelottim” – powiedział Alaba. Indagowany, czy czuje się na siłach wcielić się w rolę wielkiego Sergio Ramosa odrzekł: „Przychodzę tutaj, żeby być sobą, a nie nową wersją kogoś innego. To dla mnie oczywiście zaszczyt przejąć numer 4 po Sergio Ramosie, ale zdaje się, że dostałem go tylko dlatego, że akurat był wolny”.

Trzeba dodać, że Alaba przejął po legendarnym obrońcy nie tylko numer, ale i znakomitą pensję, mianowicie 12 milionów euro rocznie netto. Wynegocjował tak wysokie zarobki, bo był wolnym zawodnikiem. Od razu jednak zapowiedział, że nie będzie mu ona ciążyła, gdyż zna własną wartość.

Udostępnij

Translate »