Nowy futbolowy świat. Exodus na nieznaną skalę

Była ofensywa Chińczyków, były transfery europejskich gwiazd do Major Soccer League, ale nigdy wcześniej nie obserwowaliśmy tego, co dzieje się teraz w europejskim futbolu. Coraz więcej piłkarzy opuszcza czołowe zespoły na rzecz klubów z Arabii Saudyjskiej. Do niedawna byli to starsi piłkarze bądź zawodnicy średniego szczebla. Teraz jednym z gorących nazwisk jest Piotr Zieliński.

„Wybrał pieniądze”, „zmarnowany potencjał” i „szkoda kariery” to słowa, które jeszcze niedawno można było usłyszeć w reakcji na wieść o kolejnym transferze do Arabii Saudyjskiej. Oczywiście tylko w przypadku młodszych zawodników, bo na taki ruch decydowali się głównie doświadczeni piłkarze, którzy najlepszy okres w Europie mieli już za sobą. Przełom obserwujemy dziś, bowiem w trwającym okienku transferowym kontrakt na Bliskim Wschodzie wybrało już kilku uznanych graczy. Starań Saudyjczyków nie można już porównywać do Chin czy USA sprzed kilku lat.

Transferowa ofensywa

Kluby Saudi Professional League wywracają do góry nogami piłkarską Europę i budują nowe piłkarskie imperium. Gdy kilka lat temu zespoły z Bliskiego Wschodu proponowały wysokie kontrakty podstarzałym gwiazdom z Barcelony, Realu Madryt czy czołowych klubów ligi angielskiej, fani patrzyli na to z pewną dozą pobłażliwości i uśmiechem. Piłkarze, którzy wygrali w swojej karierze wszystko lub prawie wszystko, mogli w końcu udać się na sportową emeryturę i nikt nie mógł mieć do nich żalu czy pretensji. Mało kto spodziewał się wtedy, że arabskie kluby ruszą po piłkarzy przeżywających najlepszy okres w swojej karierze, a tak dzieje się teraz.

Dobrze widać to na przykładzie piłkarzy Napoli. Drużyna spod Wezuwiusza w minionym sezonie sięgnęła po Scudetto, które przez kilka dekad pozostawało w sferze marzeń całego miasta. Fenomenalny sezon zanotował Kwicza Kwaracchelia, a królem strzelców został Victor Osimhen. Pewnym punktem zespołu był także Piotr Zieliński, który w ostatnich latach cieszył się zainteresowaniem kilku uznanych europejskich marek. Ostatecznie całą trójkę najbardziej kuszą kluby z Bliskiego Wschodu, a transfery Zielińskiego i Osimhena wydają się być bliższe końca niż początku. Jedynym problemem są negocjacje z Aurelio de Laurentiisem, ponieważ prezes klubu z Neapolu nie słynie ze szczodrości wobec swoich piłkarzy czy uległej postawy w negocjacjach z innymi klubami.

Cristiano Ronaldo

Kamieniem milowym był transfer Cristiano Ronaldo. W styczniu Al-Nassr przekonało Portugalczyka nieprawdopodobnie wysoką umową i były piłkarz Realu Madryt oraz Manchesteru United przeniósł się na Półwysep Arabski. Po czasie inne kluby zaczęły żywo interesować się innymi gwiazdami światowego formatu, a podczas letniego okienka transferowego kibice mogli usłyszeć nawet o rozmowach Saudyjczyków z Kylianem Mbappé.

Teraz do drużyny Portugalczyka dołączyło kilka europejskich gwiazd. Partnerem Cristiano Ronaldo jest chociażby Sadio Mane, który ubiegły sezon spędził w Bayernie Monachium. Kadry innych zespołów wyglądają jeszcze bardziej imponująco, a co ważne, młodszych i wcale nie jadących do Arabii odcinać kupony po udanej karierze. Przykładem jest Al-Hilal. To do tej ekipy przeszli wyróżniający się do niedawna w Lazio Sergej Milinković-Savić, a także Malcom oraz jeden z najgłośniejszych jak na razie letnich transferów, Rúben Neves.

Gigantyczne pieniądze

Były pomocnik Wolverhampton Wolves wybrał umowę, gwarantującą mu kosmiczne zarobki, choć cieszył się zainteresowaniem klubów wielkiej szóstki Premier League. O jego transferze szczególnie głośno było kilka dni po ogłoszeniu. W rozmowie z klubowymi mediami Neves przyznał wprost, że do zmiany otoczenia przekonały go kwoty na umowie z Al-Hilal. Portugalczyk nie silił się na wypowiedzi dotyczące ambitnie rozwijającego się projektu sportowego.

– Głównym powodem mojej decyzji była oczywiście moja rodzina. Dla mnie to jest szansa, żeby zapewnić bliskim życie, o jakim zawsze marzyłem. Muszę zadbać o moją piękną, kochającą żonę i dzieci. Oni są moim największym osiągnięciem – powiedział Portugalczyk, a wypowiedź wywołała jednocześnie pewny smutek wśród europejskich fanów, ale i podziwem dla szczerości środkowego pomocnika.

Chwilowy trend czy zmiana?

Sęk w tym, że dzięki kosmicznym zarobkom kluby z Arabii Saudyjskiej sprowadzają coraz lepszych piłkarzy i lada moment może dojść do gwałtownych zmian, a piłkarski dom starców stanie się jednym z salonów światowego futbolu. Na razie droga do tego jest długa, ale każdy transfer zawodnika pokroju Nevesa czy gwiazd Napoli zbliża Saudi Professional League do najlepszych piłkarsko państw świata. Jeszcze bardziej do myślenia mogą dawać słowa Bafétimbiego Gomisa.

Francuz senegalskiego pochodzenia obecnie gra w Japonii, ale ma na koncie epizod we wspomnianym Al-Hilal. – Wielu graczy lub agentów dzwoniło do mnie, aby dowiedzieć się, jak się tam dostać. Już nie tylko saudyjskie kluby zabiegają o graczy, a raczej piłkarze starają się tam trafić. To nie są „egzotyczne” rozgrywki – mówił Gomis w rozmowie z francuskim L’Équipe.

Transfery Mbappe czy Erlinga Haalanda do Arabii Saudyjskiej na razie można włożyć między bajki, jednak jeśli kluby SPL nadal będą realizować drapieżną politykę transferową i sięgać do swojej jawiącej się jako bezdenna kieszeni, to europejski futbol może nie przetrwać w kształcie, w jakim znamy go teraz. A raczej może nie przestać się zmieniać, bo już jest inny niż jeszcze rok temu.

źródło: Łączy nas piłka / twitter.com/Alhilal_EN

Udostępnij

Translate »