PETA żąda zmian od NFL

Walcząca o prawa zwierząt PETA żąda od NFL zmiany ligowej terminologii. Zdaniem aktywistów niektóre określenia są krzywdzące i normalizują” okrucieństwo wobec zwierząt. Adresatem podobnych zarzutów wcześniej było także MLB.

NFL na celowniku aktywistów

Chodzi dokładnie o wyrażenie „horse-collar tackle”, którym w NFL określa się nielegalne pociągnięcie zawodnika z piłką za „kołnierz” pada (ochraniacz na ramiona i klatkę piersiową – przyp. red.) do tyłu w celu jego gwałtownego powalenia. Termin „horse-collar” można przetłumaczyć jako uprząż dla konia, czyli inaczej chomąto – a więc akcesorium, które umożliwia zwierzęciu wykonywanie pracy.

 

Zdaniem PETA używanie tego określenia w sporcie trywializuje problem „używania ciasnych uprzęży do wykorzystywania koni w pracy”.

Aktywiści zaapelowali o wprowadzenie zmian bezpośrednio do Richa McKaya – przewodniczącego do spraw konkurencji NFL i dyrektora Atlanta Falcons, który miałby podjąć tę sprawę na nadchodzącym corocznym spotkaniu ligowym.

– NFL nie powinno marnować czasu na tego typu archaiczne określenia. Świat sportu pokazał, że jest w stanie odrzucić uwłaczający język. PETA wzywa Richa McKaya do zajęcia się tym problemem, ponieważ każde stworzenie zasługuje na szacunek, niezależnie od tego czy jest to koń pociągowy czy wyścigowy – powiedziała Ingrid Newkirk, przewodnicząca PETA.

Organizacja zaproponowała również alternatywne określenia dla tego rodzaju powalenia – „back-collar tackle”, „Goodell Grab” lub „Roy Williams tackle”. To drugie odnosi się do nazwiska komisarza NFL, natomiast ostatnie nawiązuje do zawodnika Dallas Cowboys, który słynął z wykonywania tego typu tackli. W sezonie 2004 „końskie obalenia” Roya Williamsa doprowadziły do trzech poważnych kontuzji jego rywali. To właśnie z tego powodu NFL zabroniło stosowania podobnej techniki, co przeszło do historii pod pojęciem „Roy Williams Rule”.

 

Baseballowa dyskryminacja

Apel wystosowany w stronę NFL wydaje się bliźniaczy do podobnego wezwania wycelowanego w MLB w sierpniu ubiegłego roku.

Aktywistom PETA nie podobało się wówczas określenie „bullpen”, które nie ma polskiego odpowiednika, ale bliskie znaczeniem jest mu słowo „ubojnia”. – Słowa mają znaczenie, a baseballowy „bullpen” godzi w wartość zawodników i kpi z niedoli zwierząt – mówiła wówczas Tracy Reiman, działaczka PETA.

W MLB terminem „bullpen” określa się przestrzeń, w której rozgrzewają się miotacze. Tego samego słowa Amerykanie używają w odniesieniu do miejsca, w którym krowy oczekują na ubój lub w kontekście byków, zanim te wezmą udział w rodeo. Działacze PETA doprecyzowują, że w przemyśle mięsnym krowy są wieszane do góry nogami na hakach , a następnie podcinane im są gardła, a podczas rodeo byki są pobudzane do agresji za pomocą elektrowstrząsów – z tej przyczyny używanie tego określenia w sporcie jest zdaniem organizacji nie na miejscu.

 

– Być może nigdy nie było bardziej oczywiste, że słowa mają ogromne znaczenie – nawet w baseballu. Dążymy do wykorzenienia rasistowskich, seksistowskich i wszelkich nienawistnych zwrotów z naszego wspólnego języka. Niestety, wielu z nas dorastało, słysząc powiedzenia wyrażające akceptację dla przemocy wobec zwierząt i utrwalające światopogląd gatunkowej supremacji człowieka. Zwroty takie jak „upiec dwie pieczenie na jednym ogniu”, „bekon” czy „bullpen” normalizują akty przemocy przeciwko najbardziej bezbronnym członkom naszego społeczeństwa – czytamy w oświadczeniu PETA.

Działacze zaproponowali by wyrażenie „bullpen” zastąpić bardziej przyjaznym zwierzętom zwrotem „arm barn”. Wykorzenienie określenia rozgrzewających się przed grą baseballistów może być jednak trudne, gdyż słowo to jest używanie w Stanach Zjednoczonych od niemal 150 lat.

Fot. YouTube NFL

Filip Skalski

Udostępnij

Translate »