Polska – Szwajcaria: koszykarski nokaut w 3. kwarcie

W przeddzień Święta Niepodległości polska reprezentacja koszykarzy pokonała w Hali Globus w Lublinie kadrę Szwajcarii 79:64. Pomimo różnicy potencjałów nie był to łatwy mecz dla naszej drużyny. Polska zajmuje obecnie 13. miejsce w rankingu FIBA, a Szwajcaria dopiero 56, więc każdy inny wynik niż zwycięstwo biało czerwonych byłby sensacją. Co w największej mierze wpłynęło na nasze zwycięstwo? I jak wypadli polscy koszykarze?

W koszykarskim świecie trener Igor Milicić znany jest z tego, że każdy mecz rozpoczyna specjalnie przygotowaną akcją. W tym spotkaniu nie było inaczej. Zaraz po wznowieniu Michał Michalak „trafił” zasłoną w plecy obrońcę kryjącego Olka Balcerowskiego, ten złapał podanie nad kosz od zastępującego A.J. Slaughtera Łukasza Kolendy i po efektownym wsadzie było już 2:0 dla Polaków.   

Polacy rozpoczęli  mecz od agresywnej obrony, która odepchnęła Szwajcarów od kosza i przyniosła nam prowadzenie 10:0.

 

Nasza drużyna jest na etapie przebudowy, której celem będzie Eurobasket 2025. Turniej zostanie rozegrany w Polsce, a nasza reprezentacja ma zapewniony start jako gospodarz. 

Nasz redakcyjny kolega Radosław Spiak w meczowym komentarzu zwracał uwagę na to, że Szwajcarzy w dotychczasowych spotkaniach dużo punktów zdobywają rzutami za 3 punkty. Dokładnie tak stało się w czwartkowy wieczór w lubelskiej hali. Pierwsze 15 punktów Szwajcarzy zdobyli, trafiając pięciokrotnie za 3 punkty. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 17:15, a niezły fragment zaliczył debiutujący w kadrze Andrzej Pluta Junior. 

Druga kwarta rozpoczęła się od serii niecelnych rzutów z obydwu stron. Niemoc ta została przerwana przez rzut za 3 Jakuba Nizioła. Młody skrzydłowy Śląska Wrocław rozgrywa przełomowy sezon w swojej karierze, debiutując w europejskich pucharach. Rozwój tego zawodnika, jak i jego klubowego kolegi Łukasza Kolendy będzie bardzo ważny w perspektywie następnych kilku lat i zbliżającego się Eurobasketu, który może być przełomowy dla całej dyscypliny.  

https://superbet.pl/rejestracja?bonus=THESPORT

Polacy w drugiej kwarcie grali poprawnie w obronie, ale byli nieskuteczni. Otwarte rzuty za 3 punkty przestrzelili Jarek Zyskowski i Michał Kolenda, a odepchnięci od kosza dobrą agresywną obroną Szwajcarzy trafiali szalone rzuty i na 4 minuty do końca pierwszej

połowy spotkania prowadzili 23:21. Helweci kontynuowali kanonadę za 3 punkty, trafiając aż 8 razy w pierwszej połowie. Wynik 37:32, jakim zakończyła się druga kwarta spotkania, ustalił ucieczką za plecy Roberto Kovac.

– W szatni miała miejsce męska rozmowa. Wszyscy zawodnicy zdawali sobie sprawę, że jesteśmy sportowo klasę wyżej niż Szwajcarzy, a nie byliśmy w stanie tego pokazać w pierwszej połowie. Trener ze sztabem skoncentrowali się na sprawach boiskowych, a zawodnicy wzajemnie się zmobilizowali i to przyniosło efekt w 3 kwarcie – mówił po meczu Aleksander Dziewa, skrzydłowy reprezentacji i Śląska Wrocław. 

Trzecią kwartę Polacy wygrali 27:8, a przełomowy moment spotkania miał miejsce na 3 minuty przed końcem 3. kwarty. Najpierw efektownym wsadem popisał się będący w znakomitej formie Aleksander Balcerowski. Potem dobitką z powietrza 2 punkty zdobył  Jakub Garbacz. Szwajcarzy pogubili się w ataku i 3. kwarta zakończyła się serią 15:0 dla naszej reprezentacji. Kwartę zakończył wjazdem pod kosz Andrzej Pluta Junior i było już 59:45.

Czwarta kwarta to dobra postawa Jarosława Zyskowskiego, który znakomitymi podaniami obsługiwał Balcerowskiego i sam trafiał rzuty trzypunktowe. Polska kontrolowała przebieg meczu, a Szwajcarzy grali swoją koszykówkę opartą na szalonych rzutach zza linii 6 metrów i 25 centymetrów. W końcówce spotkania na boisku pojawił się debiutujący w reprezentacji Szymon Wójcik. Młody zawodnik Zastalu Zielona Góra zdobył pierwsze punkty w reprezentacji w przeddzień swoich 23 urodzin.  

Polska kadra zdała niełatwy egzamin w lubelskiej Hali Globus. Szwajcarzy pomimo niskiej pozycji rankingowej są zespołem niewygodnym. Rzucają szalone rzuty trzypunktowe i bardzo energicznie atakują tablicę. Nieobecność Mateusza Ponitki i A.J. Slaughtera nie miała dużego wpływu na organizację naszej gry z rywalem tej klasy. Koszykarze wygrali rywalizację na tablicach 44:31 i rozdali aż 21 asyst. Te statystyki świadczą o zaangażowaniu i zespołowej postawie naszych zawodników.

________

Podobają Ci się nasze teksty? Wesprzyj nas na BuyCoffee! To dzięki Wam treści na TheSport.pl nadal mogą być ogólnodostępne. Dziękujemy za regularne odwiedzanie naszego portalu!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Fot. FIBA.Basketball

Autor: Michał Gabiński

Udostępnij

Translate »