Prawie 9 mln zarobi zdobywca Pucharu Polski. To nie wszystkie profity!

W czwartek 2 maja na PGE Narodowym w finale Fortuna Pucharu Polski zmierzą się Pogoń Szczecin z Wisłą Kraków. Oprócz trofeum do podniesienia jest również prawie 9 milionów złotych. To nawet 40 proc. zakładanego budżetu Białej Gwiazdy lub 20 proc. budżetu Pogoni. Dlaczego ta suma jest tak duża? Sprawdź!

Ile zarobi zdobywca Pucharu Polski?

Pula nagród w obecnej edycji Fortuna Pucharu Polski wynosi 10 mln złotych. Większość ekip wie już, ile otrzyma. Nierozstrzygnięta została ostateczna rywalizacja, między Wisłą Kraków i Pogonią Szczecin.

Finalista zgarnie bowiem 760 tys. złotych, natomiast triumfator – 5 mln złotych. Ponadto wygrany w finale Pucharu Polski otrzyma część z podziału środków PKO Ekstraklasy za reprezentowanie rozgrywek w europejskich pucharach.

„14% środków z sezonu 2023/24 to kwota do podziału między trzy najlepsze kluby i czwartego reprezentanta w pucharach” – czytamy na stronie Ekstraklasa.org.

W poprzednim sezonie czwarty klub z europejskich pucharów otrzymał 3,4 mln złotych. W tym roku kwota ta wzrośnie do ok. 3,8 mln złotych. Zdobywca Pucharu Polski zarobi więc prawie 9 mln złotych – 8,8 mln.

Ponadto zespół z pucharem w przyszłym sezonie zagra w eliminacjach do fazy grupowej Ligi Europy – na tym również można solidnie zarobić. Jeszcze nie jest znana kwota, jaką klub otrzyma za odpadnięcie w tych rozgrywkach, ale w nieco słabszej Lidze Konferencji klubowi odpadającemu w I rundzie przysługiwało dodatkowe 150 tys. euro, w II rundzie 350 tys., w III – 550 tys. i w IV – 750 tys. euro.

Droga Wisły do finału

Wisła Kraków rozgrywki Fortuna Pucharu Polski rozpoczynała od pierwszej rundy, która rozgrywana była pod koniec września ubiegłego roku. „Biała Gwiazda” zmierzyła się z przeciwnikiem z tej samej klasy rozgrywkowej, czyli z Lechią Gdańsk. Po karnym dla gdańszczan w ostatniej minucie i golu Baeny w dogrywce to drużyna z Krakowa przeszła dalej. Następnie Wisła, nie bez kłopotów, pokonała Polonię Warszawa i Stal Rzeszów.

Po trzech rywalizacjach z zespołem z tej samej ligi Wisła Kraków trafiła na rywala z wyższego szczebla rozgrywkowego. W starciu z Widzewem Łódź nie brakowało emocji i kontrowersji, zwłaszcza w końcówce spotkania. Wynik z rzutu karnego otworzył Bartłomiej Pawłowski, ale zanim sędzia odgwizdał koniec spotkania, do dogrywki doprowadził Angel Rodado. Gdy wydawało się, że o losach awansu decydować będą rzuty karne, trafienie na 2:1 zanotował Szymon Sobczak. Wisła Kraków wyeliminowała Widzewa Łódź i przeszła do półfinału Fortuna Pucharu Polski.

W półfinale Wisła Kraków podejmowała Piasta Gliwice. Lepszego początku krakowski zespół nie mógł sobie wymarzyć. Zanim minęła pierwsza minuta, golkiper Piasta musiał już wyjmować piłkę z siatki. Mecz zakończył się wynikiem 2:1.

Droga Pogoni do finału

Pogoń swoją przygodę z Fortuna Pucharem Polski rozpoczynała od 1/16 finału w Bielsku-Białej rywalizując z Podbeskidziem. Przedstawiciel niższego szczebla rozgrywkowego długo walczył z Pogonią i stworzył kilka groźnych sytuacji, których jednak nie potrafił wykorzystać. Goście o losach zwycięstwa przesądzili dopiero w 90. minucie, a bohaterem zespołu został Kamil Grosicki.

W 1/8 finału Pogoń los skonfrontował z rywalem z tej samej klasy rozgrywkowej, czyli z Górnikiem Zabrze. Na stadionie w Szczecinie w pierwszej połowie zabrakło bramek, a trafienia padły dopiero po zmianie stron. Decydujące trafienia na 1:1 i 2:1 padły w 90. i 95. minucie.

W ćwierćfinale Pogoń Szczecin czekał drugi wyjazd i konfrontacja z Lechem w Poznaniu. „Kolejorz” odważnie rozpoczynał spotkanie, ale później do głosu dochodziła także Pogoń. W 119. minucie rozmontowana została defensywa Lecha Poznań, skapitulował Filip Bednarek, którego pokonał Joao Gamboa.

Mecz o finał Fortuna Pucharu Polski „Portowcy” rozgrywali przed własną publicznością. Emocji również nie brakowało, bo w starciu z Jagiellonią Białystok kibice oglądali rywalizację trwającą 120 minut. Gospodarze objęli prowadzenie, gdy na listę strzelców w drugiej połowie wpisał się Efthymis Koulouris, ale w końcówce mocnym uderzeniem nadzieję swojej drużynie dał Bartłomiej Wdowik. Jagiellonia Białystok wyrównała w 79. minucie i na stadionie w Szczecinie odbywała się dogrywka. Ostatnie słowo należało jednak do Pogoni, której udało się strzelić decydującego gola w 95. minucie. Bohaterem drużyny został Fredrik Ulvestad, który wprowadził „Portowców” do finału Fortuna Pucharu Polski.

FOT: PZPN

Udostępnij

Translate »