Prezydent Duda żegna Brychczego. Wspomnienie legendy
Prezydent Polski Andrzej Duda żegna Lucjana Brychczego na portalu „X”. Wspominając legendę Legii Warszawa, powracamy do poprzednich wydań kwartalnika stołecznego klubu i historii opowiedzianej osobiście przez popularnego Kiciego.
W nocy z niedzieli na poniedziałek o godzinie 3.20 odszedł Lucjan Brychczy. Legendarny zawodnik Legii Warszawa i reprezentacji Polski miał 90 lat. Niedługo po przekazaniu informacji, na ręce rodziny zawodnika, a także środowisk kibicowskich spłynęły kondolencje.
– Z głębokim żalem przyjąłem informację o śmierci Lucjana Brychczego, wybitnego reprezentanta Polski, odznaczonego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Składam najszczersze kondolencje najbliższym oraz społeczności @LegiaWarszawa, która żegna legendę polskiej piłki nożnej – napisał prezydent Andrzej Duda na portalu „X”.
Lucjan Brychczy: trzy korony króla strzelców i asysty w meczu z ZSRR
Historia Lucjana Brychczego w Legii Warszawa rozpoczęła się w 1954 roku. Napastnik przeszedł do stołecznego klubu z Piasta Gliwice, na stałe opuszczając Śląsk.
W barwach Wojskowych wywalczył:
- Mistrzostwo Polski: w latach: 1955, 1956, 1969 i 1970,
- Puchar Polski w latach: 1955, 1956, 1964 1966,
- Koronę króla strzelców ekstraklasy w latach: 1957, 1963/64 i 1964/65.
Z kolei w reprezentacji Polski zanotował 58 występów i strzelił 18 goli. Zagrał również w jednym meczu kadry olimpijskiej. Na kartach historii zapisało się spotkanie Polska-ZSRR, które biało-czerwoni wygrali 2:1. Dwie bramki strzelił Gerard Cieślik po asystach Lucjana Brychczego. Mecz odbył się na Stadionie Śląskim w Chorzowie w 1957 roku.
Nie piłka a boks. Tak Lucjan Brychczy zaczynał przygodę ze sportem
Lucjan Brychczy od najmłodszych lat wykazywał talent do sportu, co ciekawe, nie tylko do piłki. W latach młodzieńczych trenował boks. Szło mu na tyle dobrze, że w rodzinnej Rudzie Śląskiej zaczęto o nim dużo mówić. Plotki dotarły do ojca piłkarza – Stanisława, oficera Wojska Polskiego. Natychmiast kazał synowi zrezygnować z ryzykownego sportu.
– Kto wie, jak jakby dalej potoczyła się moja kariera bokserska, gdyby fama o moich wyczynach w ringu nie dotarła do ojca. „Możesz tak oberwać, że złamią ci szczękę i nos. Boks to bardzo niebezpieczny sport”. Tymi słowami ojciec szybko rozwiał moje nadzieje na mistrzowskie pasy – wspominał Brychczy w kwartalniku „Nasza Legia”.
Lucjan Brychczy błyskawicznie trafił do seniorskiej piłki
Po przygodzie z boksem Lucjan Brychczy został namówiony do piłki nożnej. W wieku 11 lat zaczynał grę jako trampkarz w Polonii Nowy Bytom, błyskawicznie awansując do drużyny juniorów. Natomiast w barwach ŁTS Łabędy grał już w zespole seniorów.
Później przyszło powołanie do kadry B. Lucjan Brychczy jako jeden z nielicznych piłkarzy A-klasy, w wieku 19 lat otrzymał zaszczyt gry w reprezentacji narodowej. Wyselekcjonowano go na mecz przeciwko Tiranie. Spotkanie odbyło się w Warszawie, którą Brychczy odwiedził po raz pierwszy.
Pierwszy kontakt Lucjana Brychczego z Legią Warszawa
– W tymże 1953 roku po raz pierwszy miałem okazję zagrać na Stadionie Wojska Polskiego przy ulicy Łazienkowskiej. Po raz pierwszy także przywitałem się z warszawskimi kibicami piłki nożnej – mówił Lucjan Brychczy we wspomnieniach Wiktorowi Bołbie z „Naszej Legii”.
– Przeciwko Tiranie zagrałem na tyle dobrze, że ówczesny trener Legii, Węgier – Janos Steiner, zdecydował się zaproponować mi grę w warszawskim klubie – relacjonował Lucjan Brychczy.
Jednak zanim nastąpiło definitywne przejście do Legii Warszawa, Lucjan Brychczy zamienił ŁKS Łabędy na III-ligowy Piast Gliwice. Wówczas zaczął otrzymywać pierwsze wypłaty, a także został zatrudniony w Gliwickich Zakładach Urządzeń Technicznych.
Podpisanie kontraktu z Legią Warszawa
Lucjan Brychczy znajdując się w wieku poborowym, trafił w końcu do wojska. Został przyjęty na pół roku przed terminem, na przełomie lipca i sierpnia 1954 roku. Był to efekt starań trenera Janosa Steinera, który Brychczego zapamiętał i bardzo chciał go w swojej drużynie.
Na miejscu Lucjan Brychczy został poinformowany, że jego koszarowe zadnia będą związane wyłącznie z grą w piłkę. Zakwaterowano go w barakach sportowego ośrodka Legii Warszawa. W tamtym czasie otrzymał także powołanie na zgrupowanie pierwszej reprezentacji Polski.