Puszcza Niepołomice zagra w Krakowie, ale po drugiej stronie Błoń
Puszcza Niepołomice i jej awans do PKO BP Ekstraklasy to jedna z najbardziej romantycznych historii polskiego futbolu ostatnich lat. Malutki stadion, kameralna atmosfera, niewielkie miasteczko i możliwość gry przeciwko potęgom. Przynajmniej na razie nie u siebie ani na stadionie Wisły. Klub poinformował, że zmienił plany i zagra na obiekcie Cracovii.
Spekulacje na temat przyszłości Puszczy Niepołomice zaczęły się zimą, gdy jasne stało się, że zespół ma wszystko, by powalczyć o awans do PKO BP Ekstraklasy. Jeszcze przed decydującymi meczami sezonu Puszcza musiała przystąpić do procesu licencyjnego. Z uwagi na niespełnianianie wymagań najwyższej klasy rozgrywkowej przez swój obiekt, „Żubry” postarały się o wstępną zgodę Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie i Wisły, aby rozgrywać swoje mecze w elicie na obiekcie „Białej Gwiazdy”. Był to warunek uczestnictwa w barażach.
Niepołomicki kopciuszek w Krakowie
Mało kto przypuszczał jednak wtedy, że 16-tysięczne miasteczko doczeka się awansu do PKO BP Ekstraklasy. W sezonie zasadniczym Fortuna 1. Ligi Puszcza zajęła 5. lokatę i w półfinale barażów trafiła na Wisłę. Sensacyjnie niepołomiczanie rozbili Wiślaków, a w finale w dramatycznych okolicznościach uporali się z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Pierwszy w historii awans był wielkim wydarzeniem dla „Żubrów”, zwłaszcza, że udało się go uzyskać w 100. rocznicę powstania klubu.
Po fecie przyszedł czas na chłodniejsze kalkulacje i formalności związane z grą w elicie. Do procesu licencyjnego wystarczyła wstępna zgoda ZIS i Wisły Kraków, a po zwycięstwie w Niecieczy trzeba było parafować umowę. Kilka dni po finale barażów rozmowy ruszyły.
Nim jednak podpisano porozumienie, do gry wkroczyli… kibice Wisły. Ultrasi sprzeciwili się umowie z niepołomickim klubem. – Żadne dokumenty nie są jeszcze podpisane. Z tego miejsca apelujemy więc, aby osoby decyzyjne w tych tematach podjęły wszelkie możliwe kroki przeciwko takiemu rozwiązaniu. NIE dla Puszczy przy Reymonta! – napisali w oświadczeniu na swoim profilu.
Prezes Wisły, Jarosław Królewski, wcześniej zapowiadał, że nie zamierza utrudniać Puszczy gry na Stadionie im. Henryka Reymana, ale pojawiły się wątpliwości. Kibice z Niepołomic nie mogliby czuć się bezpiecznie w obliczu stanowiska przedstawionego przez fanów Wisły.
Zmiana planów
Beniaminek zaczął szukać alternatywy, a znalazł ją kilkaset metrów dalej. Po drugiej stronie Błoń pomocną rękę w stronę beniaminka wyciągnął odwieczny rywal Wisły, Cracovia. Doniesienia o porozumieniu z „Pasami” pojawiały się od kilku dni, a w środowy poranek Puszcza poinformowała o porozumieniu z drugim z krakowskich klubów, tym występującym na co dzień w PKO BP Ekstraklasie. Zainteresowanie komunikatem przerosło możliwości strony internetowej Puszczy i przez kilkadziesiąt minut pozostawała ona niedostępna.
W oświadczeniu niepołomiczanie podziękowali Wiśle za możliwość wpisania do dokumentów obiektu przy Reymonta podczas procesu licencyjnego. Plany musiały się jednak zmienić. – Puszcza Niepołomice informuje, iż po analizie sytuacji już po awansie do PKO BP Ekstraklasy, ze względu na sprawy organizacyjne, Klub zdecydował się przyjąć ofertę Cracovii na wynajem Stadionu Cracovii im. Józefa Piłsudskiego w Krakowie – czytamy w oświadczeniu „Żubrów”.
Beniaminek podkreślił dobrą wolę Cracovii i jej sternika oraz słuszność takiego rozwiązania ze względu na swoich kibiców. – Puszcza Niepołomice dziękuje Panu Profesorowi Januszowi Filipiakowi oraz społeczności i pracownikom Cracovii za otwartość, gotowość do rozmów i pomoc. Klub jest przekonany, iż rozgrywanie meczów na obiekcie znajdującym się przy ul. Józefa Kałuży 1 będzie rozwiązaniem optymalnym dla sympatyków naszego Klubu.
Ekstraklasowe wymogi
Takie rozwiązanie sprzyja beniaminkowi. Terminarz Puszczy i Cracovii nie stanowi kłopotu, bowiem w rundzie jesiennej tylko dwukrotnie oba zespoły grają w jeden weekend na domowym obiekcie. Bardzo możliwe, że dojdzie do drobnych korekt w kalendarzu gier i Puszcza bez kłopotów będzie mogła czekać na dostosowanie swojego obiektu do ekstraklasowych wymagań. A na zmiany Stadionu Miejskiego w centrum Niepołomic być może wcale nie trzeba będzie czekać tak długo.
Puszcza ma na głowie kilka kluczowych i kilka mniej ważnych problemów do rozwiązania. Największe braki stadionu w Niepołomicach to pojemność oraz infrastruktura. Na stadion może pomieścić na trybunach ok. 2000 kibiców. To pojemność dostosowana do potrzeb klubu, który operuje frekwencją nie zawsze przekraczającą 1000 kibiców. PKO BP Ekstraklasa wymaga jednak 4,5 tysiąca miejsc siedzących. Usytuowany pomiędzy dzielnicami mieszkalnymi obiekt ma ponadto bardzo ograniczone możliwości dojazdu, co stanowi problem dla wozu transmisyjnego Canal+. Prezes Marek Bartoszek w rozmowie z TVP Sport przyznał także, że kłopotem jest miejsce dla operatorów kamer. Pozostałe wymogi to oczywiście standardy bezpieczeństwa, zaplecze sanitarne czy też grzana murawa.
Licencyjne zamieszania
Puszcza Niepołomice nie będzie jedynym klubem grającym poza swoim miastem. Beniaminek z Chorzowa rozpocznie sezon w Gliwicach, a z czasem ma przenieść się na Stadion Śląski. Niepewna jest sytuacja Jagielloni. Z kolei od czasu awansu do PKO BP Ekstraklasy w 2020 roku poza Poznaniem cały czas gra Warta. „Zieloni” korzystają z obiektu w Grodzisku Wielkopolskim. Przypomnijmy, że w latach 2019-2021 obecny Mistrz Polski, Raków Częstochowa korzystał z gościnności GKS-u Bełchatów i po awansie do Ekstraklasy grał zagłębiu węgla brunatnego. Stadionowych i licencyjnych smaczków nie brakuje też na niższych szczeblach. Pierwszoligowa Odra Opole będzie grać w Bełchatowie, a w Opolu zagra… Polonia Bytom.
Puszcza natomiast postara się o powrót do Niepołomic tak szybko, jak to tylko możliwe. Jeśli przy wsparciu samorządu uda się poprawić stan infrastruktury dojazdowej czy też, choćby czasowo, powiększyć pojemność stadionu, być może PKO BP Ekstraklasa zawita do malutkiego miasteczka jeszcze w rundzie jesiennej. Niepołomice będą jednym z najmniejszych miast w historii najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Choć klub będzie kandydatem nr 1 do spadku, to przygody i marzeń, którymi teraz żyje, nikt już mu nie zabierze.