Reaktywacja Superligi? Pomysłodawcy nie rezygnują

A22 Sports Management – organizacja dążąca do utworzenia europejskiej Superligi, za którą stoją takie kluby jak Real Madryt, Barcelona czy Juventus, podjęła kolejne działania w celu reaktywacji tego przedsięwzięcia. Zadanie to jednak, nawet z mocnym wsparciem największych klubów na świecie, nie jest łatwe. Wszystko rozbija się o aspekty prawne, a decydujące znaczenie dla projektu będzie mieć wyrok TSUE.

Nowy CEO organizacji – Bernd Reichart wystosował list do prezydenta UEFA – Aleksandra Ceferina z prośbą o współpracę. Ma on nadzieję, że najważniejsze kluby w Europie ponownie poprą pomysł utworzenia Superligi, tym razem jednak w ulepszonej formule. Głównym czynnikiem prowadzącym do przekonania niezdecydowanych ma być porzucenie koncepcji stałych członków oraz udowodnienie nieodpowiedniej kontroli finansowej UEFA. 

– Na początku swojej kadencji chciałbym zainicjować dialog, Naszym celem jest dotarcie do interesariuszy europejskiego futbolu i omówić z nimi szczerze, bez groźby sankcji, podstawowe problemy, z jakimi boryka się dziś piłka nożna w Europie. A aktualnie stoi ona w obliczu problemów egzystencjalnych. W interesie europejskich klubów jest przejęcie inicjatywy, powinny być one świadome swojej sytuacji oraz szukać możliwości ochrony swoich interesów – stwierdził Bernd Reichart w rozmowie ze SkySports.

 

Czy powstanie Superligi jest możliwe? 

Największym problemem działaczy A22 jest to, że obecnie nie mają oni możliwości prawnych, aby rozpocząć realizację projektu Superligi. UEFA stworzyła wokół siebie system, który sprawia, że kontroluje i uzależnia od siebie wszelkie podmioty w europejskim futbolu. Dołączenie poszczególnych klubów do Superligi jest w praktyce niemożliwe, ponieważ grozi im m.in. wyrzucenie z krajowych rozgrywek. 

Powstanie Superligi byłoby dla UEFA ogromnym ciosem – zarówno wizerunkowym, jak i finansowym. Z tego powodu europejska federacja stara się udowodnić, że Superliga jest przedsięwzięciem nielegalnym. Groźby nałożenia sankcji na kluby oraz zawodników mają za zadanie skutecznie zniechęcić je do przystąpienia do projektu. Aby zabezpieczyć się przed powyższym, A22 skierowało pozew przeciwko UEFA do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), oskarżając europejską federację piłkarską o naruszenie zasad konkurencji. 

Zdaniem przedstawicieli A22 UEFA blokuje uczciwą konkurencję w piłce nożnej, ponieważ za pomocą obwarowań prawnych stała się ona jedynym komercyjnym organizatorem rozgrywek w Europie. System ten został zaprojektowany w dokładnie taki sposób, aby projekty takie jak Superliga nigdy nie mogły powstać. Orzeczenie TSUE w tej sprawie prawdopodobnie pojawi się wiosną 2023 roku. 

– Naszym głównym argumentem jest fakt, że UEFA utworzyła wokół siebie monopol na rozgrywki klubowe, a to jest niezgodne z europejskim prawem konkurencji. Będziemy respektować wszelkie decyzje i postanowienia TSUE. Osobiście uważam jednak, że nie można być sędzią, ławą przysięgłych, regulatorem oraz operatorem handlowym jednocześnie – powiedział Bernd Reichart

Wyrok w tej sprawie może wpłynąć nie tylko na świat futbolu, jaki znamy. Wygrana A22 byłaby również ciosem dla Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, który do tej pory skutecznie bronił się przed próbami organizacji „prywatnych igrzysk” przez zewnętrzne organizacje. Po wyroku TSUE w sprawie Superligi sytuacja prawna może się diametralnie zmienić.

Fot. The Super League

Autor Tymoteusz Szaynok

Udostępnij

Translate »