Baraże Euro 2024: Polska gra o awans i 9 mln euro

Pula nagród w nadchodzącym Euro 2024 wynosi 371 milionów euro. Kilka procent z tej kwoty może zarobić drużyna Michała Probierza. Warunkiem jest zwycięstwo z Estonią i drugim rywalem w finale baraży. Jest, o co grać, bo bez takich pieniędzy PZPN może zwolnić swój rozwój.

Baraż to gra o ponad 9 mln euro

W marcu Michał Probierz stanie przed najważniejszymi wyzwaniami w swojej karierze trenerskiej. 51-letni szkoleniowiec 21 marca zmierzy się z Estonią w półfinale baraży, a następnie, 26 marca, w ewentualnym finale baraży z Finlandią lub Walią. Choć reprezentacja Polski jest jasnym faworytem, to biorąc pod uwagę wcześniejsze porażki Biało-Czerwonych w grupie, wszystko może się zdarzyć.

Jakie zarobki zapewni uczestnictwo w Euro 2024? Pula nagród jest znacząca, więc brak awansu na mistrzostwa Europy byłoby dotkliwym ciosem, zarówno dla prestiżu, jak i portfela oraz potencjału marketingowego PZPN-u. Samo uczestnictwo w turnieju przynosi bowiem ponad 9 milionów euro. Jednakże możliwość sięgnięcia po znacznie większą kwotę pojawia się w przypadku dotarcia do finału. Choć perspektywa ta dla polskiej reprezentacji wydaje się mało realna, to nie można jej wykluczyć.

Ile Polska może zarobić za awans na Euro 2024?
  • Awans do fazy grupowej – 9,25 mln euro
  • Awans do fazy pucharowej – 1,5 mln euro
  • Awans do ćwierćfinału – 2,5 mln euro
  • Awans do półfinału – 4 mln euro
  • Wygranie Euro 2024 – 8 mln euro
  • Drugie miejsce – 5 mln euro
  • Wygrana w grupie – 1 mln euro
  • Remis w grupie – 500 tys. euro

Ile realnie możemy więc zarobić? Gdyby przełożyć wyniki reprezentacji Polski z 2016 roku na dzisiejsze zarobki, to kadra zarobiłaby 15-16 mln euro, co jest kwotą wręcz ogromną. Z kolei pięć lat później już nie udało nam się powtórzyć sukcesu Adama Nawałki. Dzisiejszy zespół za wynik z Euro 2021 zarobiłby według tej tabeli 9,75 mln euro. Nieco ponad połowę.

Dlatego też od wyniku sportowego bardzo zależą premie dla poszczególnych federacji. PZPN liczy na, chociażby podstawową kwotę za awans. To bowiem ok. 10 proc. przychodów określonych statutem PZPN z najnowszego raportu finansowego.

Warto dodać, że mocna reprezentacja Polski to również przychody z tytułu umów sponsorskich, reklamowych, marketingowych i praw telewizyjnych. Z najnowszych danych wynika, że PZPN uzyskał tą drogą 163 mln złotych, natomiast rok i dwa lata wcześniej – 131 i 127 mln złotych. Czy te przychody pomniejszą się w przypadku porażki z Estonią lub Walią i Finlandią? Na pewno.

Sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski wprost przyznaje, że brak awansu na turniej mocno wpłynie na całą polską piłkę.

– Każdy kibic jest wówczas rozczarowany, na pewno tak samo myśleliby nasi sponsorzy i partnerzy, całe środowisko. Ta niedobra aura wszędzie się wówczas roztacza i to jest najgorsze. Po prostu możemy się obudzić w innej rzeczywistości. Przywykliśmy do tych awansów, byliśmy regularnie na wielkich turniejach. Pieniądze są istotne, ale najgorsze, że w przypadku niepowodzenia mogłoby zabraknąć tej całej otoczki towarzyszącej udziałowi w ważnej imprezie – mówił w październiku 2023 roku sekretarz generalny PZPN.

FOT: Łączy Nas Piłka / X

Udostępnij

Translate »