Rosnące znaczenie kobiecego futbolu. Polki gonią Zachód

10 czerwca w Radomiu odbędzie się finał piłkarskiego Orlen Pucharu Polski Kobiet, a o trofeum powalczą zawodniczki z Gdańska oraz Łodzi. Najpopularniejsza dyscyplina sportowa świata prężnie rozwija się także w żeńskim wydaniu. Finał krajowego pucharu to okazja, by sprawdzić, jak sytuacja ma się w Polsce.

Kobiecy futbol coraz śmielej wychodzi z cienia i zaczyna być postrzegany jako dyscyplina o ogromnym potencjale na wielu poziomach. Walka o prawa kobiet, postępujące zmiany kulturowe i wzrost świadomości na temat żeńskiej piłki doprowadziły do tego, że przestała być ona tylko ciekawostką w zestawieniu z rywalizacją panów. Futbol stał się wręcz sportowym narzędziem w walce o wzrost znaczenia kobiet. W niektórych państwach poziom zainteresowania goni najpopularniejsze dyscypliny, progres widać także w Polsce.

Stracone lata

Trudno dziwić się temu, że żeńska piłka nożna przez lata pozostawała w cieniu swojej męskiej odpowiedniczki. Na Wyspach Brytyjskich przez pół ubiegłego wieku funkcjonował zakaz gry w piłkę dla kobiet. Także w Polsce dziewczyny kopiące futbolówkę były źle odbierane i normy społeczne nie zachęcały pań do uprawiania dyscypliny postrzeganej jako męska. Nad Wisłą pomogły sukcesy kadry Kazimierza Górskiego, po których piłka nożna stała się powszechna.

Nie można jednak powiedzieć, że panie masowo zaczęły grać w piłkę. Stwierdzenie, że kobiecy futbol był traktowany po macoszemu byłoby niedomówieniem. Żeńska piłka pojawiła się, ale kobiety mogły zapomnieć o wsparciu, jakie otrzymali w tym zakresie mężczyźni. Brak szkolenia, zachęt do futbolu i nikłe zainteresowanie zepchnęły piłkę dziewcząt na margines. W świadomości nadal była to dyscyplina dla chłopców.

Naprawa błędów

Na szczęście lata zaniedbań kobiecej piłki już dawno za nami. PZPN w Polsce, a UEFA i FIFA w Europie i na świecie chętnie wspierają rozwój piłki w żeńskim wydaniu. W ubiegłym roku krajowe władze wydały podręcznik „Piłka nożna kobiet”, a na początku lutego PZPN zaprezentował pierwszą w historii Strategię piłki nożnej kobiet. Jej realizacja ma przebiegać do 2026 roku.

Zainteresowanie kobiecą piłką w Polsce i na świecie rośnie, podobnie jak poziom i liczba piłkarek. W wydaniu klubowym żeński futbol ma świetną ambsadorkę. Ewa Pajor z 9 trafieniami została królową strzelczyń w Lidze Mistrzyń, strzeliła też bramkę w finale, ale jej Wolfsburg przegrał 2:3 z Barceloną.

Rosnące zainteresowanie i potrzeba sukcesu

W Polsce potencjał drzemiący w kobiecej piłce dostrzegł Orlen, który został sponsorem tytularnym Ekstraligi oraz niższych szczebli rozgrywkowych, a także Pucharu Polski Kobiet. Finał odbędzie się 10 czerwca w Radomiu. Początek meczu zaplanowano na 16:30. O trofeum powalczą zawodniczki UKS SMS Łódź oraz AP Orlen Gdańsk. Faworytkami będą zawodniczki z Łodzi, które na finiszu przegrały rywalizację o Mistrzostwo Polski i skończyły sezon na 3. miejscu, z 3 punktami straty do GKS-u Katowice.

Co ciekawe żaden z finalistów tegorocznej edycji Orlen Pucharu Polski Kobiet nie ma jeszcze w swoim dorobku tego trofeum, co dodaje wyjątkowości tej rywalizacji. Oprócz walki o historyczne zwycięstwo w finale tych rozgrywek, gra będzie toczyła się również o nagrodę finansową. Pełna pula nagród w Orlen Pucharze Polski Kobiet wynosi co sezon milion złotych. Natomiast jeśli chodzi o sam mecz finałowy, jego zwycięzca otrzymuje 400 000, a drugi finalista 100 000 złotych. Dodatkowo w ubiegłym roku dla podkreślenia unikalności tych rozgrywek stworzono dedykowane im trofeum. I choć oczywiście zachęcamy wszystkich do przybycia na mecz do Radomia, kibice piłkarscy będą mieli także możliwość obejrzenia go w telewizji i Internecie dzięki transmisji na żywo w TVP Sport – mówi Zuzanna Walczak, menedżerka ds. rozwoju piłki nożnej kobiet w PZPN

Wydaje się, że kobiety mają niemal wszystko, by na dobre zagościć w głównym nurcie. Brakuje jedynie bodźca, który pomógłby w przyspieszeniu tego procesu. Sukces reprezentacji mógłby być katalizatorem dla popularności kobiecej piłki, która lada moment zacznie ściągać coraz większe zainteresowanie. UEFA w swoich prognozach przewiduje, że w 2033 roku wartość komercyjna kobiecego futbolu na Starym Kontynencie wyniesie ponad 680 milionów euro. Jeśli dodamy do tego inne rynki, to możemy mówić o miliardzie.

Przykład z Zachodu

Jest jedno dużo państwo, w którym piłka nożna kobiet od lat nie ma już statusu ubogiej krewnej futbolu mężczyzn. Reprezentacja pań USA to potęga w świecie kobiecego futbolu. Amerykanki mają na koncie osiem medali Mistrzostw Świata FIFA, są liderkami rankingu, a w przeszłości zdarzały się sezony, kiedy generowały przychody większe od reprezentacji mężczyzn. Kapitalne wyniki sprawiły, że sukcesami kadry żyje cała „soccerowa” społeczność.

Największa dynamika wzrostu znaczenia kobiecej piłki nożnej jest jednak w Europie. Prawdziwy boom na women’s football w Anglii wywołały sukcesy reprezentantek podczas EURO. „Lwice” sięgnęły po Mistrzostwo Europy przy dopingu wypełnionego po brzegi Stadionu Wembley. Wcześniej Anglicy bardzo mocno postawili na rozwój kobiecej piłki tworząc Super League i promując piłkę nożną pań. Na poziomie reprezentacyjnym kobiecy futbol już osiąga ogromne sukcesy, a wszystko wskazuje na to, że będzie jeszcze lepiej. Rozwijają się też rozgrywki ligowe. Postęp widać w najbardziej piłkarskich krajach Europy – Hiszpanii, Francji czy Niemczech, gdzie największe kluby posiadają już sekcje kobiet. 

EURO 2025 szansą dla Polek

Przed Polkami jeszcze długa droga. Nasze reprezentantki niestety nie zdołały zakwalifikować się do tegorocznych Mistrzostw Świata, ale żeński futbol nad Wisłą kroczy w dobrym kierunku. Dziewczyny jesienią rozpoczną zmagania o awans na kobiece EURO 2025, które odbędzie się w Szwajcarii. Awans może być upragnionym bodźcem do rozkręcenia karuzeli popularności żeńskiego futbolu.

Autor Joachim Piwek

Udostępnij

Translate »