Serce czy rozum – Amerykanie wybierają sportowca roku

Największe czasopisma w Stanach Zjednoczonych przyznały wyróżnienia dla najlepszych sportowców mijającego roku. Ich wybory znacznie się różnią – magazyn Time postanowił wyróżnić gimnastyczkę Simone Biles, co wzbudziło pewne kontrowersje, gdyż decyzja nie była podyktowana względami sportowymi. Wybór Sports Illustrated ciężko natomiast kwestionować, ponieważ osiągnięć Toma Brady’ego być może już nigdy nikt nie powtórzy. Czyj wybór jest właściwy?

Nagroda za… wycofanie się z rywalizacji

Simone Biles ma dopiero 24 lata, ale już jest najbardziej utytułowaną gimnastyczką w historii Stanów Zjednoczonych. Podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro Biles zdobyła cztery złote medale oraz jeden brązowy, czym ustanowiła rekord w ilości zdobytych krążków w kobiecej gimnastyce podczas jednych igrzysk. Przed imprezą w Tokio Amerykanie pokładali w młodej zawodniczce ogromne nadzieje, licząc na powtórzenie sukcesu z Brazylii.

 

Chociaż Biles ma na koncie łącznie aż 32 medale igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata, to mogłoby być ich jeszcze więcej. W Tokio presja okazała się jednak zbyt duża – Amerykanka wycofała się z zawodów już podczas pierwszej konkurencji, w której reprezentantki USA pod nieobecność swojej największej gwiazdy przegrały drużynowo walkę o złoto i zajęły drugie miejsce. Biles przyznała, że zrezygnowała z dalszego udziału w igrzyskach, ponieważ zmagała się z depresją.

– Przyjechałam na halę i czułam, że mentalnie mnie tu nie ma. Nie ufałam sobie, musiałam zostawić walkę koleżankom. Nie chciałam, żeby dziewczyny straciły przeze mnie medal, bo pracowały na niego zbyt ciężko. Jestem w dobrej formie fizycznej, ale psychicznie miewam kiepskie momenty. Walczę z wewnętrznymi demonami. Nie wiem, czy chodzi o wiek, ale w trakcie wykonywania ćwiczeń denerwuję się bardziej niż kiedyś, nie odczuwam radości – wyjaśniła Biles.

Po nieukończonych pierwszych zawodach amerykańska federacja przekazała, że Biles oficjalnie zakończyła swój udział w igrzyskach. Nie była to jednak prawda, ponieważ zawodniczka zdołała wziąć się w garść i wrócić do rywalizacji na ostatni konkurs, podczas którego zdobyła brązowy medal.

 

Sama gimnastyczka przyznała, że już jej wyjazd na igrzyska olimpijskie nie był pewny. Ślad na psychice młodej zawodniczki zostawił Larry Nassar, lekarz kadry narodowej USA w gimnastyce kobiet, który względem Biles oraz wielu innych dziewcząt dopuścił się molestowania seksualnego. Sprawa odbiła się dużym echem w Stanach Zjednoczonych, a sam Nassar decyzją sądu już nigdy nie opuści więzienia. – Powinnam była zrezygnować na długo przed Tokio, kiedy Larry Nassar był obecny w mediach przez dwa lata. To było zbyt wiele. Ale nie zamierzałam pozwolić mu zabrać mi czegoś, na co pracowałem od szóstego roku życia. Nie chciałam pozwolić, żeby odebrał mi radość. Więc próbowałam o tym nie myśleć, tak długo, jak pozwalały mi na to moje ciało i umysł – przyznała zawodniczka.

Dziennikarze tłumaczą wyróżnienie Simone Biles jej postawą poza halą sportową. Zdaniem Time Amerykanka „pokazała ludzką twarz sportu”, zwróciła uwagę na kwestię zdrowia psychicznego oraz złamała tabu związane z depresją.

Simone Biles wykorzystała swoją niezwykłą pozycję najlepszej gimnastyczki na świecie, aby zapoczątkować i tak już spóźnioną globalną dyskusję na temat zdrowia psychicznego. Jej wpływ wychodzi daleko poza sport i pokazuje nam, że inny, lepszy świat jest możliwy, gdy rozmawiamy w sposób otwarty i autentyczny – skomentował wyróżnienie młodej zawodniczki Colin Kaepernick, zawodnik futbolu amerykańskiego, który rozpoczął zwyczaj klękania przed wydarzeniami sportowymi, aby zwrócić uwagę na problem rasizmu.

Greatest of All Time

Magazyn Sports Illustrated okazał się o wiele bardziej konserwatywny w swoim wyborze sportowca roku. Dziennikarze nie mieli wątpliwości – uhonorować należy Toma Brady’ego – zdaniem wielu najlepszego zawodnika w historii futbolu amerykańskiego.

Osiągnięcia Brady’ego są niepodważalne. Amerykanin w przyszłym roku skończy 45 lat, a w ostatnim sezonie znowu poprowadził swój klub do mistrzostwa. Brady jest jedynym futbolistą w historii, który aż siedem razy wygrywał Super Bowl, a to więcej niż… jakakolwiek drużyna. Rozgrywający Tampa Bay Buccaneers występował w finale NFL aż dziesięć razy, a po raz ostatni znalazł się w nim i wygrał już podczas pierwszego sezonu po przeprowadzce do Tampy – i to w wieku 44 lat.

 

Bezpośrednią przyczyną wyróżnia Brady’ego było właśnie poprowadzenie Tampa Bay Buccaneers do zwycięstwa w tegorocznym Super Bowl i zdobycie tytułu MVP finału… po raz piąty w historii. Amerykanin przez całą swoją karierę związany był z New England Patriots, gdzie występował od 2000 do 2020 roku. Po wygaśnięciu kontraktu z Patriots Brady postanowił zasilić szeregi Buccaneers, którzy z pewnością nie pożałowali zakontraktowania 44-latka.

– Powiedziałbym, że są części mnie, które mają 55 lat i są części, które mają 25 lat. Jakie części? Myślę, że jestem mądry ponad moje lata. Myślę, że mam duże doświadczenie życiowe upakowane w mój wiek. Kiedy zakończę karierę? Prawdopodobnie w połowie lat 30. Czuję się jak 25-latek, kiedy jestem z chłopakami w szatni – komentuje w swoim stylu wyróżnienie sam futbolista.

Co ciekawe, Sports Illustrated przyznał tytuł sportowca roku Brady’emu po raz drugi. Pierwszy raz miało to miejsce… 16 lat temu!

 

Czyj wybór jest właściwy?

Wybór magazynu Time nie wszystkim się podoba – Część komentatorów zwraca uwagę, że tytuł sportowca roku powinien być przyznawany wyłącznie za osiągnięcia sportowe. Tymczasem Simone Biles została doceniona za swoją postawę poza boiskiem.

– To absurd. W sporcie powinno doceniać się wygrywanie, a nie wycofywanie z zawodów. Mamy wyróżniać kogoś, kto zrezygnował ze startu, przez co jego zespół przegrał, a potem ten ktoś jednak wziął udział w zawodach indywidualnych? – dziwi się znany brytyjski dziennikarz Piers Morgan. – Simone Biles zrezygnowała w połowie igrzysk olimpijskich, a teraz otrzymała nagrodę dla sportowca roku. Świat oszalał, to śmieszne, obraźliwe i nieamerykańskie – dodał Greg Kelly z Newsmax.

 

Pojawia się również sporo głosów, że to właśnie Time, a nie Sports Illustrated wybrał właściwie. Postawę Biles doceniły nawet jej koleżanki z kadry narodowej, których jej wybór również nie zaskakuje. – To, co zrobiła Simone, zupełnie zmieniło sposób, w jaki postrzegamy nasze samopoczucie. Pokazała nam, że nie chodzi tylko o sport – że jesteśmy ludźmi, którzy również mogą mieć ciężkie dni. To naprawdę nas uczłowieczyło – powiedziała Sunisa Lee, druga z reprezentantek USA w gimnastyce.

Za wyborem magazynu Time murem staje również część dziennikarzy – Specyfika gimnastyki sprawia, że Biles, podobnie jak Brady, wieku 24 lat również ma swój najlepszy czas już za sobą. Nikt nie robiłby jej zarzutów, gdyby zrezygnowała z igrzysk, ale ona czuła się zobowiązana, by reprezentować kraj. W przeciwieństwie do Brady’ego ani ona, ani reprezentacja USA nie wygrały najważniejszej nagrody. Jednak to, czego nauczyła nas Biles, jest zupełnie unikalne dla najlepszych sportowców na świecie. Gimnastyczka może nie zakończyła roku okrytą chwałą jak Brady, ale i tak zaprezentowała się o wiele lepiej przed całym światem. Biles pokazała, jak okazywać siłę poprzez wrażliwość. Przykro mi Sports Illustrated, ale to wybór Time jest właściwy — 2021 to rok Simone Biles, a nie Toma Brady’ego – ocenił Stephen Knox z portalu Deadspin.

 
autorfilip

Udostępnij

Translate »