Sporty pełnosprawnych nie gromadzą takiej publiczności jak Amp Futbol

Polska to jeden ze światowych liderów w rozwoju piłki nożnej osób po amputacji kończyn. W naszym kraju prężnie funkcjonuje organizacja Amp Futbol Polska, wielokrotnie nagradzana przez FIFA i UEFA za podejmowane inicjatywy. Mateusz Widłak, prezes i założyciel Amp Futbol Polska opowiada nam o rozwoju dyscypliny, zainteresowaniu sponsorów oraz kibiców, a także Amp Futbolu w wydaniu amatorskim i reprezentacji kobiet.

Ostatnie lata to szalenie dynamiczny rozwój polskiej reprezentacji w Amp Futbolu, która sięgnęła po dwa brązowe medale Mistrzostw Europy, a także dotarła do półfinału mundialu. „Piłka nożna o kulach” dla osób po amputacjach cieszy się w naszym kraju rosnącym zainteresowaniem, a za sprawą Polaka, Marcina Oleksego, pod koniec 2022 roku o dyscyplinie usłyszał także cały świat. Polacy byli europejskimi pionierami, jeśli chodzi o drużynę kobiet, która w listopadzie zadebiutuje na MŚ. Za program PZU Futbol Plus aktywizujący niepełnosprawne dzieci Amp Futbol Polska otrzymała wyróżnienie od UEFA. Współpracę z organizacją chętnie przedłużają sponsorzy, a o tajemnicach sukcesu, rozwoju i długiej przebytej drodze opowiada nam Mateusz Widłak.

Mateusz Widłak, Prezes Amp Futbol Polska i Wiceprezydent World Amputee Football Federation

Stworzył pan niesamowitą społeczność polskiego Amp Futbolu, jedną z najprężniej rozwijających się na świecie. Czuje pan dumę czy raczej motywację, bo jeszcze dużo jest do zrobienia?

Mateusz Widłak, prezes Amp Futbol Polska i Wiceprezydent WAFF: Historia z całą pewnością jest dość niesamowita, bo zaczęła się kilkanaście lat temu na sali gimnastycznej z kilkoma osobami po amputacjach. Bez żadnych strojów czy doświadczenia. Każdy przywiózł to, co miał i radziliśmy sobie bez niczego – ani pieniędzy, ani kontaktów. Teraz mamy rozwiniętą dyscyplinę i kadrę, która zdobywa medale ME i walczy na mistrzostwach świata. Grodzimy na trybunach tysiące widzów, a setki tysięcy przed telewizorami. Mamy ligę, w której grają sekcje ampfutbolowe największych klubów, jak Wisła, Legia czy Śląsk. Te kluby walczą o medale Ligi Mistrzów.

Mamy też projekty juniorskie, kadry młodzieżowe oraz kobiety, które też są teraz bardzo popularne. Dostaliśmy też nagrody międzynarodowe. Współpracujemy z wielkimi piłkarzami. Historia na pewno jest wyjątkowa i dla wszystkich zaangażowanych to ogromna satysfakcja, ale nie jest to koniec rozwoju. Cały czas widzę potencjał i jest jeszcze wiele do zrobienia. Wiele razy słyszałem już, że doszliśmy do ściany czy sufitu, a zawsze udało się pójść o krok dalej.

W Polsce Amp Futbol ma się świetnie, ale za granicą bywa różnie. Czy to w pewien sposób nie utrudnia rozwoju popularności w Polsce? Społeczność jest przez to mniejsza.

Można na to spojrzeć różnie, ale jesteśmy jednym z liderów i w Europie, i na świecie, a to oznacza, że wykonujemy dobrą pracę. Faktycznie inne kraje są mniej rozwinięte niż my, ale to nautralne. Dyscyplina ma 40 lat, ale dynamicznie rozwinęła się w ostatnich dziesięciu. Zmienia się dużo na wszystkich kontynentów. Rośnie liczba krajów, bo jest ich ponad 70 zamiast kilkunastu, a cały czas przybywają nowe. Zwiększa się też liczba kibiców, pojawiają się powiązania z federacjami, UEFA czy FIFA. To wszystko jest nowością.

Ale to raczej do poziomu Polski większość chciałaby dorównać.

Jako Polacy jesteśmy do przodu i to cieszy. Pokazujemy potencjał dyscypliny, a to samo zaczyna się dziać za granicą. Ale trzeba też powiedzieć o Turcji. Może promocyjnie robi się tam nieco mniej, jednak liczba zawodników i klubów oraz organizacja na wielu polach to wzór dla nas wszystkich. Rozwijają się też dynamicznie kraje afrykańskie. Wzajemnie się nakręcamy i patrzę na to jako na perspektywę i ogromny potencjał.

Sport osób niepełnosprawnych jeszcze jakiś czas temu był traktowany po macoszemu, ale wydaje mi się, że na tym polu jest pewna poprawa i to dotyka także Amp Futbolu. Czy moje słowa są prawdziwe?

Obserwuję postępującą zmianę społeczną na tym polu, podobnie jak i zmianę w podejściu firm. Chodzi o współpracę z takimi organizacjami jak nasza. Nie chcę mówić, że przyłożyliśmy cegiełkę do tej zmiany postrzegania sportu, ale na pewno pod względem promocyjnym mieliśmy na to jakiś wpływ. Nie jesteśmy tylko CSR-em, a fajną platformą sponsoringową. Raport zewnętrznych firm jasno pokazują, że w porównaniu z innymi sportami zacieramy nawet granice pomiędzy sportami pełnosprawnych i niepełnosprawnych. To na pewno duża zmiana. Teraz jest łatwiej. Uruchamiamy kadrę kobiet i nie jest trudno znaleźć dla niej sponsorów. Muszę też zaznaczyć, że sponsorzy lubią współpracę z nami i prawie wszystkie współprace przedłużamy. Satysfakcja jest obustronna.

Wspomniał pan o drużynie kobiet. Jak wygląda rozwój Amp Futbolu wśród pań?

To jest nowość, także w ujęciu globalnym. Celem naszej organizacji było od początku to, by każdy – niezależnie od stopnia niepełnosprawności – mógł grać i trenować piłkę nożną. Niezależnie także od miejsca zamieszkania, płci i wieku. Jeśli chodzi o kadrę kobiet, to byliśmy pierwsi w Europie i rok temu wyróżniła nas za ten projekt UEFA. Teraz dołączyły także Angielki i Ukrainki. Do niedawna pojedyncze kobiety grały razem z chłopakami. Myślę, że to się nakłada też na trend związany z piłką kobiecą. Rozwój jest zaskakująco szybki, bo już 20 krajów ma damskie reprezentacje. Z naszej inicjatywy w listopadzie w Kolumbii odbędą się pierwsze mistrzostwa świata kobiet w Amp Futbolu, gdzie zagra od 12 do 16 drużyn.

Nie mogę też nie spytać o bramkę roku 2022, czyli trafienie Marcina Oleksego. Bramka wywołała ogromne poruszenie, oglądano ją miliony razy. Laureat pojawił się na gali z najlepszymi na świecie. Przy całym szeregu zalet nie sądzi pan, że mogło to trochę skrzywdzić Amp Futbol? Mówię tu o zarzutach dotyczących wybrania tej bramki na siłę i traktowania tylko jako ciekawostki. Jak pan to ocenia?

A to bardzo ciekawe, ale myślę, że z naszej perspektywy możemy mówić tylko o pozytywach. Kibic piłkarski kojarzy w końcu, że jest taka dyscyplina, ale w skali światowej do tamtego momentu to było coś anonimowego. A bramka Marcina dotarła w różne zakątki świata, ludzie zobaczyli, co to Amp Futbol. Także globalnie środowisko piłkarskie dostrzegło Amp Futbol lepiej niż wcześniej. Promocyjnie na pewno zadziałało to na plus. Myślę, że o wyborze bramki zdecydowały wyłącznie względy estetyczne i efekt wow. Niektórzy pierwszy raz widzieli człowieka bez nogi, który strzela taką bramkę, więc zagłosowali. Też byłem na gali i do samego końca nie wiedzieliśmy, kto wygra, ale uwierzyłem, że Marcin może wygrać, gdy widział reakcje na bramki. Jeden gol dostał oklaski, drugi trochę mniejsze, a po bramce Marcina burza aplauzu i emocjonalna reakcja była niesamowita. To mi uświadomiło, że niektórzy widzieli to pierwszy raz i zrobiło to na nich wrażenie. Na pewno nie czuli żalu, bo człowiek nie ma nogi, tylko raczej podziw. Tak przynajmniej myślę.

Mamy w naszej historii Amp Futbolu pewne kamienie milowe – pierwszy trening, pierwszy mecz kadry, pierwsze medale, pierwszy turniej w Polsce, współpraca z Robertem Lewandowski. Mam nadzieję, że kolejne takie chwile przed nami, a Bramka Marcina i wygrana w plebiscycie to zdecydowanie jeden z takich kamieni milowych.

Na pewno nie chcieliśmy tego, żeby na tej bramce wszystko zawisło. Nie chcieliśmy skojarzenia wyłącznie z tą nagrodą i ciekawostką. Chcieliśmy pójść za ciosem i pokazać, że są mistrzostwa Europy, mistrzostwa świata i nie tylko. Jest oczywiście takie ryzyko, ale dbamy o to, żeby tak się nie stało i za tym poszły kolejne wielkie inicjatywy.

A jak wygląda Amp Futbol od strony amatorskiej. Załóżmy, że mamy kogoś po amputacji, kto chce rozpocząć swoją przygodę z piłką.

Jesteśmy bardzo otwartym środowiskiem i zapraszamy wszystkich chętnych zawodników niezależnie od płci, wieku i stopnia wytrenowania. Nowe osoby mogą się bać, że to za trudne, ale tak nie jest i chętnie zobaczymy na treningu każdego. Bazą są dla nas kluby – w tym sezonie wystąpi ich w lidze osiem. To drużyny z całego kraju i grają w nich także zawodnicy z całego kraju, nie tylko z danych miast. Treningi mają formę zgrupowań. Dla dziewczyn przynajmniej na razie mamy projekty na poziomie centralnym i zgrupowania ogólnokrajowe. Podobnie z dziećmi i młodzieżą. Każdy może spróbować i jeśli ktoś chciałby dołączyć, to są takie możliwości. Warto dodać, że wszystkie te projekty są bezpłatne, więc tę przygodę można śmiało zaczynać.

A co powiedziałby pan osobom, które stawiają Amp Futbolowi taką szklaną ścianę i barierę. Co mówić, gdy ktoś mówi, że to gra dla niepełnosprawnych i zawsze będzie grą dla niepełnosprawnych i nie porwie tłumów.

Myślę, że już mamy liczby, fakty i argumenty, żeby kogoś takiego przekonać. Nikogo oczywiście nie zmuszamy do zainteresowania. Ja w ogóle myślę, że podział na sporty pełnosprawnych i niepełnosprawnych jest trochę sztuczny. Nie mamy oczywiście złudzeń, że zastąpimy zwykłą piłkę nożną i reprezentację, ale na pewno czujemy się popularną dyscypliną. Badania potwierdzają, że są tradycyjne sporty – oczywiście świetne, fajne i potrzebne – które jednak nie gromadzą takiej publiczności jak Amp Futbol. My mamy swoją powiększającą się grupę kibiców.

Amp Futbol ma chyba pewne zalety, które nie od razu przychodzą do głowy?

Fajne jest to, że to sport niepełnosprawnych i bardzo widowiskowa część piłki nożnej – dynamiczna, z wieloma bramkami i akcjami. To sport, który generuje emocje i kolokwialnie mówiąc „da się oglądać”. Nie musimy chyba nikogo werbalnie i wprost przekonywać, że tak jest, bo pokazują to nasze turnieje i mecze w telewizji. Na początku TVP traktowała je jako transmisje z poczucia misji, a potem okazało się, że w trakcie ampfutbolowych meczów jest peak oglądalności, a nie jej spadek. Częścią naszej misji jest, by takich nieprzekonanych ludzi przeciągać na naszą stronę. Znam przykłady takich osób, także ze środowiska piłkarskiego. Myślę, że fakty na temat Amp Futbolu przemawiają same za siebie.

FOT. Materiały prasowe

Udostępnij

Translate »