Świat krzyczy: Dajcie Lewandowskiemu Złotą Piłkę!
Emocje towarzyszące wyborowi najlepszego piłkarza świata 2021 roku ciągle rosną. W gronie ścisłych faworytów jest Robert Lewandowski, którego publicznie wspiera coraz więcej legend, ekspertów i byłych laureatów tej nagrody. Jeden z nich powiedział nawet, że jeśli Polak w tym roku nie wygra, to on… odda mu swoją Złotą Piłkę.
Niezbadane są wyniki głosujących w plebiscycie organizowanym przez „France Football”. Pisaliśmy już, że coraz częściej jest to konkurs polegający na popularności danej ligi w krajach afrykańskich czy w Ameryce Południowej, niż na faktycznych umiejętnościach piłkarzy. To dlatego piłkarzom Bundesligi jest niezwykle trudno o to trofeum, bo z lig TOP 5 jest ona najmniej chętnie oglądaną na tych dwóch kontynentach.
Przyczyny są prozaiczne – najlepsi piłkarze z Czarnego Lądu grają głównie w Premier League, rzadziej w La Liga i Serie A, a całe mnóstwo jest ich także w Ligue 1. Wynika to także z przyczyn geograficznych i czasów kolonizacji. Tak się składa, że pomijając nieliczne wyjątki zawodnicy z Brazylii, Argentyny, Urugwaju czy Chile także częściej robią kariery w Hiszpanii, Włoszech czy Anglii, aniżeli w Niemczech.
Głosowanie dziennikarzy jest już zakończone, ale mimo to pojawia się coraz więcej głosów, które wywierają presję na francuski periodyk, by najcenniejsze piłkarskie trofeum trafiło w ręce Roberta Lewandowskiego.
Nikt nawet nie jest blisko „Lewego”
Wsparcie napastnikowi Bayernu Monachium dali m.in. byli reprezentanci Anglii Rio Ferdinand i Peter Crouch. Na antenie telewizji BT Sport były napastnik m.in. Liverpoolu stwierdził, że brak zwycięstwa Lewandowskiego to będzie parodia i podważenie sensu organizowania tego plebiscytu.
– Ten człowiek strzelił już 22 bramki w tym sezonie, a ledwie skończył się październik! Ja przez całą karierę nie strzeliłem 22 bramek w jednym sezonie, a on ten wynik jest w stanie spokojnie podwoić – przekonuje były piłkarz, który w reprezentacji Anglii rozegrał 42 mecze i strzelił 22 bramki.
Z kolei były kolega Croucha z kadry i legenda Manchesteru United Rio Ferdinand zwrócił uwagę na fakt, że Lewandowskiemu Złota Piłka bezsprzecznie należała się za rok ubiegły (wówczas France Football ze względu na pandemię ogłosił, że nikomu tej nagrody nie przyzna-red.), ale w tym tylko to potwierdził. Anglik stwierdził nawet, że „Lewy” zasłużył na dwie Złote Piłki – za obecny i ubiegły rok.
– W tym roku kalendarzowym, w 38 meczach Bayernu, które rozegrał, strzelił 50 goli. Nikt nie jest nawet blisko tego osiągnięcia. Te gole są niesamowite, strzela w każdy możliwy sposób – podkreśla Ferdinand.
Legenda Barcelony: Jak Lewandowski nie wygra, to oddam mu swoją Złotą Piłkę!
Jeszcze dalej poszedł Luis Suarez Miramontes. Wybitny hiszpański piłkarz lat 50′ i 60′, który największą karierę robił w FC Barcelona i Interze Mediolan był pierwszym Hiszpanem wyróżnionym tym trofeum. Otrzymał je za rok 1960.
– Zwracam się teraz do decydentów, mogących podjąć kluczowe w tej sprawie decyzje. Dajcie Lewandowskiemu Złotą Piłkę! Jeśli nie, to oddam mu swoją – zadeklarował Miramontes na antenie Carrusel Deportivo.Mocno za kapitanem prowadzonej przez siebie reprezentacji opowiedział się także Paulo Sousa. Portugalski selekcjoner Biało-Czerwonych robi to z resztą przy każdej okazji, a że jest poliglotą (zna biegle pięć języków), to tych nadarza się ich całkiem sporo.
– Brak zwycięstwa Roberta będzie rażącą niesprawiedliwością. Nie znam piłkarza, który w dłuższym przedziale czasowym trzymałby taki poziom jak Lewandowski. Mając to na uwadze, jestem prawie pewien, że w tym roku wygra – powiedział polskim dziennikarzom.
Największy konkurent… nie wierzy we własne zwycięstwo
Bukmacherzy są zgodni. Lewandowski praktycznie u wszystkich jest typowany do zajęcia drugiego miejsca. Większe szanse daje się Leo Messiemu, który w 2021 roku w końcu osiągnął pierwszy sukces na arenie międzynarodowej, zdobywając Copa America z reprezentacją Argentyny. Ponadto został królem strzelców La Liga w barwach FC Barcelona, lecz drugą połowę roku, po transferze do PSG, ma już znacznie słabszą.
Argentyńczyk zdobył się na bardzo szczere i dość zaskakujące wyznanie w rozmowie z katalońskim dziennikiem „Sport”.
– Jeśli mam być szczery, to nie sądzę, że Złota Piłka za ten rok trafi w moje ręce. Największą nagrodą było dla mnie to, co udało się osiągnąć z reprezentacją. Wygranie siódmej Złotej Piłki byłoby szaleństwem, ale ja już swój cel zrealizowałem na Copa America. Jeśli nie zdobędę tej nagrody, to nic się nie stanie – wypalił jeden z najwybitniejszych, jeśli nie najwybitniejszy piłkarz w historii futbolu, wprawiając w osłupienie rozmawiającego z nim dziennikarza.
Nagrody za rok 2020? „France Football” dementuje
Wbrew pojawiającym się od kilku tygodni doniesieniom francuska gazeta nie zamierza przyznać na najbliższej gali Złotej Piłki za rok 2020. Takie plotki podsycały angielskie i iberyjskie media, lecz redaktor naczelny „France Football” stanowczo je zdementował.
– Nic takiego nie miało i nie będzie mieć miejsca. Wyjątkowe okoliczności, o których wszyscy wiemy, zmusiły nas do odwołania plebiscytu i tego już nic nie zmieni. Czasu nie cofniemy. Nie było też absolutnie żadnych wskazówek od nas dla głosujących, aby wzięli pod uwagę dwa ostatnie lata. Zdecydowanie nie! To plebiscyt na najlepszego gracza 2021 roku. Ale przecież nie mam wpływu na głosujących i nie wykluczam, że tak naprawdę niektórzy z nich brali pod uwagę dwa lata – powiedział w rozmowie ze „SportowymiFaktami” Pascal Ferre. Redaktor naczelny „France Football” jest w wąskim gronie 3-4 osób znających już wyniki głosowania.
My na rozstrzygnięcie poczekamy do uroczystej gali w Paryżu. Ta zaplanowana jest na poniedziałek 29 listopada.