Szpilka wchodzi do świata freaków
Gala High League 4 zdaniem ekspertów ma mocną kartę walk. Wielu twierdzi, że to najmocniejsza karta spośród wszystkich edycji gal tej federacji. Pod względem sprzedaży trudno będzie zbliżyć się do FAME, jednak organizacja, której twarzą jest znany raper Malik Montana jako pierwsza tak mocno łączy skrajne freakowe pojedynki ze sportowymi.
Dwie najbardziej elektryzujące walki podczas High League 4 to starcie Artura Szpilki z Denisem Załęckim oraz Amadeusza „Ferrari” Roślika z Pawłem „Scarface” Bombą. Oba pojedynki są wysoko na karcie walk. Walka Roślika z Bombą jest czwartą walką od końca. Starcie Szpilka vs Załęcki to co-main event gali. Takiego zestawienia na jednej karcie walk sprawiają, że gala budzi wśród fanów skrajne emocje.
Debiut Szpilki w świecie freaków
O stoczeniu walki przez Artura Szpilkę w organizacji freak-fightowej mówiło się od długiego czasu. Wszyscy spodziewali się jego pojedynku z Kasjuszem „Don Kasjo” Życińskim w formule bokserskiej, jednak fani zostali zaskoczeni i były pięściarz zawalczy w MMA z Załęckim. Fanom sportu osoby Szpilki przedstawiać nie trzeba. Dla reszty – Artur stoczył 29 walk zawodowych w boksie, notując rekord 24-5. 16 walk wygrał przez nokaut. Szpilka miał już swój debiut w MMA. W czerwcu tego roku zawalczył dla organizacji KSW i wygrał przez techniczny nokaut w drugiej rundzie z Ukraińcem Sierhiejem Radczenką. Teraz na jego drodze staje Denis Załęcki, czyli mistrz Polski w kickboxingu. Ta walka również ma pewną innowację w formule. Została zakontraktowana na 3 rundy po 4 minuty, gdy standardem w organizacjach freakowych jest walka 3×3.
Załęcki jest właścicielem federacji The War, gdzie widzowie mogą obserwować pojedynki na gołe pięści. Sam Denis w High League walczył dwukrotnie. Wygrał na punkty z Alanem Kwiecińskim w formule K-1 oraz przegrał także na punkty z Mateuszem „Don Diego” Kubiszynem już w pełnym MMA. Można pomyśleć skąd pomysł na takie zestawienie? Obaj panowie są ze sobą połączeni. Obaj mają przeszłość kibicowską i obaj spędzili pewien czas w więzieniu. Załęcki ze Szpilką darzą się szacunkiem, mimo tego na drugiej konferencji przed galą High League 4 między zawodnikami zawrzało. Panowie pokłócili się o to kto ma wyjść do klatki jako drugi. Organizatorzy uznali, że to Szpilka będzie miał tę możliwość. Załęcki chciałby to jednak zmienić ze względu na to, że ma naderwane więzadła krzyżowe i boczne, ale Szpilka pozostał nieugięty i do takiej zmiany nie dojdzie.
Przenikanie się świata freaków ze światem sportowców
Pojawienie się Szpilki w High League jest kontynuacją pewnego trendu. Sportowcy z krwi i kości coraz częściej walczą w organizacjach freakowych. Od długiego czasu w organizacji FAME, a teraz PRIME walczy Norman Parke, który był mistrzem KSW i walczył w UFC. Podobnie Marcin Wrzosek, który stoczył już walki dla obu tych freakowych organizacji. Przez te federacje przewinęli się również Borys Mańkowski, Grzegorz Szulakowski, a na najbliższej gali PRIME zawalczy także Daniel Rutkowski. Dla sportowców występy w organizacjach stawiających na show są możliwością większego zarobku, bo nie jest tajemnicą, że te federacje oferują wyższe gaże od federacji stricte sportowych. Działa to też w drugą stronę. Freaki również zaczynają się pojawiać w organizacjach sportowych. Dla KSW walczyli choćby Robert Burneika, „Popek”, Akop Szostak czy Szymon Kołecki, który przygodę w sportach walki rozpoczął dopiero po zakończeniu kariery w podnoszeniu ciężarów. Arkadiusz Tańcula, jeden z najbardziej rozpoznawalnych freaków mówi, że jego marzeniem jest stoczyć walkę w KSW. Ostatnio Piotr Szeliga ujawnił, że przy pierwszej walce „Pudziana” z „Bombardierem”, gdy ten drugi wypadł z zestawienia z powodu kontuzji KSW kontaktowało się z nim czy zechciałby zawalczyć w miejsce Senegalczyka. Ostatecznie wybór padł na Serba Nikolę Milanovica. Dlaczego freaki coraz częściej są zestawiani ze sportowcami? Umiejętności wielu z nich urosły do takiego poziom, że trudno znaleźć im przeciwnika wśród celebrytów i influencerów. Inni po prostu chcą przeżyć przygodę i podjąć mocne wyzwanie sportowe. Oczywiście, faworytem w takim starciu zawsze będzie ten, który zajmuj się tym zawodowo, ale czasem jeden cios może odwrócić losy walki. Mieszanie się tych dwóch światów jest coraz częstszym obrazkiem i wszystko wskazuje na to, że ten trend się utrzyma, właśnie ze względów na rosnący poziom freaków oraz możliwość lepszego zarobku przez zawodowców.
Dymy ponad skalę
Konflikt „Ferrariego” z Bombą jest jednym z najgłośniejszych w ostatnich miesiącach w polskim internecie. Najpierw Panowie posprzeczali się o dziewczynę. Niedługo po zakończeniu związku z Bombą „Zusje” związała się z Roślikiem. To był tylko przyczynek do dalszych cierpkich słów i rękoczynów. Na konferencjach i programach promujących galę panowie nie szczędzili sobie wyzwisk. Atmosfera między nimi jest bardzo napięta, a tego właśnie oczekują fani freak-fightów. Do tego niezwykle interesujące są warunki walki między tą dwójką… W trakcie „Rundek”, czyli programu w którym zawodnicy walczący na High League mają szansę wymienić się opiniami i spostrzeżeniami padł pomysł, aby walka odbyła się w formule No rules. Obaj uczestnicy walki zaakceptowali warunki co oznacza, że dozwolone w tym starciu będą soccer kicki, kopnięcia na głowę w parterze, uderzenia łokciami, oraz stompy. Ta formuła jest niezwykle brutalna i po walce możliwe są ciężkie powikłania zdrowotne dla „Ferrariego” i Bomby.
Fot. High League