Wegański klub piłkarski. Jak to działa?

Stwierdzenie „Wegański klub piłkarski” niewiele pewnie mówi typowemu kibicowi. Bo przecież jak 11 facetów biegających po trawie może promować weganizm? Angielskie Forest Green Rovers pokazuje, że jednak może.

Z początku Forest Green Rovers F.C. był klubem, jakich w Anglii wiele. Przez lata tułali się po półprofesjonalnych lokalnych ligach. Na futbolowej mapie świata klub zaczął rosnąć po 2010 roku, gdy większość udziałów przejął Dale Vince. Nowy prezes jest brytyjskim biznesmenem i przedsiębiorcą specjalizującym się w „zielonej energii”. Głównie znany jest z posiadania firmy Ecotricity. Za swoje zasługi dla środowiska został nawet odznaczony Orderem Imperium Brytyjskiego OBE.

Najbardziej zielony klub świata

Tak właśnie okrzyknięty przez FIFA został zespół z Nailsworth. Ale jak do tego doszło? Wszystkiemu „winny” oczywiście jest Vince. Do zarządu wszedł razem z drzwiami. Chciał zmienić coś w tym klubie i sprawić, że cały świat usłyszy o Forest Green Rovers. Co jak widać mu się udało.

Zaledwie po kilku miesiącach jego prezesury wszyscy zawodnicy dostali zakaz spożywania czerwonego mięsa z przyczyn zdrowotnych. Zaledwie kilka tygodni później ze sprzedaży na stadionie zostały wycofane wszystkie mięsne produkty. Niebawem z klubowego menu zniknęły również wszystkie ryby i inne produkty pochodzenia zwierzęcego.

Zmianie uległ również klubowy stadion. The New Lawn, bo tak się nazywa jest prawdopodobnie najbardziej zieloną (kto by się spodziewał) areną na świecie. Z pozoru wygląda jak normalny obiekt, ale Forest Green Rovers do niektórych rzeczy podchodzi z lekka inaczej niż wszystkie kluby. Cały ośrodek jest zasilany w 100% z odnawialnych źródeł energii. Trawa na stadionie jest organiczna oraz wolna od pestycydów i środków przeciwko chwastom. Podcinana jest za pomocą kosiarek zasilanych (bo jakby inaczej) energią słoneczną. Ciekawy jest również system nawadniania murawy, który używa do tego celu deszczówki. Dodatkowo klub zapewnia również w okolicach stadionu stacje służące do ładowania samochodów elektrycznych.

Rzecz jasna na obiekcie FGR postronny kibic nie zje sobie klasycznej kiełbasy. Stadionowa gastronomia jest oczywiście w 100% wegańska. Podczas meczu zjemy tam np. meksykańską tortillę z papryką, cebulą i quorn (substytut mięsa) oraz wegańskiego burgera.

Dale jednak nie traktuje klubu jedynie jako sposobu na propagowanie zielonego stylu życia. On faktycznie żyje tym zespołem, a na jego tablicy twitterowej znajdziemy obecnie więcej wpisów związanych z piłką niż działalnością sprzed kupna FGR. Parafrazując klasyka, można powiedzieć, że Dale Vince trochę zakochał się w Forest Green Rovers.

Klub jest prowadzony zdrowo (nie tylko w kwestii bycia zielonymi). Odpowiednio mierzą siły na zamiary. Na oficjalnej stronie zespołu wszechobecne są gwiazdki, z których dwie są już wypełnione w środku. Wszystko nawiązuje do długoterminowego celu drużyny, którym jest awans do Championship. Każda gwiazda symbolizuje kolejny poziom rozgrywkowy.

Kolejną innowacją wprowadzoną przez klub jest nowa technika tworzenia strojów. Trykoty zespołu są w sporej części stworzone z bambusa. Bambus może urosnąć nawet do metra dziennie i ma zdolność do pochłaniania dwutlenku węgla. Roślina ta jest przez eko środowiska nazywana następnym super materiałem i w procesie produkowania koszulek FGR zastąpiła plastik.

Jednym z sympatyków rozwiązań stosowanych w Forest Green Rovers jest Hector Bellerin, który zdecydował się na wykupienie sporej ilości udziałów w klubie. Zainwestował na tyle dużo, że dało mu to tytuł drugiego największego udziałowca. Jak sam przyznał, chciał być częścią tego projektu.

– On (Dale Vince przyp. red.) zrewolucjonizował ten klub. Teraz są drużyną, która jest wegańska, przyjazna środowisku i mają neutralny ślad węglowy. Są przykładem tego, jak powinien być zarządzany klub piłkarski w naszych czasach. Więc chciałem być tego częścią i zaoferować im swoją pomoc w sposób, w jaki mogłem.

Na tym nie koniec

Pomimo tego, że już teraz działalność klubu robi wrażanie to nie zamierzają oni na tym zaprzestać. W ostatnich dniach zespół zawarł już dwie nowe umowy o współpracy i chce być jeszcze bardziej eko.

Nowym partnerem zespołu została firma Nijhuis Saur Industries. Mają oni zająć się renowacją toalet w sektorze gości. Głównym celem będzie stworzenie systemu przekształcającego mocz w czystą wodę, która będzie służyć jako nawóz pomagający utrzymać murawę w dobrej kondycji. Cały system jest inspirowany tymi, które używane są podczas misji kosmicznych. W taki sam sposób nową funkcję ma zyskać woda używana podczas mycia rąk.

Kolejną współpracą jest ta z dobrze znaną na całym świecie firmą Bolt. Forest Green Rovers ma w ten sposób promować nowe rozwiązania firmy, która chce być bardziej eko. Bolt uruchomił nową „zieloną” opcję, dzięki której jej użytkownicy mogą korzystać z bez emisyjnych oraz niskoemisyjnych pojazdów. Utworzyli oni wspólne samochody i skutery oraz możliwość dostawy żywności i artykułów spożywczych. Angażuje się w budowanie przyszłości, w której miasta mają być mniej zatłoczone i zanieczyszczone oraz posiadające więcej terenów zielonych, wśród których ludzie mogą łatwo poruszać się w bezpieczny i zrównoważony sposób.‎

Jednak największym projektem klubu jest budowa nowego stadionu o wdzięcznej nazwie „Eco Park”.

Nowy obiekt ma być zbudowany w większości z drewna, a jego wygląd zaprojektowała brytyjska architektka Zaha Hadid. Stadion będzie miał 5 tysięcy miejsc siedzących oraz miejsca parkingowe dla 1700 aut. Pojazdy elektryczne takie jak samochody i rowery będą mogły skorzystać ze stacji ładujących na stadionie. Wokół rewolucyjnego budynku zostanie zasadzone 500 drzew oraz żywopłot o długości 1,8 km.

W związku z przeniesieniem się na nowy obiekt nasuwa się pytanie: co ze starym stadionem? Oczywiście FGR nie zburzy go bez celu. Władze klubu zobowiązały się do wybudowania wysokiej jakości niskoemisyjnych mieszkań w miejscu The New Lawn. Cała inwestycja będzie rzecz jasna przeprowadzana z uwzględnieniem zrównoważonego rozwoju w jak najbardziej ekologiczny sposób.

Forest Green Rovers nie poprzestaje jedynie na propagowaniu odpowiednich postaw względem środowiska. Prezes klubu Dale Vince wystosował list do Pumy, w którym nawołuje do zaprzestania sponsorowania drużyny narodowej Izraela, który bombarduje niewinnych cywilów w Palestynie. Informuje on w nim, że dołącza do ruchu bojkotującego firmę odzieżową.

Forest Green Rovers jest wyjątkowym klubem w skali całego świata. Wśród wszechobecnej korupcji i ukierunkowania działalności na zysk oni twardo stoją przy swoich ideałach i z każdym rokiem realizują je na różne sposoby.

Wśród kibiców na całym świecie budzą oni sympatię i po prostu nie da się ich nie lubić. Tak jak wspominał Hector Bellerin, są przykładem tego jak powinien być prowadzony klub piłkarski. Nie oznacza to, że każda drużyna powinna teraz przestawić się na weganizm czy budowanie stadionu z drewna, lecz z pewnością największe firmy powinny spojrzeć w stronę Nailsworth i „ukraść” kilka pomysłów realizowanych przez FGR.

Samemu klubowi gratulujemy takiej postawy i życzymy jak największych sukcesów. W tym spełnienia celu wyznaczonego przed laty, czyli awansu do Championship. A do tego jest już naprawdę blisko. Forest Green Rovers w ubiegłym sezonie wygrało League Two i najbliższy sezon spędzi na trzecim szczeblu rozgrywkowym w Anglii.

Fot. Twitter

autor patryk smyk

Udostępnij

Translate »