Wiśniewski drugi wśród quadowców, a Giemza najlepszy w karierze na 10. etapie Dakaru
Dziesiąty etap Dakaru należał do Kamila Wiśniewskiego. Quadowiec ORLEN Teamu dojechał do mety w mieście Bisza na 2. miejscu i awansował na drugą lokatę w klasyfikacji generalnej rajdu. Maciej Giemza był siódmy i zanotował najlepszy wynik w swojej dotychczasowej karierze.
W środę zawodnicy rywalizujący w Dakarze dalej kierowali się na zachód Arabii Saudyjskiej, do Biszy. Mieli do pokonania 375 kilometrów odcinka specjalnego. Świetny dzień ma za sobą Kamil Wiśniewski, który zajął 2. miejsce i awansował na tę samą lokatę w klasyfikacji generalnej. Ustępuje jedynie Francuzowi Alexandre Giroud. – Bardzo szybki, przyjemny odcinek. Dużo prostych, fajne wydmy. Część kamienistą jechałem raczej zapobiegawczo, kontrolowałem ten etap. Strata do zwycięzcy nie była duża. Jestem gotowy na dwa ostatnie dni – deklarował Wiśniewski, który jest o krok od historycznego dakarowego sukcesu.
Powody do zadowolenia z pewnością ma także Maciej Giemza, który na metę w Biszy dojechał na znakomitym 7. miejscu. – Za mną fantastyczny etap. To mój najlepszy dotychczasowy wynik w Dakarze. Do tankowania trasa była bardzo szybka, później bardziej techniczna. Przez większość etapu kręciłem się w okolicach czwartej pozycji. Po delikatnej wywrotce trochę obniżyłem tempo, ale skończyłem na 7. miejscu i jestem bardzo zadowolony. Jutro ostatni długi etap. Myślę, że tempo będzie trochę niższe. Skupię się na tym, żeby bezpiecznie dojechać do mety – mówił Giemza, który w klasyfikacji generalnej jest dziewiętnasty.
Wśród motocyklistów zwyciężył Toby Price, a trzeci na mecie Adrien van Beveren powiększył przewagę w klasyfikacji generalnej nad Samem Sunderlandem.
W środę na ustach Kuby Przygońskiego i Timo Gottschalka znów zagościły uśmiechy. Załoga ORLEN Teamu uplasowała się na 6 pozycji. – To był bardzo szybki odcinek. Mieliśmy prawdziwy slalom między drzewami i krzakami, cały samochód jest podrapany. Startowaliśmy z tyłu, więc mieliśmy mnóstwo samochodów do wyprzedzenia. Jechaliśmy od kurzu do kurzu, wyprzedziliśmy przynajmniej 10 zawodników. Odcinek zaliczamy do udanych. Jutro będziemy mieli dobrą pozycję startową, więc jesteśmy zadowoleni – mówił Przygoński, który po dzisiejszym etapie awansował o jedną pozycję w klasyfikacji generalnej i jest piąty.
Środowy etap wygrał Stephane Peterhansel przed Carlosem Sainzem i Orlando Terranovą. W całym rajdzie prowadzi Nasser Al-Attiyah, który pewnie zmierza po swój trzeci dakarowy triumf. Z poważnymi problemami technicznymi zmagała się dzisiaj druga załoga ORLEN Teamu. Martin Prokop i Viktor Chytka wciąż walczą o ukończenie etapu.