Wszystkie karty odsłonięte. Zobacz bolidy F1 na sezon 2024!

2 marca na torze Sakhir w Bahrajnie odbędzie się pierwszy w tym sezonie wyścig Formuły 1. Tydzień wcześniej na tym samym obiekcie cała stawka będzie miała okazję do sprawdzenia tegorocznych konstrukcji podczas przedsezonowych testów. Wiemy już, jak będą wyglądać wszystkie bolidy od Red Bulla aż po ekipę Haasa. Wiele z nich zebrało krytyczne recenzje. Czy słusznie?

MoneyGram Haas

Karbon to słowo, które w kontekście tegorocznych malowań pojawiało się najczęściej. Większość samochodów bowiem ma spore fragmenty „nagiej” karoserii, a spowodowane jest to chęcią zredukowania wagi bolidów. Ekipa Haasa to jeden z przykładów, choć trzeba przyznać, że samochód amerykańskiej stajni prezentuje się przy tym całkiem schludnie. Nadal sidepody są zarezerwowane nie dla sponsora, a dla nazwy ekipy. MoneyGram jest za to obecny m. in. na pokrywie silnika i łatwo się domyślić, kto jest sponsorem tytularnym Haasa. VF-24 różni się w porównaniu do ubiegłorocznej maszyny – wspomniany karbon zastąpił wiele białych elementów.

Stake F1 Team

Jeden z „nowych” zespołów na gridzie, do niedawna znany jako Alfa Romeo, a jeszcze wcześniej jako Sauber. Polscy kibice będą pewnie ochoczo korzystać z nazwy Stake. Przypomnijmy, że w sezonach 2024-2025 ekipa ze Szwajcarii będzie ścigać się pod nowymi barwami, później zostanie przemianowana na Audi. Bolid C44 w żadnym stopniu nie przypomina zeszłorocznej Alfy Romeo, która przez ostatnie lata należała do jednego z najlepiej ocenianych bolidów w stawce. Dominuje czerń i neonowa zieleń, a najmocniej eksponowany jest oczywiście sponsor tytularny zespołu.

Visa Cash App RB

Druga ekipa po gruntowanym rebrandingu, który według kibiców wygląda już dużo korzystniej niż w przypadku ekipy Stake. Visa Cash App RB (dawniej: Minardi, Toro Rosso, a ostatnio AlphaTauri) to nowe rozdanie w Faenzie, skąd wywodzi się zespół należący do Red Bulla. Projektanci nawiązali do barw, które przywdziewało przed laty Toro Rosso, co dało bardzo korzystny efekt. Odcień niebieskich i fioletowych barw połączony z białymi i czerwonymi elementami prezentuje się bardzo korzystnie. Najwięcej uwagi poświęcono naturalnie Visie, ale uwagę zwraca też HUGO BOSS czy polski ORLEN. Firma już szósty sezon z rzędu będzie w padoku, a po raz drugi z rzędu z włoską ekipą. Na VCARB 01 ORLEN znajdziemy na obręczy halo, a także m. in. tylnym skrzydle czy lusterkach oraz sekcjach bocznych.

Williams Racing

I znów ciemne barwy. Williams FW46 prezentuje się schludnie, ale w porównaniu do ostatniej konstrukcji Brytyjczyków mocno pociemniał. Ponownie na samochodzie zagościł element, który w ubiegłym roku spotkał się z bardzo ciepłym odbiorem, czyli ekspozycja producenta baterii Duracell. Williams pozyskał także ważnego sponsora, który zajął powierzchnię na sidepodzie. Został nim japoński producent maszyn budowlanych, Komatsu. Znalazło się także miejsce dl Myprotein.

BWT Alpine

Na początek warto dodać, że ponownie Alpine nie pojedzie cały rok w jednakowych barwach. Alpine A524 w ciągu ośmiu weekendów przywdzieje nieco bardziej różową szatę w ramach umowy sponsoringowej z głównym partnerem ekipy, BWT. Na podstawowej wersji malowania różu jest już znacznie mniej, a bolid jest wręcz czarny. Francuzi zdecydowanie najbardziej przesadzili z karbonem i choć bolid wygląda nieźle, w natłoku ciemnych samochodów w tym roku nie będzie się specjalnie wyróżniać.

Aston Martin Aramco

Aston Martin kontynuuje współpracę z Aramco, a także swoją filozofię w zakresie wzornictwa. Bolid brytyjskiej stajni nie różni się znacząco od ubiegłorocznego samochodu. Ciemna zieleń łączy się z nieco bardziej jaskrawym odcieniem tego koloru. AMR24 ma także elementy, w których widać odsłonięty karbon. Wśród powierzchni dla sponsorów dominuje Aramco, które znajdziemy wszędzie – od przedniego skrzydła, przez sidepody, aż po tylny spoiler. Warto zwrócić uwagę, że Aston Martin po VCARB jest drugą ekipą z ekspozycją marki BOSS.

McLaren

MCL 38 to kolejny samochód, na którym na pierwszy rzut oka widać kierunek, w którym poszło malowanie w tym sezonie. Widzimy niemal wyłącznie czerń i papaya orange charakterystyczny dla zespołu od kilku lat. Ponownie uwagę zwracają felgi, będące jednocześnie polem ekspozycji Google Chrome. W najbardziej widocznych miejscach pojawili się stali partnerzy McLarena, Velo i OKX.

Scuderia Ferrari

To jeszcze nie ten rok. Ferrari nadal jest czerwone, ale w porównaniu do ubiegłych lat Włosi postanowili nieco ograniczyć liczbę czarnych wstawek, a wykorzystać biel obecną na bolidzie przed laty, a także kolor żółty, który historycznie jest Scuderii również bardzo bliski. Efekt prezentuje się bardzo schludnie. W głosowaniach kibiców, jak to Ferrari, Włosi wygrywają, ale nie ma w tym nic dziwnego, bo odświeżenie i czerwień wyglądają co najmniej korzystnie. Warto zwrócić uwagę, że na sidepodzie SF-24 nie znalazł się tylko jeden sponsor – choć największą przestrzeń zajmuje Shell. Petrochemiczny koncern i marka paliwa V-Power znów dominuje na samochodzie, ale nie znacząco. Uwagę zwraca rozdrobnienie partnerów – to także m. in. Santander, Richard Mille, Puma, AWS oraz CEVA.

Mercedes

Był srebrny, później czarny, a teraz jest srebrno czarny z charakterystyczną już od jakiegoś czasu czerwoną, ekspozycją dla firmy INEOS. Mercedes postawił w tym roku na połączenie dwóch koncepcji wykorzystywanych w ostatniej dekadzie. Czarny tył gradientem przechodzi w srebrny. Na bolidzie F1 W15 E PERFORMANCE tradycyjnie dominuje Petronas, główny sponsor Mercedesa.

Red Bull Racing

Red Bull jest Red Bullem i nie różni się zupełnie niczym. Max Verstappen będzie bronić tytułu mistrza świata w niemal identyczny samochodzie – przynajmniej jeśli chodzi o malowanie. Uwagę zwracają bowiem zmniejszone sekcje boczne bolidu, zwłaszcza sidepody. Złośliwi kibice twierdzą, że Adrian Newey postanowił wykorzystać nietrafiony pomysł Mercedesa z zeszłego sezonu, jednak tempo Red Bulla i wpływ odchudzenia RB-20 na osiągi bolidu będzie z pewnością jednym z najważniejszych tematów testów i startu sezonu 2024.

Udostępnij

Translate »